Sposob w jaki z latwoscia Dion zakolegowala sie z Mary a Marvin z Sebastianem jest bardzo naiwny. Dziewczyna wraca do domu, czuje ze ktos ja sledzi i tylko na poczatku jest podejzlwia a potem spoko, zakolegujmy sie. nie znam Cie, ale upijmy sie razem w hotelu. Podobnie Sebastian, ktory slucha Marvina jakby nie wiadomo jakim byl autorytetem. Bardzo splaszczono te sceny i wyszlo nie realistycznie. A juz apogeum to byly dziwne teksty dzieci ''czarncyh'' odnosnie bogatego zycia nowych dzieci i totalne zignorowanie tego przez Mary i Sebastiana? Kto chcialby w ogole zadawac sie z takimi osobami...
Problem jest w tym iż mierzysz ludzi swoją miarą. Dzieciaki które, dziś z łatwością zawierają znajomości z obcymi ludźmi przez internet, już tak nieufne nie są jak sugerujesz. Młodszy chłopak ewidentnie czuł się wyobcowany i odrzucony przez rówieśników, jedyny ciemnoskóry wśród białej elity, więc starszy miał łatwość w dotarciu do niego, w szczególności że ojciec to taka sierota która nie nauczyła go jak się bronić. Z kolei młodsza dziewczyna, najprawdopodobniej jest nie pierwszej inteligencji nastolatką która, stwierdziła że fajnie będzie mieć czarną koleżankę. W mojej opinii film właśnie pokazuje prawdziwych nastolatków, a nie wybitnie inteligentnych, dowcipnych znających się na psychologii i zachowaniach ludzkich.
Nigdzie nie pisze o psychologii czy wybitnej inteligencji, tylko o zdrowym rozsadku.
"Nigdzie nie pisze o psychologii czy wybitnej inteligencji"
a wcześniej:
"dziewczyna, najprawdopodobniej jest nie pierwszej inteligencji"
Ale nastolatki nie mają zdrowego rozsądku( w dużej części ). Czy uważasz że pełne kluby skąpo ubranych nastolatek to okaz zdrowego rozsądku? Nie możemy oczekiwać zachowań i relacji od nastolatków takich jak od dorosłych ludzi. Wielu ocen, uprzedzeń i ostrożności nabieramy z wiekiem.
Dlaczego nie wezwała lub poprosiła o pomoc jak przyjechał gość z jedzeniem?! Dla mnie nie do zrozumienia...