Film wywarl na mnie spore wrazenie. Widzialem go kiedys jako dziecko ale jedyne co zapamietalem to ostatnia scena z samolotem - tego sie chyba nie da zapomniec. Ale niedawno obejrzalem ponownie i potem jeszcze dwa razy.
Irytuje mnie jedynie ewidentna niescislosc niegodna takiego mistrza jak Kieslowski: Witek niby konczy studia w 1978 (zdjecie z literami "DYPLOM 78") - ale jezeli urodzil sie w 1956, to nawet jezeli poszedlby do szkoly jako szesciolatek nie bylby w stanie skonczyc medycyny w 1978, tym bardziej ze byl jeszcze na urlopie dziekanskim. W dodatku Olga konczy rowno z nim a jezeli byli na tym samym roku, ze wzgeldu na urlop dziekanski Witek powinien konczyc pozniej. Dziwi mnie ten blad bo w scenariuszu Kieslowskiego jest n.p. taka wzmianka ze Czuszke widzial ostatni raz 6 lat temu w klasie maturalnej - wtedy by sie wszystko zgadzalo.
A tak ogolnie to przepiekna jest tez sciezka Kilara. Wstyd tylko ze w Polsce na DVD poza Dekalogiem (i to tylko serial bez dwoch wersji pelnometrazowych) i Trzema Kolorami nie ukazaly sie zadne filmy jednego z trzech najbardziej na swiecie cenionych rezyserow polskich. W Anglii, Francji, Stanach wyszly chyba prawie wszystkie jego dziela i to czesciowo w paru edycjach...
Dlaczego nie dopuszczasz do myśli ewentualności, że Witek wymyślił to, że urodził się w '56. W końcu mówił to, będąc pijanym i drocząc się z kobietą. A '56 jak wiemy w historii Polski był przełomowy - pierwszy w Polsce ludowej strajk - "poznański czerwiec". Może bohater chciał ironicznie zamanifestować swoją mesjanistyczną rolę, jaką planował odegrać w historii narodu i niewątpliwie urodziny w czerwcu '56 byłyby odpowiednim namaszczeniem.
Zwracam honor. Miałeś rację, ale ta "nieścisłość" nie ujmuje nic temu filmowi z czym pewnie się zgadzamy.
LOL, ta teoria raczej sugeruje, ze film ogladales co najwyzej jednym okiem. Przeciez jest scena w szpitalu, widac nogi umierajacej matki Witka (wydaje mu sie, ze pamieta moment przyjscia na swiat), ludzi zranionych podczas zamieszek - cala ta scena nie mialaby sensu. Pozatym Witek podaje date urodzenia w stanie zupelnie trzezwym i to przed sadem...
Nie ujmuje, zgadzam sie, film jest znakomity. Jednak twoj cudzyslow jest nie na miejscu - niescislosc jest ewidentna i po prostu mnie zdziwila, bo byla przeciez zupelnie niepotrzebna.
To prawda, Witek podaje tą samą datę urodzenia gdy zostaje postawiony przed sądem. Nawet jesli rok przyznania dyplomu jest małą nieścisłoscią, to i tak nie jest wstanie zmienić wysokiej rangi tego filmu.
tez mnie zdziwił dyplom '78 ale jesli chodzi o urlop dziekanski to Witek poszedl do dziekana prosic o anulowanie go twierdzac ze wszystko nadrobi. scena konczy sie pytaniem o powrot powołania ktore to Witek odzyskał wiec logika podpowiada ze dziekan zezwolil na kontynuacje studiow. Stad tez ukonczyl studia razem z olgą. natomiast zastanawia mnie fakt ze noworodek zapamietal obraz zaraz po swoim urodzeniu. czy to jest mozliwe? moj pierwszy obraz jaki moge sobie przypomniec to jak zaczełem chodzić o wlasnych nogach bez pomocy rodziców... czyli raczej stosunkowo późno. a może nie?