Swietny film.
Rewelacyjna gra aktorska, swietna muzyka, dialogi. Nie wieje nuda, czekam z niecierpliwoscia co powie kazdy bohater.
Przeplatanie historii bylo swietnym pomyslem, przyjemniej sie ogladalo. Uwielbiam te technike, brak chronologii. Wczesniej smierc Vincenta, pare chwil pozniej znow mozna go bylo obejrzec, jak razem z Julesem ratuja bar.
Scena przedawkowania Mii tez mnie urzekla, tak samo jak zdenerwowany Butch (non stop mylilem go z Jasonem Stathamem) nie mogacy znalezc zegarka, jak i wiele innych momentow.
Zwykle nie lubie wulgaryzmow w filmach, ale tutaj wrecz idealnie sie wpasowaly (choc w paru scenach nie byly potrzebne i troche psuly klimat).
Niestety, wiem ze wielu osobom ten film sie nie spodoba. Niby widzimy ludzi kompletnie ze soba nie zwiazanych, ale jednak wszyscy tworza spojna calosc. Chyba tego ludzie po prostu nie rozumieja. Zbyt duzy chaos. Ktory jest idealny, bo mozna sie troche zastanowic - ktore wydarzenie jest ostatnie? Kto umarl ostatni?
Produkcja, w ktorej wystepuje mieszanka gatunkow filmowych, to wszystko w ogole odnosi sie tak bardzo do postmodernizmu. Dla jednych to gowno, a dla drugich arcydzielo.
9/10
PS. Wystawienie temu filmowi 1 czy 2 jest jak uderzenie w twarz czyms ciezkim. Rozumiem, ze komus moze sie nie spodobac, bo chaos, wulgaryzmy, fabula, ale na litosc - film sie ocenia pod katem nie tylko takich rzeczy. Ocenia sie tez muzyke, gre aktorska, prace kamery, swiatlo, charakteryzacje i wiele innych aspektow. Mimo, ze jestesmy amatorami, ogladamy filmy dla rozrywki to powinnismy glebiej zastanowic sie nad tym dlaczego chce sie wystawic taka ocene danemu filmowi. Zastanowic sie w ogole o czym jest film naprawde. A jesli tego nie wiemy to przynajmniej sie tego dowiedziec.
Bo ten film na 1 nie zasluguje.
I dla wielu to pewnie glupie, ale przepraszam - nie moge powaznie traktowac kogos kto daje taka ocene.