Pomimo lekko naderwanej wczorajszej nocki, wstałem rano, żeby w końcu obejrzeć na TVP Kultura film, o którym już wiele czytałem i od czasu jakiegoś zobaczyć bardzo chciałem. Pomimo ciągłych ataków senności wytrwałem te 3 godziny i powiem, że naprawdę było warto!
"Rękopis..." to film niezwykły. To słowo pasuje do niego jak ulał.
Dzieło Hasa zachwyca przede wszystkim rozmachem. Ciężko uwierzyć, że w Polsce zrobiono taki film. Scenografia, kostiumy, inscenizacja pełna niepohamowanego niczym wizjonerstwa reżysera są po prostu piorunujące!!!
Wspaniałe zdjęcia i muzyka tylko dopełniają tego godnego wszelkich zachwytów obrazu. Pod tym względem jest to po prostu najlepszy polski film jaki widziałem, nie mogę wyjść z podziwu dla jego twórców z reżyserem na czele. Oczywiście nie tylko niebywałe wizjonerstwo Hasa ukształtowało ten film. Również obsada, wśród której roi się wręcz od wielkich nazwisk spisała się wyśmienicie. Największą perłą w koronie jest moim zdaniem wspaniały humor i klimat wielkiej przygody. Pragnęjednak zaznaczyć, że druga część filmu nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak pierwsza, w której panuje wyśmienity klimat pomieszania zmysłów. Największym plusem drugiej części jest jej konstukcja fabularna. Ktoś opowiada tu historię o tym, jak ktoś opowiedział mu o kimś, kto opowiedział mu o czymś, co usłyszał od jeszcze kogoś;) Prowadzi to do wielkiego chaosu, który z jednej strony mnie zachwycił, ale z drugiej zmczył. Jak mówi jeden z bohaterów: "Złe duchy przybierają tyle postaci, że można się pogubić".
Nie będę oryginalny nazywając film Hasa arcydziełem. Z całą pewnością "Rękopis..." zasługuje na to miano, bo jest to film w każdym calu wyjątkowy.
9/10