Bardzo dobry thriller polityczny. W sumie nic rewolucyjnego, ale goląda się świetnie. Właśnie go sobie przypominam dzięki telewizji TVN :D
A mnie zanudził, zwłaszcza kiedy oglądałem go na TVN-ie, gdzie zapodawano półgodzinne bloski reklamowe:/
Mimo dwojga wielkich gwiazd, sama fabuła wydała mi się mało oryginalna, a reżyser - o dość polsko brzmiącym nazwisku - ma na swoim koncie świetny polityczny dramat "Wszyscy ludzie prezydenta", który przy "Raporcie..." stanowi prawdziwy wzór jeśli chodzi o konstrukcję scenariusza i przede wszystkim potęgowania dramaturgii. Czyli tam, gdzie "Pelikan" po prostu wysiada i tonie w mieliznach sztampy.