Replikanci

Replicas
2018
5,5 8,5 tys. ocen
5,5 10 1 8524
2,0 2 krytyków
Replikanci
powrót do forum filmu Replikanci

Kto wytłumaczy?

ocenił(a) film na 5

Film średni, ale fakt, że obejrzeć można lightowo, przy lampce wina, nie siląc się psychicznie. Ad. tematu: 1. Dlaczego Will tak zapierdzielał w ulewie nawet po ,,ostrzegalnym" incydencie z ciężarówką? 2. Dlaczego w wypadku zginęła cała rodzina Willa oprócz niego i dlaczego on wyszedł z tego chyba nawet bez zadrapania? 3. Zbyt szybko Willpogodzil się z ,,wykasowaniem" Zoe, oprócz tego rysunku na stole praktycznie w ogóle nie przejawiał żadnych emocji w związku z tym, że ,,pozbył się" swojego dziecka... 4. Kim w końcu był robot który im pomógł? 5. Dlaczego oszczędził ( sklonował) Jonesa, skoro ten chciał wyłącznie dla kasy wykorzystać jego rodzinę jako obiekty? 6. Skąd w końcówce wzięła się Zoe??? Będę wdzięczna za pomysły, pozdrawiam :)

maybe_2

Co do pytan od 1 do 3. Taka fabula. Cala rodzina zginęła, zeby główny bohater mogl ich potem odtworzyc. Co do pytania nr 4. Robot to kopia Willa. Prawdziwy Will wszczepil robotowi swoj umysł specjalnie po to, by tamten im pomógł. 5. Jones i prawdziwy Will dogadali sie tuz przed śmiercią tego pierwszego. Jones mial dac spokoj willowi i jego rodzinie, a w zamian dostanie kolejna szanse i bedzie bogaty. Robot willa po prostu go sklonowal. Sklonowal tez Zoe, co jest odpowiedzia na pytanie 6.

ocenił(a) film na 9
maybe_2

Bo tak bylo w scenariuszu...

ocenił(a) film na 4
maybe_2

Od siebie małe uzupełnienie.

1. Może i trochę ogarnął pedał gazu, ale spadła na nich jakaś gałąź, przebiła brzuch jego żony, no i trochę spanikował.
2. Auto wpadło do wody. I to tak, że akurat miejsce kierowcy leżało wyżej, pasażerowie byli pod wodą. Po prostu utonęli.
3. Nie pogodził się. Cały czas tuszował to, że ona w ogóle istniała, starał się prowadzić swoją rodzinę tak, żeby nie zdawali sobie sprawy z tego, że umarli. Wspominanie Zoe sprawiłoby, że żona zaczęłaby zadawać za dużo pytań, a ostatecznie sprawa i tak się wydała.

No i jednak postać grana przez Keanu wyglądała na totalnie emocjonalnie wyczerpaną po wszystkim co zrobił. Nie nazwałbym tego "pogodzeniem się" ze śmiercią najmłodszej córki, ale to już każdy ocenia sam.

Mógł w sumie wymyślić lepszą historię, że mieli wypadek, leżeli w narkozie prawie trzy tygodnie, no gdy pojawiły się komplikacje, o których nie pomyślał, musiał improwizować.