to bym sie bał w niektórych momentach hehehe...ale miło się oglądało Przybylską ;-) szczególnie scenę pod koniec filmu, gdy widać troche więcej niż "conieco". heheh...poza tym świetną rolę miał Figurski (i kwestie juz w samej koncówce, mianowicie:"Zacząłem się już bać własnego cienia. Do samolotu nie wejdę bo terroryści, do knajpy nie pójdę bo mi wp****ol spuszczą ochroniarze, nawet bzykać nie można bo się HIV’a boję. Jak tu ku*wa żyć na tym pie****onym świecie? Jak?” świetne zakończenie tego średniego kryminału. Ale sądze, że twórcy i tak sie postarali, nie robiąc kolejnej komedii. Może kolejny film wyjdzie lepiej..;-)