i jeszcze jedno: "boję" się filmów z Przybylską :))) Jej udział jest prawie zawsze wyznacznikiem poziomu filmu. Cóż gra tylko CIAŁEM - zwłaszcza w "Lekcjach pana Kuki" ... dobrze choć że aktor, reżyser i operatorzy mieli na co popatrzeć :)))