obejrzałam wczoraj ten "super" film na pokazie przedpremierowym i z przykrością stwierdzam, że takiej filmowej szmiry to dawno nie widziałam. Drewniane dialogi, naciągany scenariusz, sceny które nagle są urwane i do niczego nie prowadzą i co chyba najważniejsze: AKTORSTWO prosto z Bolywood. Na litość boską kto dał na to pieniądze??? No i kto dał Panu Żamojdzie kamerę???? brrrrrrrrrrrr