bo niestety ale recenzje zbiera marne...z plusow tylko ponoc efekty i finałowa walka na poziomie. Sama akcja natomiast ponoć toczy sie w ślamazarnym tempie, jest wiele niejasności itp.
jednym słowem zmarnowany potencjał...
Niejasności mogą wynikać jedynie z nieznajomości chińskiej mitologii i obrzędów, jak choćby scena w korytarzu gdzie nagle pojawiają się 4 osoby z parasolami i nadal nie wiem czy to byli ludzie, jakieś demony czy co. Sama przemiana w wampira też trochę nie do końca jasna, ale mysle że scena gdzie urywa się trumna miała dość ważne znaczenie.
tego posta pisalem jeszcze przed seansem, po obejrzeniu moje odczucia byly juz zupelnie inne czemu dalem zreszta wyraz w poscie pt. "(po seansie) calkiem niezly" :)
Nie traktuję tego, jako zmarnowany potencjal. Film naprawdę niezły, choć trudny do zrozumienia. Jednak klimat, gęstość nastroju, trudność przewidzenia następnej sceny, dobre zdjęcia. To wszystko sprawia, że warto film zobaczyć. Nie tyle jako horror, co raczej jako azjatyckie urban fantasy.
Film wcale nie jest trudny do zrozumienia, bo treści w nim nieprzesadnie dużo, a jakby ktoś miał wątpliwości, to w końcówce zostają wyjaśnione łopatologicznie w najgorszym stylu z Hollywood.
Natomiast wizualnie jest bardzo ładny. Można obejrzeć.
Trudność do zrozumienia wynika przede wszystkim z nieznajomości Chińskiej mitologii i ichniego horroru lat 80 ;)
Zresztą u mnie z tym też dość słąbo
Włąśnie o tym pisałem. Widać wyraźne odniesienia, tylko nie wiem do czego :) Nie odnioslem teżwrżenia łopatologii.