Długo na niego polowałem, w końcu się udało i nie zawiodłem się. Naprawdę zasługuje na szersze poznanie. Rozkręca się powoli, ale z każdą sceną atmosfera gęstnieje, świetna muzyka, aktorstwo i lokacje, i ta majacząca gdzieś w oddali postać - aż ciarki przechodzą. Szkoda, że z dostępnością tak kiepsko.
Ze średnią znajomością angielskiego można go ze spokojem obejrzeć, w filmie znowu tak dużo nie mówią, a jak mówią to w większości oklepane kwestie znane z wielu innych filmów. W końcu nie o dialogi tutaj chodzi, a o poczucie zagrożenia i klimat osaczenia. Ja przynajmniej to tak odbieram. Także mimo wszystko polecam spróbować bez napisów :)