i nie umywa sie do wspaniałego, lekkiego, zawadiackiego z humorem, świetnie zarysowanymi wyrazistymi postaciami, muzyką, wdziękiem etc. odpowiednika z Costnerem, który mogę oglądać wciąż. niepotrzebnie Scott i Crowe sygnowali to coś swoim nazwiskiem-owszem da sie obejrzeć na raz bo ma plusy ale to nie jest to. Tutaj niestety Scott nie czuje klimatu i bluesa...