Naprawdę mi się podobał, o wiele bardziej od gladiatora (humor jest spoks) ale
zakończenie już nie takie fajne. Mimo wszystko, honory.
Robin Hood ma kilka fajnych momentów z których sie usmiałam- dobra komedia, ale jako film też jest całkiem nie zły, jednak niektóre 10 sekundowe momenty które można przewijać i oglądać 10 raz pod rząd wymiatają xD gdy ogłądałam to z chłopakiem mało z fotela nie spadliśmy :)
Polecam!
Film bardzo słaby, scenariusz naciągany, żeby nie powiedzieć głupi. Sceny jakby rwane, momentami film sprawia wrażenie nadmiernie okrojonego przy montażu. Irytujący brak masy wypełnajacej fabułę, skaczemy bez przyczyny i skutku, no i to efekciarstwo i "coolowatość" podstarzałego Russela/Robina - nędza.
ale po pierwsze
- mimo, że to świetna fabuła to to nie jest Robin Hood ! wydaje się, że ten tytuł i robinhoodowe postacie (brattak, marion, szkarłatny will, szeryf, Loxley, Robin itd.) zostały wepchnięte ze względu na wymogi marketingowe aby uprawnić chociaż w małym stopniu do takiego tytułu.
- Marion na polu bitwy...
Z Robin Hoodem ma bardzo mało wspólnego. Mamy głównego bohatera-sierote który zostaje bohaterem bla bla bla jak zwykle to samo. Wszystko naciagane i głupie. Bitwa pod klifami śmiechu warte, tylko idiota wypowiada bitwę na plaży będąc poniżej wroga itp. Głupota, idiotyzm i całkowity brak realiów średniowiecznej Europy.
wszystko szybko się działo, trudno mi się było połapać, pełno różnych twarzy których trudno
zapamiętać w późniejszej części filmu.
A oprócz temu film mógłby być dobry gdyby nie robienie z MARION Joanny D'arc, i twórcy
mogli zachować bierność ROBIN HOODa w bitwie, za bardzo był tam zauważalny. Uważam
że cały...
Wysoka ocena przez wzgląd na moje zamiłowanie do filmów akcji.
Po tej obsadzie spodziewałam się więcej - nie zawiedli mnie ale jednak odczułam niedosyt.
"to dla ciebie sir walterze..." - jak mogli jej to zrobić?! najgorsza scena jaką widziałam z jej wszystkich filmów! a sam film średni; po kimś takim jak r.s. spodziewałam się duuuużo więcej... szkoda...
chyba za dużo się spodziewałem... w sumie wszystko wykonane poprawnie, tylko jakby emocji większych brakowało, przez co film zdawał mi się trochę jałowy
Wylaczylem po niecalej godzinie, brak jakiejkolwiek iskry zapalnej, dobre kostiumy, zdjecia
ale to jak czytanie lektury, na szczescie nieobowiazkowe.
Russell Crowe o wiele bardziej przypadł mi w filmie Gladiator. Nie wiem dlaczego kontynuują klasyki które wyrobiły sobie markę skoro to w tym przypadku zaszkodziło według mnie -.- taki sobie (4)