PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=482808}
6,1 71 tys. ocen
6,1 10 1 70754
6,1 27 krytyków
RoboCop
powrót do forum filmu RoboCop

Na Robocopa czekałam od dłuższego czasu, jednocześnie śledząc to forum.
Wielu na samym początku, skreśliło film za kategorie wiekową. Z ciekawością czytałam wpisy prawdziwych fanów :)
Przyznam, podobała mi się pierwsza wersja, choć pierwszy raz oglądałam ją jako 12,13- latka, a drugi raz - dwa miesiące temu, żeby sobie odświeżyć temat. Fakt, film jest momentami brutalny, ale nie robi już takiego wrażenia jak lata temu. Może po prostu przyzwyczaiłam się do dawki przemocy i szoku w filmach? W dzisiejszym świecie, niektóre sceny nie robią już takiego wrażenia. Za to bardzo podoba mi się Peter Weller w roli Robocopa - budzi respekt, ludzki, a jednocześnie odstraszający. Bardzo efektownie prezentowała się głowa Robocopa, bez kasku. To mnie jako nastolatkę trochę przerażało. Kolejnym plusem jest muzyka, charakteryzacja. I przede wszystkim innowacyjny pomysł, który zapewnił Robocopowi miejsce w historii kinematografii.
Teraz przejdę do najnowszej wersji. Wczoraj byłam w IMAXIE i wyszłam z mieszanymi uczuciami. Film warto obejrzeć, ale można to też zrobić na komputerze lub w telewizji.
Wielki plus za grę aktorską - Gary Oldman, Michael Keaton, Jennifer Ehle ( Duma i uprzedzenie - kojarzy ktoś?) i Samuel L. Jackson. Zastanawiam się, czy dałam by temu filmowi tyle samo punktów, gdyby nie było tej gwiazdorskiej obsady?
Joel Kinnaman jako Robocop zagrał przyzwoicie, ale nie powalił - zdecydowanie przyćmiewa go Oldman i Keaton, a momentami nawet Abbie Cornish (żona).
Film momentami mi się dłużył - według mnie początkowa sekwencja z nadawaniem programu z kraju arabskiego - była za długa.
Sam program Pata Novaka - świetnie zrobiony. Rewelacyjny Samuel L. Jackson - podobał mi się program na końcu filmu, gdy Novak wspomina o "tendencyjnych mediach" :)
Wrażenie robi także scena, gdy Dr. Norton pokazuje Murphiemu ile zostało z jego ciała - wielki plus.
Jeszcze jedna scena, która utkwiła mi w głowie - gdy Robocop przychodzi w końcu do domu, a jego syn wpatruje się w niego oszołomionymi oczami.
Sceny walki bardziej mnie nudziły niż ciekawiły.
Muzyka? W ogóle nie zapisała mi się w głowie.
Film dobry, ale du*y nie urywa. Trochę żałowałam, że nie wybrałam się na Jacka Stronga.

ocenił(a) film na 7
MadamedePompadoure

P>S. Jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy, gdy tak o tym myślę... Joel Kinnaman jako Robocop nie budzi respektu, tak jak to robił Peter Weller. To jest właśnie to! W pierwowzorze strach tych przestępców był wręcz namacalny. Nie wiem czy to zasługa gry Wellera, ale tak jest. właśnie tego mi brakowało!

ocenił(a) film na 6
MadamedePompadoure

Mi się wydaje, że to kwestia konceptu Robocopa. Weller grał postać z minimalną ilością emocji, ruszał się jak robot, przechodził zresztą specjalny kurs mimiczny. Respekt wynikał też z większej interakcji ze społeczeństwem, przecież gdzie się robo nie pojawił, tam dziennikarze, dzieci itd. to było coś nowego, glina nie do zatrzymania. Tu tego trochę zabrakło, jedna konferencja na zbudowanie takiego wizerunku to za mało! Tak swoją drogą niezły paradoks, tematycznie film oscyluje wokół PRu a zabrakło wizerunku dla samego Robo.

ocenił(a) film na 6
MadamedePompadoure

Podbijam, miałem dokładnie takie same odczucia co do filmu i dokładnie taki sam dylemat z filmami - zwyciężył sentyment , ale na Pasikowskiego i tak się wybiorę.

Samuel L. Jackson mi jednak do filmu nie pasował, zdecydowanie wolę news program z oryginalnej trylogii. Gdyby zależało to ode mnie, to oddałbym efektowny hołd pierwszej części dorzucając kilka autorskich pomysłów, nie rezygnując z komiksowej stylistyki i jednocześnie tworząc film bardziej mroczny, może nawet odrobinę bardziej niż pierwowzór.