PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9190}

Rocky

7,7 199 927
ocen
7,7 10 1 199927
8,0 29
ocen krytyków
Rocky
powrót do forum filmu Rocky

Amerykanie lubią takie historie, więc nie ma się co dziwić, że ozłocili Oskarami Sylwka i jego film.
Z perspektywy czasu opowieść o bokserze amatorze znikąd, który okazuje się mieć talent do machania łapskami, nie dziwi już nikogo i przestaje być oryginalna. W mediach, w literaturze, nawet na ekranie było i powstaje nadal pełno produkcji tego typu. Oparte są one o ten sam schemat, który prawdopodobnie zapoczątkował Rocky, jednak zostały już do tego stopnia wypaczone, że stanowią raczej miałką rozrywkę sportową i punkt wyjściowy dla młodych "sportowców".
Sam film doceniam przede wszystkim za rys społeczny. To nie jest tylko film o sportowcu i o walkach na ringu, to dramat człowieka, głupola, który chce wyrwać się z marazmu, chce być normalnym, ważnym, bogatym, docenianym. A to normalne chcieć być normalnym.
Scen walk jest jak na lekarstwo. Dobrze, nawet bardzo, bo nie tym film stoi. Tak samo jak Rambo nie stał wyłącznie rozróbą, tak Rocky nie jest tylko tępym mordobiciem.
Balboa to głupek i prostak, ale wywołuje niesamowitą sympatię tymi swoimi bełkotliwymi tekstami. Chociaż momentami byłem poirytowany jego zachowaniem i czekałem aż skończy się słynna scena biegu po schodach, która wrednie podkreśliła charakter małpoluda. Mianowicie chodzi o zwolnione tempo pod koniec celebracji zdobycia schodów. Zbliżenie na szczerbatą gębę Rockiego, a w tle głupawy bełkot wielkoluda. Ta scena jeszcze bardziej wyostrzyła jego wady, a te są dla mnie znaczące, gdyż wielokrotnie spotykałem takich ludzi i darzę ich szczerą niechęcią.
Finałowe starcie ma kopa, są emocje, jest napięcie, w końcu to starcie biznesmena-cwaniaka z wsiowym głupkiem, który trenował w chłodni, tłukąc mięso.
Od tego filmu wszystko się zaczęło. Wieśniaki powychodził na ulicę i zaczęły przerzucać opony z traktora na polu. Większość z nich wypaczyła ten film i zrobiła mu ołtarzyk głupoty, tak jak z serią Champion czy większością sportów w naszym kraju. Dlatego ciężko mi nie patrzeć na ten film przez pryzmat idiotów jakich pełno w branży sportów takich jak MMA, boks, zapasy.
Motivation movie dla wszystkich, którzy nie wierzą, że się da, bo się da. Takie jest najkrótsze motto, stare jak świat, dlatego puenta filmu nie zaskakuje i nie zaskakiwała, nawet w dniu premiery.
Legenda wyprzedza film, tak jak w przypadku Planety małp - nie musisz oglądać, aby wiedzieć, co dokładnie się stanie i kim są bohaterowie. Rocky obrósł w taką legendę, że wszelkie cytaty o waleczności i nie poddawaniu się przypisuje się właśnie jemu.
Doceniam, że nie jest to tylko film o głupawy bokserze, który uprawia głupawy sport. To świetny dramat jednostki, a także świetny rys społeczeństwa, zepsutego, dekadenckiego, które nie chce zmian. Nie wyrwą się najlepsi, ale najwytrwalsi, ale to nie jest motto tego filmu.
Pierwszy, dobry, kultowy, ale nie najlepszy, ale coś w sobie ma. Może i jest to prostackie i powierzchowne, ale ujmujące.

PS: Walki były lepsze we Wściekłym byku.

ocenił(a) film na 9
katedra

Oby więcej takich tekstów :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones