Historia Rockiego jest bardzo zblizona z historia Stallone tylko tyle ,że w filmie stał sie bokserem i dostał jedna szanse na milion, a w życiu napisał swietny scenariusz w momencie gdy niemiał nawet dolara i dostał jedna szanse na milion "bezdomny" facet gra w filmie ,który staje się legendą filmu.....

Nie widze ziwązku pomiedzy 'nie bycie bystrym' a przykładaniem się do treningu...
Więksozsć sportowców, z piłkarzami naczelke, to mało bystre chłopaki, a niektórzy nawet z deka tępi, a jednak ciężko pracują i osiągają zawrotne sukcesy :))

Ja bym powiedział nawet, że ludzie o mniejszym ilorazie inteligencji są dużo bardziej pracowici od inteligentnych. Wspólną cechą tych osób jest jeszcze obżarstwo, tak z obserwacji życiowych zauważyłem :)

Nasze komentarze tutaj są zbliżone do tego jacy jesteśmy, co przeżyliśmy. Nawet trollowanie o czymś świadczy:)Trudno zatem nie zgodzić się z względnie autobiograficzną sferą scenariusza.
Historia autorstwa Stallone może być zbliżona do sukcesu zwykłego Kowalskiego. Tu widzę główne źródło popularności filmu:)

Dodatkowe, zupełnie subiektywnie ocenione, przykłady rozsądku:
- propozycja wznowienia współpracy złożona przez trenera - jej przyjęcie było naj z uwagi na czas
- zgoda na reklamę (najwięcej korzystał na niej przyszły szwagier, ale Rocky nie tracił)
- słuszna rezygnacja z łamania kciuka dłużnikowi (wyjaśniona w filmie) oznaczała rozmowę z przełożonym dbającym o wizerunek... jej przebieg mało mi przypominał oderwane od rzeczywistości fantazjowanie.

Rocky powtarza opinie ojca, a Adrian opinie swojej rodziny, ale tak naprawdę oboje przełamują kody wbijane im przez najbliższych. W pewien sposób te hasełka mające ich 'ustawić' stają się bazą do szerszej pracy nad sobą.