Dla mnie osobiści film był beznadziejnie niedopracowany. Sam Jet Li jak zawsze dawał radę, ale jego potencjał nie został nawet w połowie wykorzystany. Jedyna ciekawa scena to walka Aaliayh i Jeta Li z Chinką-motocyklistką. Brakło spójnej koncepcji, finezji, humoru i błyskotliwych dialogów. Wielka szkoda, że Aaliah nigdzie już nie zagra, bo mogłaby z niej być ciekawa aktorka. A co do Jeta, to czekam raczej na więcej takich filmów jak Hero.