Nie ma szaleńca z siekierą, piłą mechaniczną czy innym ostrym bądź tępym dziadostwem, jest za to mięsożerna roślinka, dla której amerykańskie nastolatki stanowią bardzo smakowity kąsek. Reszta jest już standardowa i film niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle innych amerykańskich slasherów. Szkoda, bo zły bluszcz żyjący jak pasożyt w ciałach bohaterów, mógł posłużyć do stworzenia filmowego eldorado paranoi i osaczenia. A tak dostaliśmy dość przeciętny horror nawet w kategorii odmóżdżającej krwawej rozrywki. Ocena 5/10.