w tym filmie to ten jeden aktor co tam stróżował chyba był z rodziny adamsów.

Na DVD miałam okazję obejrzeć sceny wycięte, które są kolejnym dowodem na to, że ten film nie jest horrorem a co najwyżej słabą komedią. W jednej z tych scen dwójka bohaterów bez krępacji i obaw przed "morderczą roślinką" kocha się na szczycie piramidy otoczonej przez tubylców. Ta scena była tak absurdalna, że wcale się nie dziwi mnie fakt jej usunięcia (może znalazła się choć jedna na tyle mądra osoba). Ja osobiście nieźle się uśmiałam na tym filmie, zwłaszcza przy scenie ucieczki (ach, ta miłość:P). A zachowanie bohaterów jest tak głupie i sztuczne, że aż... aż... no szkoda gadać.