Mało jest książek w które sie tak wkreciłem i pisze tu prosba byscie mi polecili jaka dobra lekture podobną do tej. Co mam na mysli mowiac "podbna"? Jakis thriller, horror który kładzie nacisk na relacje miedzylydzkie, oddaje dramat sytuacji w jakiej znajduja sie bohaterowie (mlodziezy, było by switnie) a nie żeź w ktorej leci jeden psychol i wycina kolejnych uczestników programu "jeden z dziesieciu, kto przetrwa?"
oj moze byc ciezko- 'Ruiny' to ksiazka dosc wyrozniajaca sie ;]
moge polecic horror, ktory ostatnio czytalem: 'Apokalipsa' D. Koontz'a.
dosc mroczna opowiesc przepelniona niepokojem. bohaterami sa mlode malzenstwo + czesc mieszkancow malego gorskiego miasteczka (troche tam jest rozterek moralnych). charakterystyczne cechy to troche groteski plus elementy survival horroru. no i cala ta apokalipsa... bylem lekko zszokowany zobrazowaniem 'konca swiata' przez autora (nigdy bym na taki pomysl nie wpadl) ;]
a jesli chodzi o thrillery to najlepsze jakie w zyciu czytalem zostaly napisane wspolnie przez Lincolna Childa i Douglasa Prestona. mam na mysli serie o agencie Pendergascie. po prostu GENIALNA! przy czym 2 pierwsze ksiazki: 'Relikt' i 'Relikwiarz' to typowe horrory (ale takie z wyzszej polki). polecam :D
Wielkie dzieki nie omieszkam nie sprawdzic 'Apokalipsy. Z grubsza zapoznałem sie z opinia innych i ... jestem mile zaskoczony :D Pozostaje mi tylko udac sie do najblizszej biblioteki i zgłebic ksiazke osobicie. Jeszcze raz dziekowka, pozdrawiam.
Tematu nie mozna uznac za zamkniety z tad czekam na innie równie ciekawe propozycje.
Od siebie mogę Ci, z pełną odpowiedzialnością, polecić thriller historyczny 'I odpuść nam nasze winy' Romaina Sardou :)
oraz Mitcha Alboma - 'Pięć osób, które spotykamy w niebie' - nie jest to thriller, ale za to doskonale oddaje stosunki międzyludzkie i pokazuje jak nawet z pozoru nic nieznacząca znajomość może wpłynąć na nasze całe życie. Mogę się założyć, że przypadnie Ci do gustu :D
Jestem ciekawa twojej opini na ich temat (oczywiście, jak już je przeczytasz).
Pozdrawiam
Wlasnie jestem po Apokalipsie Koontz'a. Dobra ksiazka, poszla na dwa razy, jesli ktos nie czytal a zaglada na forum to polecam. Teraz mam dylemat musze wybrac jedno z dwojga Sardou albo Alboma. Zapoznalem sie z recenzjami i opiniamy internautow i ... na pierwszy ogien wezmiemy "I odpuść nam nasze winy" ;p Mam nadzieje ze sie nie zawiode. Ksiazke postaram sie przeczytac do konca tygodnia heh napiety grafik i z checia podziele sie z toba (wami) moja opinia. Pzdr.