Były rekiny, pszczoły, zombie, czemu nie chwasty??? Mnie akurat ten pomysł zupełnie nie przeszkadza, wnosi odrobinę świeżości do tych wszystkich "potworów", do których już zdążyłam przywyknąć. Niestety później jest już gorzej. Kiepsko z budowaniem napięcia, niewiele scen pokazujących działalność zdradliwej rośliny, zero wyjaśnień odnośnie czym ona jest, raczej domysły głównych bohaterów, których gra aktorska pozostawia wiele do życzenia. Nawet paranoja i przerażenie, które stopniowo budzą się u bohaterów, są tak mało przekonujące, że zaraz zapomina się o tym filmie. Jedynie Laura Ramsey potrafiła wykrzesać z siebie jakąś odrobinę aktorskich zdolności, reszta to dramat.