Horror oprócz powielania utartych schematów podobnych gatunkowo "dziełek" ("Turistas" przykładowo) ma jeden nowatorski pomysł. I to jaki! W roli czarnego charakteru/mordercy występuje bowiem nie mniej lub bardziej zmodyfikowany przedstawiciel homo sapiens lecz - uwaga (uczcijmy to minutą płaczu lub śmiechu, jak kto woli) - egzotyczna reprezentantka flory. Reszta typowa... Pseudotrauma, sztuczna atmosfera osaczenia i paniki. Trochę postradania zmysłów i mięsa na wierzchu. Duża liczba limitowanej serii zgonów i to by było na tyle. 4/10
Ja tam ambitnie dałem 6 za nietypowy pomysł. Bo milionowy film o nieśmiertelnym mordercy już mnie irytują. A jedyny problem jaki mnie denerwował to ci tubylcy, dlaczego nie spalili tego wy cholerę dawno temu, co unesco im zabrania czy co?