Hmm raczej chodziło mi o rozróżnianie zachowań, które dyktuje nam mózg, a tych, które przyjmujemy od innych ludzi. Różnice jak na przykład miedzy odpornością wrodzoną i nabytą;) Ale ogółem mówimy o tym samym. Duży wpływ na te zachowania może mieć także duża liczba mieszkańców wsi, a stosunkowo niewiele dużych miast. Przez to różnice są bardziej widoczne, bo o ile duże miasta w żaden sposób nie sa hermetyczne, to mieszkańcy wsi raczej izolują sie od obcych i nieraz przenoszą takie zachowania ze sobą do miast.

Problemem tej jałmużny za pośrednictwem kościoła jest brak gwarancji w jakąkolwiek jego pomoc biednym. Jak ktoś mówi o dobrze w kościele, to mówi, że słyszał o takiej i takiej parafii gdzie konkretny ksiądz robi to czy to. I ok. Są ksieża, którym zależy i pomagają, ale jest masa takich, którzy biorą dla siebie. A co robi sam kościół jako instytucja w Polsce? Bo pieniądze przyjmuje bardzo chetnie, ale nie widać nigdzie żadnych jego działań. Po trochu przypomina to niegdysiejszą sytuacje, kiedy za spowiedź trzeba było płacić.

Co do etymologii. To wywodzi sie od łacińskiego divinus (boski) zapewne. Tylko nie wiem czemu miałoby to być tak interesujące;)

Myśle, że chodziło tu o sprawę zwrócenia uwagi na dewocje i fanatyzm niektórych grup społecznych czy też pojedynczych jednostek :)

Ja jednak nie odnosiłbym się aż tak do katolików co do agresji wobec innych wyznań. Wiesz spotkałem się z o wiele gorszą agresją słowna np. u protestantów, którzy na zwyzywali katlików od głupców i śłepców wielbiących nieumyślnie szatana. Więc wiesz różnie to bywa wszystko zależy od jednostki i nie jest tak ściśle określone. Wiadomo, że spotkałem się też z agresją katolików, gdzie jakaś pani w kościele mówiła mi, że jestem antychrystem i w ogóle po co ja tu przyszedłem skoro trzymam nagi na podnóżku czy też takiej belce na ławkach gdzie się klęka. Także róźnie to bywa jednak będę bronił tu katolików bo to na nich się wiesza psy bo jest ich wielu w Polsce ale tak naprawde nie jest to ich domeną. To po prostu ludzka przypadłość, zajadłość i nienawiść.
Jeszcze dodam taki mój ulubiony cytat nie wiem skąd ale mi się spodobał
"W imię Boga zamorodwano więcej ludzi niż w obu wojnach światowych" i do tego hitlerowskie hasłó "Got mit uns". Usparwiedliwianie sowich czynów Bogiem to powszechny argument dla ludzi po to by się mordować. Absurd nad absurdami no ale cóż. Taki jest świat.

Pozdrawiam

ps: wybaczcie tą mała melancholijna dygresję :)

To co w końcu z tą jałmużna? :>

Generalnie religia wypacza umysł. Zamyka go na róznice. Odcina od dowodów. Oparcie wiedzy na dogmatach to tak jakby jedną rzeczą jaką mamy w matematyce były aksjomaty :) nie wiem czy potrafilibyśmy mnozyć i dzielić :P

Wiesz...z tymi cytatami to jest tak, że w dązeniu do celów posługujesz się najprostszymi i najskuteczniejszymi metodami. Uzycie boga do celów eksterminacji może przynieść jedno skojarzenie: "potop"....to była eksterminacja ludzi grzesznych. W oczach Hitlera takimi grzesznikami byli żydzi...wydaje mi sie to proste. Dobrze wpływa na juz ukształtowany przez indoktrynacje umysl posluzenie sie znanym autorytetem. Tak to przynajmniej widze :)

WYBACZAM! :P

Etymologia mówi o istocie słowa, nie o jego aktualnym znaczeniu. Muszę to sprawdzić. Widzisz. Nigdy nie wiedziałem że jest jakieś pozytywne znaczenie słowa "dewocja". Zawsze można poszerzyć swoją wiedzę i wyciągną inne wnioski niż te które wyciągało się do tej pory :)

czyli jak Twoim zdaniem "nabywamy" wiarę? Chodzi mi o tę o której ty wyrażasz się jako o nabytej. No chyba że coś pokręciłem :P taki dzien...

Już już;)
Jak sam zauważyłeś człowiek jest stworzony tak by w coś wierzyć, ale to otoczenie wpaja nam konkretną wiare ( w tym kontekście warie w daną religie). Czyli mózg z założenia mówi nam, że tylko jedna wiara może być dobra, ale to nie on, tylko nasze otoczenie wybiera, która. Dopiero później jesteśmy w stanie to zweryfikować. No wiadomo przykład, który rzuciłem na pewno wybitny nie był, ale nic lepszego do głowy mi nie przyszło. Choć możliwe, że ja po drodze przekreciłem to co Ty napisałeś przez to sam inaczej zrozumiałem i tak dalej:P

Dla mnie problemem biblii jest to, że na jej podstawie możemy wytłumaczyć w zasadzie każde nasze zachowanie, bez wzgledu na to czy dobre czy złe. I co wtedy? Teoretycznie chrześcijanie powinni to pochwalać w końcu kierował sie ich świetą ksiegą, ale nie zmienia to tego, że nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien pozwalać na dowolność zachowań tylko na podstawie ich zgodności z biblią.
I rzeczywiście Hitler mógł tak sie tłumaczyć, może nawet w to wierzył. To tylko ukazuje do ilu złych rzeczy może prowadzić religia.

"nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien pozwalać na dowolność zachowań tylko na podstawie ich zgodności z biblią" I to jest właśnie sedno rozważań religijnych. W moich oczach albo coś jest prawda absolutna (a tak reliagia chrzescijanska postrzega Biblie) albo nia nie jest (wtedy szukamy). I generalnie, jezeli ktos uwaza w cytowany sposob to znaczy ze dla niego Biblia nie jest "wiedza" absolutna, a wiec ciezko o nim mowic ze jest katolikiem/chrzescijaninem etc. W zasadzie sprzeciwia sie dogmatowi swojej religii wiec coz z niego za wyznawca? :>

Teraz rozumiem o co Ci chodzi. Tylko jakos nie potrafie sie zgodzic ze "mózg z założenia mówi nam, że tylko jedna wiara może być dobra"...wydaje mi sie ze nie to mial na mysli Dawkins w swoich rozwazaniach. W jego ujeciu (tak to rozumiem) wiara to pewna cecha pozwalajaca bezkrytycznie przyjmowac pewne fakty za pewniki. Jezeli nieposiadalibysmy takiej cechy to zakaz rodzicow o nie wchodzeniu w ogien musialby byc zweryfikowany doswiadczalnie a mogloby sie to skonczyc zle :) ale pewnie znowu przekrecilem twoje przekrecenie mojego niezrozumienia :P hehe :) <joke>

Super! Od egzorcyzmow do Hitlera :) Iscie boskie przejscie :]

Rzeczywiście teraz przekreciłeś;) Albo w sumie ja napisałem niezrozumiale. Oczywiście to już nie tyczyło sie samego Dawkinsa dokładnie (choć tematy są zbliżone). Oczywiście zgadzam sie z tym sposobem pojmowania wiary. Mi chodziło o to, że mózg uniemożliwia wierzenie w sprzeczności, czyli nie możemy wierzyć jednocześnie w to, że ogień jest słodki i można przytulać oraz w to, że zrobimy sobie nim krzywde (to tak podążając za przykładem;p).

Co do Biblii tu mamy pewien problem, bo każdy wers ma tone interpretacji. Tu rodzi sie pytanie, która jest ta dobra i, która powinna być uznawana za prawde absolutną, a może powinniśmy traktować to zdanie dosłownie? Wersje o tym, że każda interpretacja jest prawdą, możemy racze skreślić ze wzgledu na sprzeczności wielu z nich. A, że religia to kolejka paradoksów i sprzeczności to już inna sprawa.

Dobra dyskusja zawsze zaczyna nawiązywać do innych tematów i zmieniać tory;p

Z podatku różnego rodzaju subwencje i dotacje mogą dostawać wszystkie zarejestrowane związki wyznaniowe, wynika to z tego, że spełniają one różne funkcje społeczne, pomagają ubogim, integrują środowisko, organizują ludzi do różnych akcji etc. lepiej, że robią to jakieś pozarządowe instytucje niż tylko i wyłącznie państwo bo jest to wtedy po prostu wydajniejsze i skuteczniejsze. Nie wiem dlaczego akurat pieniążki płynące do Caritasu tak was strasznie bolą a różne fundacje TVNów POLSATÓW i inne pomniejsze służą tylko temu, żeby płacić niższe podatki albo robić przewały, co nie ukrywam zdarza się wszędzie także w kościelnych fundacjach.

O tak... Płacenie na bmki ksieży wydajnie pomaga biednym.
Serio w to wierzysz?

BMki są z tacy ewentualnie z pensji katechety. Co do tacy to jest ona w pełni dobrowolna.

Polsaty i Tvny są prywatne i reklamują się na swoim własnym za własne pieniądze zdobytymi środkami masowymi.A do tego nikt nie musi wpłacać na ich konta pieniędzy ani słać płatnych sms jeżeli tego nie chce.W przypadku Caritasu nie ma tej dowolności nawet jadłodajnia dla ubogich(z szyldem Caritas) i oraz domy opieki dostają za swoją "posługę"środki finansowe z budżetu gminy bo niby lepiej zadbają o te placówki niż gmina.Czyżby od państwa już nic nie zależało organizacje kościelne zadbają i biednych i sieroty a także innych potrzebujących za państwowe pieniądze bo biedne państwo poradzić sobie z tym nie może za mało urzędników ma...Armię też zaciężną proponuję i obowiązkowo prywatną policję,służba zdrowia jak w 19 w za świniaka i gęś jak komuś brakuje kasy do tego obowiązkowe ubezpieczenia chorobowe prywatne od towarzystw niekoniecznie polskich a państwo ładnie będzie rozdzielać fundusze...

No cóż, niektórzy po prostu są przekonani, że jak nie będzie Pana z biczem nad głową, to się wszystko zawali i państwo musi zajmować się Twoim głodnym sąsiadem. Masz diametralnie inne nie przystające do dzisiejszych czasów podejście, więc raczej się nie porozumiemy. Każde współczesne normalne społeczeństwo zabiega o to, żeby NGO przejmowały funkcje państwa... Ty postulujesz odwrotnie... Każdy ma prawo do swoich opinii...

Ale dla czego te inne funkcje ma brać Krk czemu te pieniążki nie są rozdzielone uczciwie wobec różnych organizacji świeckich,a nie tylko przedstawiciele jednej wiary dostają. Jakoś nie słyszałam by np. protestanci dostali fundusze gminne na np.noclegownie czy jadłodajnie lub dom z sierotami,tą państwową kasę dostaje właściwie tylko organizacja Caritas i zakony ciekawe czemu?

Dlatego bystrzaku, że jest najlepiej zorganizowany, albo jak wolisz jego zachłanne macki sięgają dalej. Taki zupełnie świecki Owsiak Jerzy, też jest dobrze zorganizowany ma wtyki tam gdzie trzeba i dostaje na organizację swoich akcji charytatywnych pieniądze równe temu co zbiera... i tutaj jest też przykład tego, że Kościół jest wydajniejszą i tańszą organizacją charytatywną i nie mówię tutaj o sztandarowych Caritasie tylko przede wszystkim o oddolnych akcjach charytatywnych w poszczególnych parafiach.

Spójrz na Irlandię i do kryzys krk jaki tam mają,wziął się właśnie z tego co teraz widzimy w Polsce,ślepej wiary ze kościół za państwowe miliardy będzie lepszy niż państwo czy inne religijne czy też świeckie organizacje charytatywne.

To nie jest żadna ślepa wiara tylko empiryczne spostrzeżenie. Jeżeli uważasz, że lepszą orientację kto małym mieście potrzebuje np. pomocy żywnościowej na święta, ma pani urzędnik z MOPSU niż np. ksiądz proboszcz w owej pariafii , to gratuluje ślepej wiary we władzę Państwową i dobrego samopoczucia oderwanego od rzeczywistości.

Taa już widzę tą świetną orientację jaką ma ksiądz proboszcz,zwłaszcza w potrzeby swojej parafii a szczególnie swoich parafin.Ja nie mieszkam na wsi tylko w mieście co ma 170tyś mieszkańców.A caritas w moim mieście jest 1(słownie jeden) tak samo jak mops.Ale gmina dba by miał pieniążki ,ba nawet każde kościelne święto sponsorowane jest przez władze miasta czyt. prezydenta i radę miasta za gminne pieniądze o czym informują w plakatach ponaklejanych gdzie się da,ale likwidacja szkół ponad podstawowych w centrum miasta,bo za duże budynki i uczniowie ich nie potrzebują i wyrzucanie ich na peryferia miasta(drogie bilety miejskie nawet m-czne)to teraz standard.Ciekawe komu opchną te budynki i za ile.A w państwową władzę nie wierzę wielokrotnie udowodniła i udowadnia każdego dnia że jakby jej zbrakło to ludzie pracujący daliby sobie radę gorzej z tymi zależnymi od budżetu(emeryci renciści i inni z budżetówki).Ale dalej wierz i powielaj mit "niewidzialnej ręki rynku"która zawsze wszystko rozwiąże i naprawi..

Za to ja widzę jakie Ty masz argumenty, trochę żalu, trochę frustracji a wszystko bez ładu i składu. Siedzieć i zrzędzić. Kościół zły, państwo złe, wolny rynek zły to co dobre? Siedzenie na tyłku i zrzędzenie na wszytko dookoła. Jak jesteś taki genialny to idź w miasto i zbaw świat. Zacznij na forum polskiej partii pracy albo w jakiejś miejskiej gazetce a nie tutaj trujesz, bo jak dla mnie to mało treści w tym wszystkim a dużo jadu i marudzenia.

Jak tu nie marudzić jak w moim mieście jest do 30-40% bezrobocia?A politycy Wszystkich partii i stron politycznych bardzo skutecznie puścili moje miasto z torbami swoją jakże inteligentną i nowoczesną i do tego przemyślaną polityką?Przynależność do jakiejkolwiek partii mnie nie interesuje.Nie odpowiadaj to nie forum polityczne i temat już się przejadł, nic sensownego i tak nie napiszesz z wyjątkiem krytyki tych co nie myślą jak ty.

Szarit. Widze ze wdajesz sie w zupelnie jalowa gadke. oszczedzaj czas na ciekawsze rzeczy :) Widac ze nawet nie byl gosc w stanie przeczytac calej dyskusji ("Jak jesteś taki genialny") tylko doczepia sie do wyrywanych z kontekstu wypowiedzi. Milej nocy zycze :)

Co do osób chorych psychicznie, to widzę, że trochę nie wiesz o czym mówisz. Osoba zniewolona zawsze ma wgląd i zachowuje krytycyzm (jedynie przy całkowitym opętaniu, które się zdarza bardzo, bardzo rzadko, występuje brak świadomości), natomiast osoba chora psychicznie wglądu nie ma prawie nigdy i bardzo trudno jest go uzyskać. Poza tym nie widziałam jeszcze tak wyglądających chorych psychicznie w żadnym szpitalu a także mówiących nieludzkim głosem, przedstawiających wręcz nadludzką siłę fizyczną (przykład filigranowej, anorektycznej blondynki, której nie mogło utrzymać sześciu rosłych mężczyzn), znajomość języków, z którymi dana osoba nie miała nawet styczności itd.

"...Zjawisko tzw. opętania diabelskiego może unaocznić działanie złych mocy względem człowieka, który będąc oślepiony różnymi racjonalistycznymi iluzjami i przez to fałszywie uspokojony, przestaje dostrzegać owo działanie zła, co deformuje jego wizję świata i naraża na różne duchowe niebezpieczeństwa. Bo choć, jak naucza Kościół, celem działalności zbawczej Jezusa oraz Jego Kościoła było i jest wyzwolenie człowieka bardziej od grzechu niż od szatana, to jednak ze względu na pewien istotny związek tych obydwu rzeczywistości, należy również mówić o wyzwoleniu czy też o wyzwalaniu od szatana, co zostało silnie zaniedbane, a co z kolei zniekształca istotnie obraz wyzwoleńczej misji Jezusa i Jego Kościoła. Chodzi tu ponadto o wierność temu, co było przedmiotem świadomości samego Jezusa, dla którego egzorcyzmowanie opętanych było istotnym elementem Jego działalności mesjańskiej. Jak zauważa bowiem kardynał Joseph Ratzinger: "Egzorcyzm nad oślepionym przez szatana światem należy nierozerwalnie do duchowej drogi Jezusa, do centrum zarówno Jego, jak i Jego uczniów posłannictwa".

Ponadto jednym z dowodów, jakie przedstawia Jezus dla udowodnienia swej mesjańskiej misji jest właśnie wypędzanie demonów. Jezus, mówi jasno, co przytaczają Łukasz i Mateusz: jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszlo już do was królestwo Boże (Łk 11,20). Jezus, bowiem przyszedł na ten świat, aby zniszczyć dzieła diabła, jak to zauważa św. Jan Apostoł (por. l J 3,8). Stąd egzorcyzmowanie opętanych, to jest uwalnianie tych, którzy byli pod władzą diabła, a więc ratowanie ludzi niejako pokrzywdzonych przez diabła, było konsekwencją misji zbawczej Jezusa pełnego miłości do ludzi i jakby elementem konstytutywnym tej misji, elementem, który choć nie stoi na pierwszym planie to jednak należy do najistotniejszych elementów działalności Jezusa i jest doskonale a zarazem nierozerwalnie zintegrowany z całym kontekstem ewangelizacji jak też i całej misji zbawczej.
Także apostołowie posłani, by głosić Ewangelię otrzymali również specjalny dar władzy nad złymi duchami, a gdy powrócili z radością stwierdzali fakt weryfikacji tej władzy mówiąc do Jezusa: Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się, poddają (Łk 10,17). W podobny sposób potwierdzają moc imienia Jezus także i ci, którzy również dziś, w obecnym czasie, realizują tą samą moc nad złymi duchami otrzymaną od Jezusa, co bardzo przeszkadza, aby powyższy tekst ewangeliczny traktować jedynie jako historyczny relikt przeszłości czy abstrakcyjny symbol pozbawiony konkretnej mocy.

Kolega poruszył tu bardzo istotny i ciekawy problem. Faktycznie słowo Jezusa ma tu ogromną moc jeżeli chodzi o egzorcyzmy. Moim zdaniem z tego co zasłyszałem złe duchy z czyjegoś ciała można wyganiać tylko w imieniu Jezusa. Niekiedy ponoć dzieje się tak, że kapłan wygania je pod swoim imieniem co stanowi ogromne zagrożenie dla niego gdyż sam może zostać opętany. Tak słyszałem.

A co do poprzednich postów. Wiecie nie zgodze się z wami. Nie można usprawiedliwić wszystkich swoich zachowań biblią ew. wyrwanymi z kontekstu fragmentami. Hitler łamał podstawowe zasady jak 10 przykazań czyli złamał przymierze miedzy Bogiem a człowiek więc jak mógł niby się usprawiedliwiać ? To bardzo nieprecyzyjne określenie w biblii jest wszystko logicznie wytłumaczone i przedstawione (przynajmniej większość sparaw) więc nie nigdy nie da się usprawiedliwić zabijania Bogiem, to zwykła profanacja.

A rzuce jeszcze jeden ciekawy cytat, któr mi osobiście się bardzo podoba "Gdyby na ziemie przyszedł Jezus i powiedział: To ja jestem Synem Bożym, ludzie ukrzyżowali by go ponownie."

Ps. Wybaczcie znów maleńka dygresję tym cytatem :)

Ciech powiedz to milionom ludzi, którzy zabijali w imie Boga. W przeszłości to była jedna z ich ulubionych rozrywek.;]

Nie ukżyżowali tylko zamkneli w szpitalu, to różnica.

A wbrew temu co mówisz, tak można traktować to jak abstrakcyjny symbol. Szczególnie, że warto podawać cytaty jak sie powołuje na dzieło, a nie z miejsca własną ich interpretacje...

Ten cytat myślę, że należy rozumieć z pewnym dystansem i daną mu symboliką ale to już mniejsza :)

Co do poprzednich twoich wypowiedzi do nie do końca rozumie do czego się odnoszą.

Czy ja wiem czy rozrywka... Myślę, że to teraz już nie ma miejsca u chrześcijan teraz jest zupełnie odtworotnie bo zabija się za wiare w Boga ale to już mniejsza.

Co do interpretacji to wg mnie nie ma jednej prawdziwej intrepretacji biblii a prawda leży gdzieś pośrodku.

A mi chodziło z cytatem, że teraz nawet nie pozwolono by mu sie poświecać i co najwyżej chcąc zginąć mógłby samobójstwo strzelić:P

Których poprzednich wypowiedzi?

No biorąc pod uwage jak popularne były te zabawy i jak cała europa nieraz olewała własne problemy by pobawić sie w zabijanie w imie wiary można tak to uznać. Oczywiście teraz ludzi, którzy zabijają w imie wiary traktuje sie jak świrów i fanatyków, co nie znaczy, że takich nie ma. Poza tym myślisz, że gdyby nie zmiany w prawach i zmniejszenie wpływu kościoła to by tak było? Starczy, że w tej chwili naprawde wielu "chrześcijan" dreczy jak może innowierców w ten czy inny sposób.

Oczywiście, że interpretacji nie ma jednej prawdziwej, co nie zmienia faktu, że jak sie rzuca cytatem to wypada podać cytat, a nie zaznaczyć własną interpretacje jako cytat;]

"to zwykła profanacja" :) profanum - ziemski. czyli jest to po prostu ludzka rzecz :) nie jest to profanacja w Twoim rozumieniu. I nie chodzi o prawdziwe usprawiedliwienie tylko o WYMOWKE :) dlaczego ludzie zabijali podczas wypraw krzyzowych? Dla Boga. Dlaczego palono czarownice? (mozna bylo je wyegzorcyzmowac przeciez) Dla Boga. Badz w imie Boga. I tak to się kręci. Zabijanie jest zle. To dlaczego Bog moze zabijac? Potop? To albo zabijanie jest zle albo nie :) Polsrodkow Bog nie toleruje: http://www.biblia.info.pl/cgi-bin/biblia.cgi?ap3.15-17 .

Gdyby Jezus przyszedl na swiat w okolicach 15-17 wieku to mielibysmy teraz na scianach "malego" wisielca zamiast krzyza. Ten symbol jest chyba najgorszym z mozliwych. Krzyż to bardziej symbol tamtych czasow niz Jezusa. A skoro chodzilo o wielkie cierpienie to zawsze mozna wykorzystac jakies narzedzie tortur. Kolo. "Żelazna dziewice" :) Tez ladnie wygladalaby na scianie :P

Teraz zabija sie za wiare? O kurcze! A św. Wojciech patron Polski? :> A większość świętych to niby za co gineli? A za co gineli Majowie? W ich oczach bialy czlowiek beszczescil ich ziemie. Walczyli i przegrali rowniez za wiare. I moznaby wymieniac jeszcze sporo. Teraz to bardzo malo ludzi wogole ginie. Ilez zginelo na wojnie w Afganistanie? Kilka tysiecy przez kilka lat? W Iraku? W głupiej wojnie secesyjnej zginelo wiecej. A co istotniejsze duuuuzo wiecej stosunkowo. Biorac pod uwage liczbe zaludnienia w XVIIIw a w XXIw :)

"a prawda leży gdzieś pośrodku." powiedz to JHWH :) I uwazaj na pioruny :D

@dealric: interpretacja nigdy nie jest prawdziwa :) ale tresc owszem. A co do samej Biblii i Kosciola to musi sie w koncu okreslic. Czy czytamy Biblie doslownie czy interpretacyjnie. Bo pewne fragmenty sa brane doslownie a czesc sie interpretuje...bezsens totalny. Dowodzi to tylko jak bardzo Kosciol chcesz kontrolowac ludzi.

To nie są moje intrepretacje tylko cytaty :)

Tak profanacja Boga sprowadzanie jego imienia do wytłumaczenia swoich celów. Gówno prawda Hitler miał w dupie tak naprawde to wszystki. Nie wierzył, że Bóg jest znim. Zwykłe hasło dla tych, którzy nie widzieli sensu, a chcieli mieć idee.

Teraz zabija się za wiare i nie wiem skąd ta prześmiewcza ironia ? Co św. Wojciech ? Co on ma do rzeczy ?:DTo, że zginął z wiare ? ok no i ? Ja tu powiedziałem o czymś o czym najprawdopodobniej nie masz pojęcia. Chodziło mi o to, że teraz ludzie giną za wiare w takim stopnie bądź podobnym jak za czasów Imperium Rzymskiego.
Co mają majowie do czynienia z umieraniem za wiare :D Zwykłe prawa kolonizowania ludności i co myślisz, że chodziło tam o jakaś wiare ? Coś ty :) może w pojedynczych przypadkach ale nie wmówisz mi, że majowie gineli za wiare bo to śmieszne. "Teraz to bardzo mało ludzi ginie" chyba nie znasz dobrze dzisiejszej struktury informacyjnych albo zbyt ufasz mediom. Co dziennie ginie dużo żołnierzy na tych wojnach o których wspomniałeś (afganistan), nie mówiac o wzniecanych konfliktach domowych (swoja drogą jakoś zarabiać trzeba). Skąd to wiem ? Mam znajomego, którego wysłali na wojne właśnie w tamtych rejonach to dosyć sporo się nasłyszałem. Swoją drogą nie znam liczby zaludnienia w XVII w więc może nam ją przybliżysz :)

Co z tego że Potop ? Mówisz mi o Bogu Starotestamentowym, którego każdy zna. "Bóg zazdrosny" ale dobrze przecież wiesz, że Nowy Testamnet wniosł coś innego, inny obraz Boga. No rany nie każ mi tego tłumaczyć za pewne wiesz o co chodzi :)

Znów źle mnie zrozumiałeś. Ja nie mówie, że prawda o Bogu leży gdzieś pośrodku. Miałem na myśli intrepretację Biblii a jak wiesz protestanci i katolicy oraz inne odłamy wierzą w tego samego Boga tylko różnice polegają np. kulcie świetych etc. I Tam leży prawda po środku w tych pomniejszych sprawach :)

No i peace :))

No widzisz...ja miałem w Iraku kilku znajomych i brata. I jakoś nie wspominają tego krwawo. Wiadomo...to jest wojna! ktos zginąć musi.

"Liczbę mieszkańców Ziemi w czasach Chrystusa ocenia się na 160 – 300 mln (wg. różnych szacunków), ok. roku 1000 na 275 – 345 mln, w połowie XVII wieku na ok. 500mln.

Od połowy XVII wieku zaludnienie Zachodniej Europy zaczyna szybko wzrastać w wyniku ograniczenia wojen, zastępowaniu trójpolówki przez płodozmian, poprawie opieki medycznej. Pozwoliło to na szybki rozwój miast, a także na kolonizację obszarów pozaeuropejskich (zwłaszcza Ameryki Północnej) bez wyludniania państw macierzystych, podczas gdy niewiele wcześniejsza kolonizacja Ameryki Łacińskiej przyczyniła się do wyludnienia ziem Hiszpanii i Portugalii."

http://geografia.na6.pl/rozwoj-liczby-ludnosci-swiata

Widzisz, mylisz sie. Wiem że obecnie ludzi czesto gina za wiare. Niestety najczesciej dotyczy to krajow muzulmanskich. A nie krajow "cywilizowanych". Ale co z tego? Powiedziales to tak jakby to byla jakas rewelacja. Jakby nikt nigdy wczesniej za wiare nie ginal :/ Stad lekko ironiczne zabarwienie posta.

"Zwykłe prawa kolonizowania ludności". Po pierwsze ludnosci sie nie kolonizuje. Kolonizuje sie ziemie. Po drugie: jakie sa prawa kolonizacyjne? :> Wycięcie wszystkich w pien? I powiedz mi jeszcze ze nie bylo tam Jezuitow i reszty ferajny...
A popatrz na krucjaty od innej strony. Od strony kolonizacyjnej jak to ujales. Nie wyglada to podobnie jak najazd na Majow i inne ludy tubylcze? Dokladnie ten sam scenariusz. "Uwazamy ze te ziemie nam sie naleza. oddajcie albo gincie!" "za krzyż! :

Oczywiście, że teraz jest inaczej. Mój ojciec służył w Afganistanie i też krwawo nie wspomina. Kiedyś nikt sie nie przejmował czyjąś śmiercią teraz robi sie szum.

Niestety właśnie takie są prawa kolonizacyjne. Wybicie poprzednich mieszkańców. Obecnie nie ma tego problemu, bo i nie bardzo jest co kolonizować.

2 Bogów to bezsens i czysta bujda interpretacyjna. Chrześcijanie tak wymyślają, bo nie mają jak tłumaczyć postepków Boga ze starego testamentu.

Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie jest i religia, albo i wszystkie religie są fałszywe. ;P

Ja z tego co mi opowiadał to wyszło na to, że ludzie gineli często o wiele częściej niż to jest podawane w mediach. Nie mówiąc już o tamtejszej ludność.

Statystki kłamią ! :D nie ale szczerze powiedziawszy skoro jest w rzeczywistości aż tylu ludzi no to coś mi tu grozi wojną no ale nie będę bredził.

No wiesz może dla ciebie to nie jest rewelacja i chwała ci za to naprawdę. Ja spotykałem się z takimi ludzmi, którzy w ogóle o problemie nie słyszeli, a informacjie o wykoszeniu wioski chrzescjian jednej nocy w tvp info była podana na malutkim pasku infromacyjnym przez pare sekund. Ba gineli ale nie w takim stopniu jak teraz przynajmniej przez ostatnie kilkaset lat.

Wiadomo o co dokładnie chodzi nie musisz się czepiać słówek no ale jak wolisz to prosze bardzo. Hmm nie wiem o jakich Jeziutów Ci chodzi. O ile mnie pamięć nie myli to zakon powstał w 1534 więc chyba majów już raczej tam zaczęto lekko wykaszać bądź też wykoszono całkowicie. Nie jestem pewien więc mogę się mylić. Czy tam byli nie wiem pytaj historyków ale i tak nie wiecz doprawdy co ma to do umierania za wiare :D Majowie nie gineli za wiare tylko za to że zajmowali teren i tyle :)

Dwóch Bógów. No no :) dziesięciu bo zapomniałeś o biblii, która powstała przed erą starożytną. :) Nie wiem ale to straszne herezje mi tu prawisz doprawdy :D Czy ja wiem czy jak mu wygodnie ? Wiesz podąrzając tym tropem to można by ułożyć inną interpetację, że to ludzie sobie wybierają Boga i jego stosunek do człowieka na własną korzyść no ale to mniejsza o pierdoły.
Wiesz no jak ty tego nie chwytasz to ja ci przecież dogmatów wiary chrześcijanskiej nie bę∂e wykładał bo po pierwsze nie jestem osobą kompetentą po drugie w ogóle nie mam zamiaru ani chęci ani powodu. Ja Ci mogę jedynie pokazać mój punkt widzenia, a czy ty mi powiesz, że ja wierze w bajki czy cuda wianki to już tylko twoja sprawa. Każdy sobie wystawia opinie :)

A w ogóle tam to już poleciałeś na hardziora :DDD Nie no serio wiesz jak mamy się bawić w takie intrepretacje i w ogóle magiczne wnioski z nikąd to dojdziemy w końcu, że wszystko jest względne i cześć pogadane:)
Wg. mnie totalnie nie rozumiesz tego co mam na myśli. Ja ci powiedziałem, że pewne mniej istotne sprawy są względne a prawda leży pośrodku znaczy nie że każdy się myli tylko, że jedni mają racje w tym a drudzy w tamtym :) więc proszę nie wciskaj mi, że ja uznaje za fałszywe Boga bo to już nadintepretacja mojej wypowiedzi, która teraz już klarownie sprostowałem i mam nadzieję, że mnie zrozumiałeś i nie będziesz się doszukiwał niewiadomo czego ;)

Pozdrawiam :) Branoc :)

A propos właśnie bo my się tu chyba nie zrozumieliśmy w jednym aspekcie. Powiedziałeś teraz w ogóle mało osób ginie. Znaczy to, że kiedyś gineło więcej niż teraz ? Hmmm no patrząc na statystki wieku XX i XXI i wieku XVII to jakoś mi się to nie widzi. Tak kiedyś było ludzi mniej ale umierali głównie z przyczny powszechnie znanych z resztą sam napisałeś. Ja osobiście miałem na myśli o statystki związane z "ginięciem" ludzi na wojnach, bitwa etc. :) Sam się nieprecyzyjnie wyraziłem wybacz :)
No chyba, że mówiąc teraz masz na myśli rok XXI czy nie wiem jakiś szczególny okres bo to trzeba uściślić bo takie teraz to mało co mi mówi :P

Chodziło o to, że w porównaniu umierających/żyjących ginie mało. Kiedyś wiekszość wojen oznaczało czesto wymarcie jakiegoś promila ludzkości. Obecnie samych Chińczyków jest 2-3 razy wiecej niż kiedyś ludzi na świecie. Rozumiesz?

Ja rozumiem ale dla mnie to błędnę pojmowanie chyba, że ktoś ma jakieś statystki.

Są takie statystyki prowadzone oczywiście.

" Wielu rycerzy było ogarniętych zapałem religijnym i jechało do nowo odkrytej Ameryki, by wziąć udział w nawracaniu nowych dusz na wiarę chrześcijańską."

"U boku konkwistadorów udawali się do Ameryki księża i zakonnicy katoliccy, celem szerzenia wiary chrześcijańskiej wśród tubylców. Największą aktywność przejawiały zakony franciszkański i dominikański w Meksyku, a w okresie późniejszym także jezuicki w Ameryce Południowej i na wschodzie Ameryki Północnej."

I polecam doczytanie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Hiszpa%C5%84ski_podb%C3%B3j_Ameryki
Tak na początek :)

Nie gineli za to ze zajomowali teren tylko że ktos sobie wymyslil ze oni do niego praw nie maja. A przy okazji byl silniejszy. Bo jezeli byloby na odwrot to sorry ale sam sobie dopowiedz :) Do tego trzeba pamietac ze jak biali sie pojawili na "nowych ziemiach" to indianie bardzo czesto brali ich za bogow :)

"dogmatów wiary chrześcijanskiej nie bę∂e wykładał bo po pierwsze nie jestem osobą kompetentą po drugie w ogóle nie mam zamiaru ani chęci ani powodu"...czyli ich nie rozumiesz? Bo ja o dogmatach matematycznych moge Ci poopowiadac i wiem ze kazdy kto je zna bedzie mowil mniej wiecej to samo, z na prawde drobnymi roznicami. Podobnie fizyczne, chemiczne, biologiczne itp dogmaty (aksjomaty) mozna wyjasniac. Dlaczego robi sie taki wyjatek i zamet w wypadku tej ksiazki? :> Szkoda...z checia bym sie czegos dowiedzial. Przeciez po to rozmawiamy zeby sobie pewne rzeczy przedstawiac :)

No mozliwe ze troszke przegialem :) Wybacz, pozno bylo.

Obliczalem wczoraj. Na wojnie secesyjnej zginelo ok. 0,6mln ludzi. W tym czasie na świecie (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludno%C5%9B%C4%87_%C5%9Bwiata) było około 1mld ludzi. Co daje: 0,0006 . Wojny w Afganistanie/Iraku ok. 1,5mln przy obecnym stanie ludnosci 6,5 mld daje 0,00023. Przy czym to sa gorne szacunki. Chyba widac 3 krotna roznice? :> Dodatkowo stosunek liczebnosci z tych okresow wynosi 6,5 a liczby zabitych ledwie 2,5 :) To sa dane ktore sa mniej wiecej pewne. Z pozniejszych okresow raczej ciezko o dokladne dane. Oczywiscie wykluczam z tych rozwazan wojny swiatowe. Bo krucjaty nie byly wojnami swiatowymi :) jakos zawsze tak mialem wrazenie nawet bez dokladny obliczen ze kiedys jak masy szly na wojne to ginelo ich bardzo duzo w stosunku do liczby tych ktorzy wogole przyszli walczyc :) I generalnie uczestniczyly w tym "cale" narody a nie tylko wojska (garstka wyspecializowana).

Za wiarę ginie dzisiaj na świecie najwięcej chrześcijan to raz.

Dwa przyczepiłeś się tej Ameryki Południowej jak rzep ogona... prawda jest taka, że rdzenni mieszkańcy tych ziem bardzo chętnie i bez przymusu przyjmowali chrześcijaństwo a to dzięki misjom m.in jezuickim. Wybryki konkwistadorów to druga strona medalu ale akurat ten rejon świata podbijany przez państwa katolickie to najbardziej lajtowy przykład kolonizacji. Barwniejszych i paskudniejszych historii to szukaj chociażby w Ameryce Płn. gdzie folgowali sobie protestanci.

"Zjawisko tzw. opętania diabelskiego może unaocznić działanie złych mocy względem człowieka, który będąc oślepiony różnymi racjonalistycznymi iluzjami i przez to fałszywie uspokojony, przestaje dostrzegać owo działanie zła, co deformuje jego wizję świata i naraża na różne duchowe niebezpieczeństwa."

"Zjawisko tzw. wiary w opętanie może unaocznić działenie złych mocy względem człowieka, który będąc oślepionym różnymi dogmatami i przez to fałszywie uspokojony, przestaje dostrzegać owo działanie zła, co deformuje jego wizję świata i naraża na rózne duchowe niebezpieczeństwa."

Czy jakoś tak :)

Witajcie serdecznie :)
Wczoraj oglądnęłam ów film po raz pierwszy, a po jego zakończeniu, jak zazwyczaj, postanowiłam poznać zdanie innych na jego temat. Wasza dyskusja skłoniła mnie do założenia konta tutaj, powiem szczerze, iż czytam ową wymianę zdań z przyjemnością. Wypowiedzi niektórych z was bardzo mnie zaintrygowały, w szczególności Rojka i Katarynki :) Z niecierpliwością czekam na dalsze wywody Rojka na wcześniej poruszone tematy, ciekawi mnie także czy dysponujecie wiedzą na temat apokryfów, rzekomo pieczołowicie skrywanych przez Watykan, co sądzicie o czakrach oraz jaki jest wasz stosunek do modlitwy egzorcyzmu podczas chrztu...

Pozdrawiam

Dzieki Tobie dowiedzialem sie ze sa dwie rownorzedne modlitwy chrzcielne. Że przede wszystkim chrzet powinien byc podzielony na dwie czesci. Wypedzenia zla i przyjecia dobra (przynajmniej tak to pojalem). A dla uproszczenia (a przede wszystkim dlatego ze teraz prawie wylacznie chrzci sie nieswiadome istoty) stosuje sie polanie woda swiecona i krotka formulke z egzorcyzmem.
Osobiście odnoszę się niepochlebnie do praktyki chrzenia noworodkow :/ pamiętam tez jakim obrzydzeniem nie tylko moim przepelnial mnie fakt ze zakonnicy w sredniowiecznej Japonii (XVIw) stosowali taki podstep ze bez niczyjej zgody podkradali noworodki i je chrzcili wpisujac te dzieci do zakonnych statystyk chrzescijanskich. Nie cieszylo sie to zrozumieniem nawet w kregach chrzescijanskich wspolczesnych ludzi.
Chrzest powinien odbywac sie gdy czlowiek jest w stanie swiadomie ofiarowac sie Bogu. Zabieg z chrzest noworodkow to nic innego jak nabijanie statystyk i zniewolenie. Tutaj nawet nie chodzi o zadna tradycje :/ Bo wg tradycji (przyklad Jezusa) i wiele innych powinno chrzcic się dorosłych.

Apokryfy nie sa przez nikogo skrywane. Sa dostepne: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/apokryfy-01.html
Bardziej zastanowilo mnie stwierdzenie ze podobno Watykan skrywa oryginal Biblii i nie pozwala go kopiowac, a ten ktory udostepnia to spreparowany dla ludzi. Ciekawy watek: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=24995

Czakry? Że kanały witalne? :>

@ciech007: przepraszam ze zle okreslilem wiek. Wojna secesyjna byla w wieku XIX :) ale i tak roznice widac. Wczesniej bywalo gorzej. nadal nie biore pod uwage wojen swiatowych :)

"Pierwszy oficjalny zakaz posiadania Biblii lub jej fragmentów przez ludzi nie będących duchownymi został wydany w 1229 roku przez Grzegorza IX na Synodzie w Narbonne - kanon XIV. Zakaz ten nie obejmował lektury Psałterza dla prywatnego zbudowania" To tez moze zastanawiac :) Dlaczego tego zakazali?

Osobiście gdzieś kiedyś wyczytałam, że modlitwa egzorcyzmu wymawiana podczas chrztu niesie ze sobą więcej szkody aniżeli pożytku, podobno to właśnie ona sprawia, że człowiek w swoim przyszłym życiu staje się podatny na działania złych duchów. Temat ten mocno mnie zaciekawił, jestem ciekawa zdania innych na ten temat, nie sądzę jednak aby było to prawdą.
Przyszło mi także w swym poszukiwaniu czytać kiedyś na temat czakr, do których to zamknięcia dochodzi rzekomo podczas przyjmowania każdego kolejnego sakramentu świętego, zaczynając właśnie od chrztu, co miałoby nieuchronnie dążyć do zniewolenia człowieka. W to jednak już zupełnie nie wierze, mało tego, zalatuje mi trochę zabobonną historyjką sf, takim antykościelnym ruchem na siłę.
Co do autentyczności Biblii, w jakiejkolwiek postaci nie byłaby udostępniona ludziom, jestem ciekawa czy czytaliście kiedykolwiek na temat teorii kodu ELS, ukrytych prześłań biblijnych o których rozpisywał się w swej książce zatytułowanej "W cieniu apokalipsy: Kiedy rozpęta się piekło" Paul Crouch.

Pozdrawiam

lektura bardzo ciekawa i wciągająca, polecam.

dopisuje do listy lektur :)
Co zas tyczy sie egzorcyzmu przy chrzecie. Tak jak wspomnialem. Rytulal egzorcyzmu bardzo przypomina mi hipnoze. Podczas hipnozy mozesz tak czlowieka ustawic ze na dany znak bedzie odpowiednio dzialal. Jest mozliwe zeby podczas chrztu taka formulka jaka ksiadz odprawia nad dzieckiem w pewien sposob wprowadzala dziecko w stan hipnozy, badz w jakis podprogowy sposób przesłać pewną tresc. Wtedy gdy trafi sie osoba (katolik) "opetana" czyli psychicznie chora a jakimis dziwnymi (mniej lub bardziej wytlumaczalnymi) przypadlosciami to ksiadz podczas egzorcyzmow potrafi skorzystac z takiej furtki wprowadzonej podczas chrztu...
cos w ten desen. Ze swojej strony polece swieza lekture: "Programowanie umyslu" Eldon Taylor :) Potega podswiadomosci tez jest ciekawa :)

Szczerze mówiąc to same sakramenty są dla mnie równie zabobonną historyjką co te czakry.
A samo chrzczenie niemowląt jest bardzo wygodne dla kościoła, bo mnoży mu w gigantycznym stopniu "wiernych". Bądźmy szczerze gdyby chrzest przyjmowało sie w wieku 18 lat to ile chrzciło by sie osób? Powiedziałbym, że może 1/3. W ten sposób działa to na zasadzie takiej jak reklamy mówiące, że jestesmy super bo mamy ponad milion klientów w Polsce. W danych teorytycznie prawda, ale z praktyką mija sie bardzo boleśnie.
Problemem przesłań biblijnych jest to, że każde zdanie można zinterpretować bardzo różnie. Zresztą skąd mamy wiedzieć, że biblia jest od Boga? A może jest na odwrót i biblia jest szatana, a opetania są anielskie. Teoria niby bez sensu, a równie prawdopodobna.
Problem w tym, że wiekszość ruchów antykościelnych jest w stanie podać solidne i wiarygodne argumenty na których sie opiera. To kościół ogranicza sie do nazywania ich heretykami i bezmyślnemu zaprzeczaniu.

nie o kwestię interpretacji mi chodzi, a o zakodowane proroctwa w Biblii, o teorię "sekwencji równoodległych liter", w skrócie ELS, zgodnie z którą odliczając równą odległość pomiędzy literami w oryginalnym Pięcioksięgu można odkryć pewne słowa i frazy, które w sposób niezaprzeczalny wiążą się z tekstem i o dziwo, jak na księgę spisaną przed wiekami, znajdują odniesienie do czasów współczesnych. Powstało na ten temat wiele artykułów i książek, osobiście polecam tą w/w przeze mnie, zmieniła ona całkowicie moje poglądy na pewne rzeczy.
"Zdolność umieszczania tak wielu, powiązanych znaczeniem, przypadkowo wybranych par słów w całości tekstu o spójnym znaczeniu ogronie wykracza poza zdolności intelektualne dwolnej istoty ludzkiej czy grupy ludzi, bez względu na ich inteligencję, a także poza możliwości dowolnego komputera" (Divine Authorship?, "Biblical Review", Oct 1995, s. 31)

emm, ale na tym właśnie polega wiele rodzajów znanych szyfrów i tak dalej;)

chyba jednak nie :) zachęcam do zgłębienia lektury, być może to pomoże odpowiedzieć na niektóre dręczące pytania ;)
do owego tematu dodam jeszcze, że ludziom zajmującym się odkodowywaniem ukrytych proroctw w Biblii udało się już natrafić na proroctwa dotyczące m.in. zabójstwa premiera Rabina, drugiej wojny światowej, lądowaniu na księżycu, wyborze Billa Clintona na prezydenta, wojnie w Zatoce Perskiej, wybuchu bomby w Oklahoma City, ataku terrorystycznym na WTC, a także aferze Watergate. Biblia ma niesamowity potencjał, wątpie w to, że uda się wyczytać coś podobnego z jakiejkolwiek innej książki poświęconej dowolnej tematyce. Crouch znalazł swoje własne nazwisko zakodowane w Biblii wraz z przesłanką, że napisze książkę o takiej tematyce. Dla mnie jest to tak mocno zastanawiające i szokujące zarazem, że nie mam nawet zamiaru podważać niezwykłości tej Księgi. Każdego roku naukowcy natrafiają na kolejne zadziwiające informacje, oczywiście te, które miały już miejsce, gdyby człowiek miał choć krztynę bladego pojęcia o tym co ma jeszcze nastąpić to właśnie Biblia mogłaby posłużyć jako źródło informacji i wszystkich szczegółów.

Jeżeli odmawia się egzorcyzmy bez prawdziwej wiary i przekonania w ich treść to oczywiste że nie mają takiej mocy jak powinny a co gorsza mogą mieć negatywny wpływ na osoby co traktują je jako żart czyli niepoważnie.
Co do chrztu moim zdaniem ten w dzieciństwie nie ma wartości żadnej bo nie jest wyborem własnym człowieka inaczej jest gdy osoby dorosłe się same chcą ochrzcić gorzej gdy jest powodem zawarcie małżeństwa z katolikiem a nie prawdziwa wiara,taki związek może się zwyczajnie nie udać.
Co do autentyczności biblii jedną z przyczyn powstania protestantyzmu było nowe tłumaczenie i właściwie każde nowe tłumaczenie starego czy też nowego testamentu wprowadzało zmiany w wątkach a nawet w sposobie zrozumienia tekstu jako całości.Np.mój wujek starszy już pan(brat mojej babci)twierdzi że katolik czytać biblię może tylko z księdzem lub teologiem bo inaczej źle zrozumie pismo i to pewnie tłumaczy czemu u katolików tak słabo ze znajomością biblii.
Jednym z ciekawych przypadków jest powstanie tak w Polsce nielubianych świadków Jehowy ich założyciel dostał polecenie ze swojego zgromadzenia przetłumaczenie nowych tekstów z języka aramejskiego i nie tylko do przetłumaczenia no i przetłumaczył przy okazji tworząc nową odmianę chrześcijaństwa.

Co do czakr, to mogę ze swojej strony teologicznej powiedzieć, że jak wiemy na wschodzie wierzy się, że są to kanały przez które przepływa energia i dąży się do kolejnego otwierania czakramów, aby w końcu móc otworzyć się na "energię kosmiczną" ('Nasze osobiste pole energetyczne jest tu stopione z uniwersalnym polem energetycznym.To, co przedtem pojmowaliśmy intelektualnie, a potem intuicyjnie, staje się teraz doskonałym zrozumieniem."/ trochę to mało profesjonalnie opisane, ale tylko tak mi dzisiaj się udaje). Odnosząc to do chrześcijaństwa i tematu zniewoleń, to jeśli nie łączę się z Bogiem, tylko z "jakąś" energią, to tym samym otwieram się na byty człowiekowi wrogie, czyli po prostu na demony. Więc co do zamykania tych czakramów przez sakramenty, może chodzić komuś, kto to wymyślił o to, że im bardziej świadomy chrześcijanin, tym bardziej "odporny" na działanie złego w jego życiu. Tylko oczywiście ta osoba odbiera to jako coś negatywnego. Jako ciekawostkę dodać mogę, że ta energia często nazywana jest chi/ki, a przy jednej z modlitw o uwolnienie dziewczyna uwalniana była właśnie od demona o imieniu ki, co mówi chyba samo za siebie, skąd bierze się ta "energia" lub z czym się człowiek "jednoczy" (patrz: ai-ki-do-> "droga do zjednoczenia z ki").