Pokładałem wiele nadziei w tym filmie. Jako wielki fan tej tematyki wyobrażałem sobie
o niebo bardziej realne i głębiej opisujące to zjawisko widowisko. Rozczarowałem się.
Film miał być zrobiony na podstawie książki Matta Baglio "Obrzęd Tajemnice
współczesnych egzorcystów." jednak ma niewiele z nią wspólnego. Jako osoba
zainteresowana tematem i mająca za sobą kilka dobrych książek opisujących
zagadnienie egzorcyzmów wypiszę kilka niejasności.
1. Kwestia pełnego opętania księdza Lucasa. Występuje nękanie egzorcystów przez
demony. Na ogół są to ludzie, którzy przez rzeczy z jakimi się spotykają muszą być pełni
wiary. Często się modlą. Jest minimalny procent możliwości by bogobojna osoba
została całkowicie zawładnięta przez demona. Sami często zwykli odpowiadać
demonom, które się im odgrażają „Co ty możesz mi zrobić, skoro za mną stoi sam Bóg”.
Prawda jest taka, że diabeł nie może zawładnąć ciałem kogokolwiek zechce. Nie ma
takiej mocy.
2. Drugą irytującą mnie rzeczą jest chęć udowodnienia Michaelowi przez samego
diabła, że ten ostatni istnieje. Zasada jest taka, że szatan za wszelką cenę nie chce się
ujawniać. Gdy to robi udowadnia, że skoro istnieje on to i Bóg musi istnieć. A nawet
według św. Faustyny która miała wizje piekła. Najwięcej w nim jest osób, które nigdy nie
wierzyły w Boga.
3. Następną rzeczą jest fakt, że duchowny , który nie ma wiary nagle ją zyskując
wypędza demona takiego kalibru jak Baal w czasie jednej sesji. Takie rzeczy się nie
zdarzają. To wymaga czasu i cierpliwości. Niekiedy trwa to latami. Nawet najbardziej
znani egzorcyści, nie potrafili tego robić z tak silnymi "przeciwnikami" podczas jednego
spotkania.
Co do kwestii gwoździ i żab muszę potwierdzić, że takie przypadki się zdarzają.
Niektórzy doświadczeni egzorcyści mają pokaźny składzik takich przedmiotów. Nie
wiadomo jak dostają się do ciała ofiary, ale symbolizują, że została na opętanego
rzucona klątwa lub urok.
Oto kilka słów mojego bełkotu. Nie musicie się z tym zgadzać, piszę tylko to co udało
mi się wyczytać w książkach. Każdemu zainteresowanemu tematem proponuje książki
„Obrzęd Tajemnice współczesnych egzorcystów." „Wyznania egzorcysty”, „Objawienia
demoniczne. Prawdziwe historie o diabłach” „Aniołowie i diabły" J.C. Cruz”. Naprawdę
ciekawa literatura, która może pomóc zmienić poglądy niejednemu z was.
Proszę. Oto kluczyki do ferrari. Tylko sie nie zabij na zakręcie :) Bylaby wielka strata dla Kościoła katolickiego.
"Jeśli mylę się a Boga nie ma, a kościół to sekta to razem jedziemy na jednym wózku prawda?. Jeśli zaś Wy drodzy koledzy jesteście w błędzie ja siedzę w Ferrari, a Wy w wózku z Lidla :)" To tylko pokazuje w jakich kategoriasz wierzysz. Marchewka i bat. Co Ty byś zrobił gdyby nie Pascal...
Ty z pewnością doświadczyłeś tych wszystkich cudów o których nawet nie potrafisz porozmawiać :)
"Ten tekst odebrałem źle i wydaje mi się, że nie tylko ja." Może nie wypowiadaj się za wszystkich tu zgromadzonych? Jesliś taki mądry to może mam mówić do Ciebie per JHWH? :>
" Ufacie i opieracie swoją wiedzę w pewnych sferach ludziom". Nie w pewnych tylko we wszystkich.
"Ślepo wierzycie naukowcom". Zatem widać bracie w wierze :)
Ok, to byłoby z mojej strony na tyle, ponieważ argumenty typu: "Tylko sie nie zabij na zakręcie :) Bylaby wielka strata dla Kościoła katolickiego.", "Ty z pewnością doświadczyłeś tych wszystkich cudów o których nawet nie potrafisz porozmawiać " utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że mam rację, a Ty jedynie tracisz w rozmowie jakąkolwiek wiarygodność. Odpisuj mi co tylko zechcesz, głoś dalej swoje przekonania oparte tylko na mądrościach innych. Ja już dziękuję za uwagę. Takie racje jak Twoje do mnie nie trafiają:)
Jeszcze słowo do Karola, wybacz, ale sam zacząłeś od ataku. Może następnym razem spróbuj inaczej pokierować dyskusją. Ty możesz uważać ich poglądy za głupie, a oni Twoje, ale winniście sobie wzajemny szacunek. Pozdrawiam.
Nie dlaczego, nie masz za co przepraszać, w końcu piszesz od siebie, tak zwyczajnie. To jest piękne i dziękuję Ci za Twoją szczerą wypowiedź, bez ciągłego ironizowania.
Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, bo ja o tym wszystkim o czym piszesz, dowiedziałam się właśnie w Kościele, nikt przede mną tego nie ukrywał. To, co powiedziałeś Ty, czy inni, nie było dla mnie odkryciem, czy nowością, ale właśnie dzięki temu, że zaczęłam poznawać prawdziwą wiarę i prawdziwe nauczanie Kościoła, wiedziałam już o tym wcześniej i usystematyzowałam swoją wiedzę.
Właśnie z NT, szczególnie z listów wiem, że Kościół ma bardzo wiele wspólnego z wiarą, jest nieidealny, ale też który z wierzących, tak naprawdę dba o wspólnotę, o swoich braci? To, co teraz się dzieje, nawet w Kościele, o tym właśnie mówił Chrystus, że żyjemy w czasach ostatecznych. Teraz się okazuje, kto wierzy, a komu tylko wydaje, że tak jest, a kto jest w rzeczywistości przeciw wierze. Walka jest jednak ogromna, bo toczy się o wartość najwyższą, życie. Mówię jednak o osobistej walce duchowej, o walce serca, o walce o jego przemianę, o to, żeby było tak, jak On chce, czyli z Miłością, bez krzywdzenia braci. To jest ta największa i najważniejsza bitwa, którą toczymy o zbawienie swoje i tych, którzy zostali nam dani, oczywiście wszystko dzięki łasce. Można patrzeć na moherowy Kościół, bo jest najbardziej widoczny i hałaśliwy, ale można też spróbować spojrzeć głębiej. Dlatego nie dziwię się, kiedy pierwszą rzeczą, która spotyka mnie na forum jest atak, bo ludzie patrzą na moje wypowiedzi przez pryzmat stereotypu, nie szukając ich właściwego sensu. Także uważam, że sprawa ilości skrzydeł aniołów i jej podobne jest bez znaczenia, dlatego nawet nie podnosiłam tego wątku. Nie zauważyłam też, żeby ktoś z mojej wspólnoty zajmował się takimi "ciekawostkami". Takie poszukiwania są dla fascynatów i hobbystów tej tematyki.
Dla mnie najważniejsze jest to właśnie, czego naucza Jezus, chociaż nie mówię, że jest to łatwe i, że zawsze udaje mi się to wykonać, ale w moim przypadku nauka ta nie jest oderwana od Kościoła. Gdybym jednak miała do wyboru tylko nauki księdza(szczególnie z początku mojego nawrócenia), który nie wierzy w moc Eucharystii, że przychodzi wtedy żywy Bóg, że Słowo Boże jest żywe, a niestety są tacy rzemieślnicy (to za nich jesteśmy wezwani do gorliwej modlitwy), to pewnie też mój wizerunek Kościoła, jako całości byłby mocno zachwiany. Bo mimo, że nie wierzę w księży i nie dla nich uczestniczę w Mszy Św, to są oni pewnego rodzaju autorytetem, który zwłaszcza na początku jest bardzo ważny. Wiem jednak, że oni jak nikt inny potrzebują modlitwy, bo dzięki łasce Bożej, nawet najgorszy ksiądz, może udzielić człowiekowi rozgrzeszenia i uratować go przed konsekwencjami grzechu. Dlatego szatan tak bardzo ich nienawidzi i robi wszystko, żeby ich zniszczyć. Wielu księży niestety jednak nie wierzy w to, że zło także jest osobowe (nie mówię, że nie ponoszą także osobistej winy, bo mają wolną wolę). Mogłabym jeszcze długo snuć swoje rozważania, ale myślę, że mniej więcej w końcu doszliśmy do porozumienia. Możemy się nie zgadzać w wielu kwestiach, ale cieszę się, że w końcu doszliśmy do poziomu rozmowy, która wyraża wzajemny szacunek.
Jeszcze raz dziękuję Ci za Twoją wypowiedź i życzę wszystkiego dobrego.
Zegnam się także z resztą szanownych rozmówców i mam nadzieję, że dotrzymam postanowienia i faktycznie, to będzie mój ostatni post, bo takie pisanie zajmuje niezwykle dużo czasu, którego ja nie mam. Opuszczam Was jednak z żalem (prawdziwym) :)
Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia w Niebie ;)
P.S. I szczerze Was zapraszam do Częstochowy, na Msze ewangelizacyjno-modlitewne WPR Mamre. Szczególnie tych, którzy chcieliby doświadczyć jak Pan przychodzi z mocą do swoich dzieci, a także zobaczyć, że manifestacje szatana z lęku przed obecnością Ducha Św. nie są tylko hollywoodzkim trikiem. Zaznaczam, że wszystko jest zgodne z nauką Kościoła i odbywa się za wiedzą i zgodą biskupa diecezjalnego. Oto strona, na której można sprawdzić kalendarium: http://mamre.pl/Strona Najbliższe spotkania: 7.V Spotkanie ewangelizacyjno-modlitewne w kościele p.w. Podwyższenia Krzyża św. w Częstochowie godz. 18.00-24.00; 14.V Spotkanie ewangelizacyjno-modlitewne tylko dla młodzieży 18-30 lat w Archikatedrze Częstochowskiej godz. 16.oo-24.00. Spotkania poszczególnych diecezji odbywają się także w Katowicach, Gliwicach i Wrocławiu (reszty miejscowości nie jestem pewna). Jeśli chodzi o Wrocław- każdy poniedziałek godz 19.00 adoracja, godz. 20.00 Msza Św., Ostrów Tumski, ul. Św. Marcina 4. See you.
Cieszę się że jest ktoś kto trzyma poziom ze strony "opozycyjnej" :)
Tak...duzo to czasu trawi. Jak widac nie da sie slowami nikogo przekonac. To tez z pewnoscia wybiore sie na te spotkania. Ale najpierw samochod musze kupic :P
Ja nigdy nie miałem złego stosunku do księży. I myślę że to pokazałem w postach. Mam tylko żal do instytucjonalizowania wiary czyli religii. Cóż...chyba wole być niewiernym Tomaszem. Nie stawia mnie to bynajmniej na pozycji przegranej.
Wiara jak to pisalismy z dealriciem jest dobra. Służy dobru człowieka. Ale jest też wykorzystywna przeciwko nam. I to z mojej strony jest najwiekszy ból. Temu głównie się sprzeciwiam.
Ja niestety po okresie nawrócenia (bądz nazwałbym to raczej głębszego poznania) stwierdziłem, że chodzenie do Kościoła nic mi nie daje. Wręcz widziałem lakonizacje mszy. Było to dla mnie ciosem. Widziałem jak motłoch przychodzi i wychodzi. Nic z tego nie wynikało. Nie chciałem brać w tym czynnego udziału. Do "zasad" z NT w sumie się stosuje. Bo wydaje mi się każdy człowiek do nich się stosuje w tym pozytywnym wymiarze. Bo są oczywiście tam rzeczy których nie warto naśladować i niczemu nie służą. A wizja osobowość sił nadprzyrodzonych nadal jest dla mnie bezsensowna. Może to tylko z watpienie? A może to strach?
Dziękuję za odpowiedz. Idąc w Twoje ślady: dziękuje wszystkim za miłą rozmowę. Może kiedyś tu wrócimy. A może ktoś to odgrzeje :)
Pozdrawiam i zyczę przyjemnego życia.
Jesli ktoś jest z okolic katowic to zapraszam na piwo :] (titter [at] interia [dot] pl)
Bardzo ciekawa dyskusja. Nie będę się wypowiadał bo ja osobiście na żadnych faktach nie mogę się oprzeć ale bardzo mi się podobają twoje wypowiedzi Katarynka
No cóż, z głupkami się nie dyskutuje jak mawia W. Cejrowski, ta lista jest żenująca i świadczy tylko o ograniczeniu umysłowym albo wysokiej zdolności od manipulacji zarówno jej autora jak i osób ją wklejających po forach onetu (to że, tutaj na nią natrafiam, również jest żenujące)
To coś krąży w internecie od lat i sto tysięcy razy były wykazywane błędy nieścisłości i bezczelne naciąganie lub mylenie faktów w niej przytaczanych. Nie przeszkadza to różnym gimnazjalistom wklejać ją tu i ówdzie podniecając się jak to dzięki zainstalowanej przez rodziców Neostradzie poznali całą prawdę na temat KRK. Do książek chłopcze i spróbuj porozmawiać z Katolikami używając swojej wiedzy i swoich przemyśleń a nie kompromitując się tą wklejką.
10/10
Za dzisiejsze społeczeństwo, a w szczególności za młodzież w coraz to większej skali myślą inni. Zauważył to już Witold Gombrowicz pisząc o "gębie". Zniewolenie to postępuje coraz bardziej..
Tak masz rację wystarczy poczytać "historię kościoła katolickiego w zarysie "pisze to samo tylko daty mniej wyeksponowane ale gdzie co i w którym wieku podane jest jak na tacy wystarczy przeczytać.Takich książek jest więcej ale wielu idzie na skróty woli same daty zamiast szczegóły poczytać.
Tak Karolku co do zniewolenia właśnie teraz jest jakby lepiej innowiercy i ci o innych poglądach politycznych mogą oddychać i nie boją się traktowania jako heretycy czy pobytu w jakimś ładnym więzieniu,a jeszcze ponad 70 lat temu pewne to było za inne myślenie. Bereza kartuska lub inne miłe miejsca w dobrej katolickiej Polsce dla wszystkich co wystawali poza ogół społeczny,tak było lepiej to teraz zniewolenie postępuje...
Pomijając to, że z trudem odszyfrowałem niezwykle oryginalną gramatykę Twojej wypowiedzi, to w żadnej książce nic nie 'pisze' a 'jest napisane'. Dobranoc, nie spóźnij się jutro na lekcje gimbusie.
W moim wieku do szkoły...no ale widać że katolikom bardzo przeszkadza jakakolwiek forma krytyki i jak nie mają do czego, to się gramatyki i ortografii przyczepić muszą...
"katolikom bardzo przeszkadza" nie uogolnialbym (patrz przyklad katarynka+wiele innych).
sa po prostu ludzie i trolle :) gdzies indziej pisalem....nie trac czasu na jalowa gadke z kims kto nawet nie czyta Twoich wypowiedzi tylko wyrywa fragmenty wypowiedzi :)
pozdrawiam
Ja odnoszę się do Twojej bezmyślnej wklejki, bo żadnej autorskiej krytyki katolicyzmu z Twojej strony nie uświadczyłem.
Po pierwsze nie ma co zwalać wszystkiego na to, że przeciwnik jest głupi jak nie umie sie odeprzeć argumentów.
Po drugie forma pisze została uznana za poprawną, wiec nieuzasadnione czepialstwo...
Moim zdaniem w opisanych przez Ciebie czasach władza nie "bawiła" się zbytnio z ludźmi. Teraz jest to sprytnie i mądrze ukryte. Manipulacja też postępuje. Jesteś jakby wszechwiedzący i na wszystko (w sumie to co Tobie pasuje) masz odpowiedź, to w takim razie dlaczego nie odniosłeś się do przykładu, który podałem tj. "gęby" opisanej przez Gombrowicza? Zapewne jesteś mądrzejszy od niego i znowu coś tam wyskrobiesz, tylko żeby było na Twoim prawda? Wydaje mi się, że MateuszAdrianLudwik próbował przekazać Ci, żebyś zamiast głoszenia mądrości najpierw nauczył się prostszego i poprawnego wyrażania swoich myśli. Pozdrawiam.
A kto tu głosi mądrości?to jest forum i każdy kto chce może napisać coś na temat i zasadniczo w temacie dyskusji,a z tą wszechwiedzą Ty co usiłujesz mi wmówić.Każdy człowiek ma swoje własne doświadczenia życiowe i własny rozum,a czy to się komuś podoba czy nie,nie wszyscy myślą tak samo na ten sam temat.Swoją drogą nie wiedziałam że piszę w sposób zbyt skomplikowany,to pewnie dla tego chcę być kulturalna i nie obrażać innych o innych poglądach niż moje a ograniczać się tylko do wymiany myśli.
Co do Gombrowicza nie czytałam,tylko skrót,bo zwyczajnie nudzi mnie ten rodzaj literatury.Co zaś do tego że ludzie dzisiaj(szczególnie młodzi) nie żyją zgodnie ze swoimi własnymi myślami(tylko narzuconymi odgórnie przez różne media ) żadna nowość wystarczy poczytać podręczniki od historii.Chyba nigdy jeszcze nie było tak w znanej powszechnie historii ludzkości by człowiek naprawdę żył w zgodzie ze swoim sumieniem i własnymi poglądami,a nie pod presją społeczną ,a jak tacy ludzie zdarzali się to zazwyczaj kończyło się to dla nich tragicznie,podobnie jak innych im podobnych.Ludzkie społeczeństwo nie znosi odmienności zarówno w poglądach jak i religii czy nawet w sposobie ubioru.Indywidualni możemy być u siebie w domu w 4 ścianach,ale społecznie mamy być owcami,czy jak ostatnio się pisze lemingami podanymi odgórnie uwarunkowaniu do posłuszeństwa czy też samozagłady.A czy z tego pata jest wyjście?pewnie jakaś nowa rewolucja tylko gdzie i kiedy u nas,i jaką miała by przybrać formę to jest pytanie.Muzułmanie buntują się przeciwko swoim kacykom,ale to wcale nie znaczy że zmieniły im się poglądy szczególnie religijne,a co do innych ciężko stwierdzić ponieważ tak naprawdę mały kontakt ma Europa ze światem islamu i tym o co im naprawdę chodzi,wystarczy przypomnieć sobie konsekwencję zmiany władzy w Iranie.P
He He, czyli teraz przyznajesz, że jednak jest zniewolenie kulturalne i myślowe? He He..
Dobrze, tak masz rację..zakończmy naszą rozmowę:) he he
Ależ ja nigdy tego nie negowałam tylko stwierdziłam fakt że teraz jest o wiele lepiej niż było jeszcze 70 parę lat temu.(czepiasz się ale masz rację kończmy tę rozmowę bo jej kontynuacja robi się bez sensu na tym forum)P
@karol_ek88 ja się zastanawiam co jest dla ciebie istotniejsze - przynależność do grupy wiernych, czy bycie dobrym człowiekiem i szukanie prawdy?
Śmiesznie to wygląda jak czasem próbujesz na chama znaleźć argumenty. Niestety nie masz prawdziwych argumentów i nie będziesz ich miał robiąc tak dalej. W swoich wywodach ograniczasz sobie punkt widzenia - próbujesz tylko udowodnić swoje, obrażasz się... Zanim coś napiszesz pomyśl nad tym, jakbyś na swoje wywody odpowiedział stawiając się po drugiej stronie - wtedy to będzie jakaś analiza i prawdziwy argument.
Wcześniej takie rzeczy napisałeś o nauce, że aż żal łapie, jak bardzo spłyciłeś swój punkt widzenia. Mylisz pojęcie nauki z wiarą - nauka jest środkiem rozwoju, rozwija się i zmienia bo tak jest jej natura. Zmiany, udowodnienie nowych racji to postęp w nauce, to sukces, tymczasem dla tzw prawdziwej wiary takie zjawisko może być głęboką porażką.
Może nie uwierzysz, ale efekty nauki masz przed oczami non stop więc chyba coś w tym jest, nie?
Wybacz, ale masz poważne problemy ze zrozumieniem ludzi. Dusisz się i szamoczesz bez sensu zamiast trzeźwo pomyśleć. Zdajesz się być inteligentną osobą, ale chyba brakuje ci jasnego spojrzenia. Zanim zabierzesz się za rozgrzebywanie czegoś, najpierw spójrz na sprawę pod szerszym kątem.
Jeśli chodzi o punkty 2 i 3 to się zgodzę, z 1 nie do końca. Po pierwsze zauważ, że osoby wielkiej wiary (np. ojciec Pio) byli często nękani przez demony. Także wielu egzorcystów wspomina, że w swoim życiu byli dręczeni. Nie wiem czy był przypadek, że egzorcysta został opętany, ale faktem jest, że silna wiara wcale nie wyklucza opętania. Jeżeli interesujesz się tematem na pewno znasz przypadek Anneliesie Michael- głęboko wierząca osoba, być może zostanie kiedyś świętą, a została opętane i umarła. Po za tym ojciec Lucas wcale nie był człowiekiem bez skazy. Sam przyznaje, że miał w życiu chwile (nawet długie miesiące) całkowitej utraty wiary. A opętanie nastąpiło niedługo po śmierci jego pacjentki, przez co wpadł w depresję. Być może zwątpił wtedy w Boga i demon wykorzystał tą chwilę słabości. Pozdrawiam.
PS. Dzięki za podanie tytułów. Przeczytałem póki co "Wyznanie egzorcysty" i mam zamiar w wolnych chwilach zgłębić się w ten temat.
Niesamowita dyskusja, naprawdę. Podoba mi się, że rzetelnie przedstawiasz sprawę. Zaś co do filmu, jako satanistę trochę mnie rozśmieszył, jednak był dość dobry. Nie żałuję pieniędzy wydanych na bilet. Pozdrawiam piekienie gorąco ;).
pełno dzieci na filmwebie...
mama Ci daje pieniądze na pączki, żebyś mógł podczas drugiego śniadania zaspokoić swoje hedonistyczne żądze ku chwale Pana Ciemności? :D
Sprawdź co oznacza satanizm, potem sprawdź szatanizm, potem ładnie tu przeproś, panie "mądry" katoliku...
Głupoty nie z tej ziemi piszesz.
W necie mało jest konkretnych informacji o satanistach i sataniźmie. Większość informacji w internecie mówi o kultach satanistycznych, kiedy tak naprawdę satanizm ma z nimi wspólne tylko tyle, że był inspiracją do ich powstania. Żeby się dowiedzieć czym jest naprawdę satanizm trzeba szukać informacji o samym pojęciu, jego pochodzeniu i stanowisku kościoła a nie kultach. Pojęcie satanizmu było jeszcze przed powstaniem jakiegokolwiek kultu, satanistami nazwano np. osoby palone niegdyś na stosach i NIE oznaczało to, że dana osoba do czegoś należy, coś wyznaje, do czegoś się modli. Katolik ma prawo nazwać satanistą każdego, kto szkodzi kościołowi, każdego kto ma poglądy "zgodne z wolą szatana" i "już nie ma dla niego nadziei". W teorii można nazwać satanistą kogoś kto np. jest za eutanazją, ale zazwyczaj określenie to dotyczy osób, które sprzeciwiają się kościołowi lub uważają go za coś złego. Tak więc kiedy ktoś mówi czy pisze że jest satanistą to nie wiadomo czy należy do jakiegoś kultu/kościoła, czy to po prostu jest to wyraz-skrót do poglądów potępiających kościół.
a ja mam takie pytanie o forme opetania. moze i bylo ale zapytam.
1)czy jak czlowiek jest opentany to zmienia sie jakos fizycznie jak na filmie czy to przekolorowanie bylo.
bo lukas poczernial oczy mu sie zmienily itp itd
2)zmiana barwy glosu ? tak jest naprawde czy nastepny pic na wode.
3) czy osoby opentane mowia roznymi jezykami?
1. Raczej z tymi zmianami fizycznymi to trochę podkolorowane. Ale oczywiście wiadomo, że osobie opętanej wykrzywia się twarz, oczy są "nieobecne" i w ogóle straszny widok. Również tacy ludzie mają wielką siłę fizyczną.
2. Może być zmiana głosu, bo wiadomo, że przez usta opętanego przemawia sam Szatan.
3. Również zdarza się, że osoba opętana mówi językami, których nigdy się nie uczyła, ma moc jasnowidzenia, czytania w myślach (np. księdza, który wykonuje egzorcyzmy) i tzw. znajomość spraw ukrytych - to znów sprawka złego ducha, który posiada wiele umiejętności.
Polecam książkę ks. Gabriele'a Amorth'a "Wyznania egzorcysty", "Nowe wyznania egzorcysty" oraz "Egzorcyści i psychiatrzy" (swoją drogą to chyba najbardziej znany egzorcysta na świecie). W tych pozycjach jest wszystko zgrabnie opowiedziane i zrelacjonowane przez naocznego świadka :)
Fajnie pisze również ks. Posacki (artykuły np. w "Naszym Dziennku")
Diabeł ma wielką siłę i nie należy jej lekceważyć, ale bardzo boi się Jezusa i Maryi (która jest często pokazywana na obrazach jako depcząca węża) i wie, że ostateczną walkę już przegrał :)
Pokój i dobro!
Jeśli wierzyć w udokumentowane przypadki udanych egzorcyzmów, to szatan również się boi różnych szamanów i spirytystów, którzy nie są nawet chrześcijanami.
Na prawdę? A nie jest przypadkiem tak, że to właśnie szamani i spirytyści wchodzą w kontakt z Szatanem podczas swoich praktyk? Przecież to jest okultyzm.
Okultyzm to katolicka nazwa wszystkiego co nie jest chrześcijańskie a ma wymiar nadnaturalny.
A poważnie egzorcyzmy potrafią robić też mnisi buddyjscy ,kapłani szinto ,podobnie jak kapłani huny i są to egzorcyzmy skuteczne czyli usuwające problem równie skutecznie jak czynności egzorcystów katolickich a są też egzorcyści świeccy co też o dziwo są skuteczni,bo to wszystko związane jest z wiarą i silnym przekonaniem ,człowiek co ma wątpliwości nawet nie powinien podchodzić do egzorcyzmów bo efektu nie będzie a może nawet sam wpaść w kłopoty .Szamanizm to przecież stare pierwotne religie naturalne człowieka co w sumie z prawdziwym okultyzmem(w dzisiejszym rozumieniu) niewiele mają wspólnego,zaś szamani to po prostu kapłani starych religii.Natomiast spirytyści to już pod okultyzm podpadają z tym że to jest "zabawa" z duchami i raczej nie słyszałam by spirytysta był w stanie dokonać egzorcyzmu.
Egzorcyzmy wykonywane przez pogańskich "egzorcystów" to zastępowanie jednego złego ducha drugim złym duchem (na jakiś czas objawy opętania mogą zniknąć, ale tylko po to, żeby się potem znów pojawić). Nie sądzę, żeby ktoś magią, w imię Buddy lub bóstw Kami mógł wypędzić na zawsze diabła z jakiegoś człowieka. Da się to zrobić tylko w imię Jezusa Chrystusa, który Szatana pokonał. "Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą:
w Imię Moje złe duchy będą wyrzucać" z Ewangelii Marka 16,17
Na szkolnych rekolekcjach wielkopostnych był u nas ks. misjonarz - egzorcysta, z Afryki. Na co dzień miał do czynienia z różnymi religiami i pogańskimi wierzeniami. Raz przyszło do tego, że musiał uwalniać od złego ducha WŁAŚNIE szamana z afrykańskiej wioski. Opisywał, jaki był to straszny widok...
Co do świeckich egzorcystów (ale chrześcijan), to zastrzeżeń nie mam :) Wiadomo, że trzeba mieć silną wiarę i ufność w bożą łaskę. Najprostszy egzorcyzm to "Zdrowaś Mario". Ludzie, którzy przyjęli bierzmowanie mają od Ducha Świętego moc egzorcyzmowania, bez tego nie da rady :)
Natomiast to, co robią spirytyści, to jest czysty okultyzm i długo by się można nad tym rozpisywać :)
Peace
Cóż chrześcijanką nie jestem w ogóle ,ale rozkłada mnie to jak wy katolicy swoją wiarę wywyższacie a inne uważacie za gorsze.A co do afrykańskich kultów z tego co wiem to jest czarna magia najgorszego gatunku choć biorąc pod uwagą osobę która została jej poddana egzorcyzm skuteczny na dłuższa metę nie będzie chyba ze ów szaman zmieni religię..Bo nawet w piśmie waszym pisze aby egzorcyzmy były skuteczne trzeba zmienić całkiem swoje życie jeżeli to nie nastąpi to demony wrócą w większej liczbie.P
A tego już nikt nie wie, czy będzie na dłuższą metę skuteczny, czy na krótszą :)
Jeśli chodzi o związek szamaństwo-czarna magia:
św. Paweł mówił: " Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów."
Jasno i konkretnie, nic dodać, nic ująć. Oddawanie czci bożkom = hołd demonowi.
Znajdź mi jeszcze ten cytat o egzorcyzmach tam było coś o demonie wyrzuconym z domu że jak nie będzie gospodarza to demon powróci z 7 następnymi by wspólnie sobie urządzić biesiadę.
Zapominasz że w niektórych nie chrześcijańskich religiach nie ma bożków jest tylko jedna siła wyższa a w buddyzmie modlitwa do buddy nie oznacza tylko człowieka ale też siłę wyższą.Chrześcijanie też w końcu osobno modlą się do Boga,osobno do Jezusa,osobno do ducha św. osobno do Maryji i innych świętych.Podobnie jest np.w hinduizmie bo tam nie ma wiary we wszystkich bożków jakich tam mają w panteonie ale tylko w jednego wybranego np.Wisznu,Siwa ,Brahma czy Kriszna.A nie tobie osądzać która religia jest prawdziwa i jakie imię nosi stwórca."Zresztą każdy lis swój ogon chwali".
Tak, musiał uwalniać szamana od złego ducha, tak jak w tym filmie musieli księdza...
Każdy egzorcysta będzie sobie radził inaczej w różnych przypadkach i nie za każdym razem tak samo - raz masz lepszy dzień, a raz gorszy... Nie wiemy jak było naprawdę i się nie dowiemy.
Nie ma co się rozwodzić na tym kto jest skuteczniejszy, bo z resztą to by była nieuczciwa walka - kościół jako instytucja wszelkie swoje dokonania spisze i zachowa, a jakieś tam dokonania pojedynczych szamanów itp. to w większości przypadków pójdą w zapomnienie.
Najważniejsze jest to, że na logikę wszystko świadczy o tym iż "niewierni" też potrafią skuteczne wypędzać złe moce, duchy, demony, czy jak kto tam woli...
Zaskakujesz mnie, ponieważ spirytyści masowo egzorcyzmują. Co prawda nie nazywają tego egzorcyzmem ale tak czy siak o wypędzenie złego ducha chodzi (z miejsca lub osoby). Wszystkie przypadki wypędzania złych duchów które znam osobiście były wykonywane przez doświadczonych spirytystów.
Spirytyści "bawią" się z duchami,ale to co robią za egzorcyzmowanie ciężko mi uznać.To jest bardzo niebezpieczna zabawa której nikomu nie polecam,a ludziom co twierdzą że są spirytystami i egzorcyzmują z zasady nie ufam.Nie wiadomo jakie duchy przez nich przemawiają,i nimi kierują.
Święta prawda :) Jak mogą spirytyści, (którzy wchodzą w kontakty z podejrzanymi duchami - raczej złymi) sami wypędzac złe duchy? To nielogiczne.
Nielogiczne? Kontakt ze złym duchem zawsze jest w postaci walki z nim. Oczywiście jakieś czuby zawsze się znajdą, zwłaszcza że spirytystów jest dużo.
Nawet oglądając filmy o wypędzaniu duchów zauważysz, że w większości przypadków wypędzającymi i doradzającymi nie są tam księża, lecz spirytyści - w rzeczywistości jest tak samo.
Spirytyści najczęściej kontaktują się z tzw. duchami-przewodnikami (dobrymi duchami). Sądzę że na logikę nie mamy prawa oceniać jako złe coś, co nie przynosi negatywnych efektów. Spirytyści również są nieufni wobec duchów, i są świadomi że to co robią wiąże się z ryzykiem - tak samo jak strażacy, czy alpiniści...
Mówienie że spirytyści się bawią duchami jest przesadą - jak któryś robi z tego zwykłą zabawę no to robi, trudno, ale to nie znaczy że wszyscy mają takie podejście. Z kolei nazywanie "bawieniem się" działań tych, którzy biorą to tak samo poważnie jak katoliccy księża lub nawet bardziej nie ma sensu - wtedy wszystkich egzorcyzmujących można nazwać ludźmi "bawiącymi się" w duchy, demony itd.
I żeby nie było muszę powiedzieć że jestem człowiekiem dosyć mocno stąpającym po ziemi i nie jest tak, że ja wierzę w duchy, demony, egzorcyzmy i wypędzanie złych sił - bo to są rzeczy dosyć mocno uformowane przez człowieka - skonkretyzowane, a ja nie sądzę żeby były ku temu logiczne podstawy. Jestem sceptyczny i mimo że byłem świadkiem skutecznych działań spirytysty, to nie wiem co on tak naprawdę zrobił i jak to nazwać. Jak ktoś mi powie że właśnie wypędził belzebuba, to nie mogę się z nim zgodzić - wiem że coś się stało ale nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie i do czego tak naprawdę to się odnosiło. Jestem człowiekiem sceptycznym, ale też niczego bezpodstawnie nie odrzucam - jeśli ktoś mi mówi że widział ducha to nie pomyślę "O kurdę! Widział ducha!", nie pomyślę też "Eeee, ale farmazony". Zamiast tego pomyślę "Może i coś tam widział".
Przekazom channelingu też nie ufam ani trochę dla mnie to jest zbyt niebezpieczne by było w pełni wiarygodne.
Nie czytałam wątku w całości, przyznam, skupiłam się jedynie na wstępnej wymianie zdań, więc może coś powtórzę. Tez mnie zastanowił fakt, że Michael tak od razu wygonił Ba'ala z Lucasa. Myślę, że możnaby spróbować wytłumaczyć to tym, iż jest on przedstawiany jako "wybraniec Boga" - matka zauważyła w nim ogromne powołanie. I to wybraniec, który na siłę walczy z pzeznaczeniem, nie mogąc odnaleźć w sobie wiary. Paradoks, że odnajduje Boga poprzez szatana, prawda? Przynajmniej ja tak myślę. Może właśnie to, że w ten sposób się przełamał wywołało w nim tak ogromną siłę i potencjał. Nie wiem. Trochę o naciągane, ale tak sobie myślę.
Co do Lucasa. Mówił wcześniej, że przeżywa załamania wiary. W momencie, kiedy stracił tę dziewczynę (co moim zdaniem było bardziej z winy swoistej buńczuczności Michaela), widać było, że się załamał ponownie. Wydaje mi się, że szatan, czy jak go tam nazwać, ta siła nieczysta, zaatakowała właśnie w tym momencie, wykorzystując jego chwilę słabości.
Mnie zastanawia, nie wiem, czy poruszony już gdzieś wcześniej, jeszcze jeden wątek. Ta dziewczyna, kiedy pierwszy raz rozmawiała głosem demona z Michaelem, przypomniała mu fakt z przeszłości, o którym wiedzieć nie mogła. Wspomniała o samobójczyni, którą Michael przygotowywał do ostatniej drogi. Dlzaczego on nie zwrócił na to najmniejszej uwagi? Nie zauważyłam, żeby się nad tym choćby przez chwilę zastanowił.
W kwestii opętania to wiem ,że w dzisiejszych czasach były już fakty opętania wśród osób duchownych ,które musiały być egzorcyzmowane mimo wielkiej swojej wiary...
"A nawet według św. Faustyny która miała wizje piekła. Najwięcej w nim jest osób, które nigdy nie
wierzyły w Boga. "
Kochana siostra Faustyna. Jak to dobrze ze w niebie najwięcej jest tych najbardziej wierzących. Księży pedofilii, papierzy (oczywiscie tych z rzymu) oraz pełnych wiary morderców zwyrodnialców i polaków. Niech się reszta w piekle smaży.
No tak, bo to działa na takiej zasadzie że wierni są pod protekcją - wyspowiadają się, pożałują grzechów i idą do nieba, a niewierny może być najlepszym człowiekiem na ziemi a i tak pójdzie do piekła. Między innymi przez takie kwiatki jestem byłym wiernym...
"A nawet według św. Faustyny która miała wizje piekła. Najwięcej w nim jest osób, które nigdy nie
wierzyły w Boga. "
Podejrzewam nieścisłość - chyba chodziło o osoby, które nigdy nie wierzyły, że istnieje PIEKŁO.
Idąc dalej tym tropem, wcale nie musimy twierdzić, że w niebie są tylko chrześcijanie, i dalej (jak twierdzi użytkownik Vinito), że najwięcej jest tych, którzy zeszli na złą drogę, a na przykład są ochrzczeni, więc sobie "chamsko" z tego korzystają.
Rozpętała się tu trochę dyskusja czy to możliwe by opetało samego egzorcyste Lucasa... otóż o ile juz przyjmiemy że te rzeczy mogą miec miejsce, to wydaje mi się że z fabuły filmu można dostrzec że Lucas nie był znów aż tak silnie wietrzący w tamtym czasie... Wspominał że niejednokrotnie tracił wiare na krótszy czy dłuższy czas... Zaraz po śmierci tamtej dziewczyny i jej dziecka ksiadz wydaje się byś załamany, płacze bo przegrał walkę, Bóg nie obronił jej przed demonem, to chyba można uznać za pewien rozłam, lukę w którą mógł uderzyć demon czekający na moment zwątpienia. Gdy młody adept wychodzi ze szpitala mówi do niego że ma dobrą duszę, zeby ją pielęgnował itd, moze mówi to bo sam zdał sobie sprawę ze przegrał z samym sobą walkę ? Chciałby teraz aby uczeń rozwijał w sobie siłę i wiarę by go zastąpił gdy on odejdzie z pola walki.
Nie no ekspert;) Pytanie tylko skąd u Ciebie taka wiedza i przekonania, których jesteś tak pewien, bo aż się boję zapytać?:) Bo mówisz o czym nierzeczywistym lub niematerialnym z przekonaniem, które zrodzić się może tylko na podstawie czegoś namacalnego i możliwego do udowodnienia a książki to tylko częściowo wiarygodne źródło jak na taki temat, przynajmniej wg mnie.