W tym filmie wszystko sprowadza się do kasy i nie jest to bynajmniej ośmieszenie takiego hiper-konsumpcyjnego stylu życia. A, jedna rzecz bardzo mi się podobała. Chciałabym mieć taki program komputerowy do wybierania sobie ciuchów jakie mam danego dnia założyć. Fajne cacko. A film można od biedy polecić dziewczynkom z gimnazjum.
Z pewnoscia po prostu nie rozumiesz, ze byla to KOMEDIA ROMANTYCZNA. Tworcom nie chodzilo o glebokie przeslania ani o pokazanie jakichkolwiek idealow. Glowna bohaterka ma rozbawiac widzow (mimo ze jej proznosc momentami przestaje byc smieszna, a staje sie wrecz zalosna -_-), zaprezentowac nam sposob myslenia bogatych dzieci z Beverly Hills (oczywiscie przejakrawiony) i... zobrazowac mode z 95 roku :D. Sadze, ze za duzo oczekiwalas po tym filmie (o ile nie widzials go "przypadkiem"), stad tez Twoje zawiedzenie. Lubie tego typu filmy (Cruel Intentions, Legally Blond etc.) ale podstawa jest odpowiednie nastawienie ;). Jesli chcesz materialow do przemyslen nie ogladaj tego typu filmow. Ja jednak uwazam je za mily "zapychacz czasu". Co do programu ktory SAM dobiera ubrania - nie moglby on istniec... O_o Najpierw musialabys sama stworzyc pewne zestawienia, ktore on pozniej by wykorzystywal, hehe...
oglądaj więcej takich filmideł, a już nawet wody w mózgu nie będziesz miała.
napisanie takiego programu to żadna sztuka.
proponuję poszerzyć trochę horyzonty...
Napisanie programu teraz to żadna sztuka ale to był rok 95 pomyśl czasem. Poza tym to prawda że trzebaby najpierw wprowadzić do niego wszystkie ubrania które się ma.
Ten film to absolutna klasyka więc nie ma tu miejsca na krytykę...
jak chcesz miec komputer do wybierania ciuchów to sama masz pustkę we łbie a film ci sie nie podobal z czystej zazdrosci , sierotko
Bardzo smuci mnie, że praktycznie każdy kto widział ten film odbiera go jako kolejną pustą bzdurę dla nastolatek.
Przecież to jest znakomita, stylowa krytyka właśnie tego typu filmów i tego typu stylu życia. Konwencja filmu jest fantastyczna, poza tym można się sporo pośmiać.
Otóż to. Mnie ten film bardzo mile zaskoczył. Podobało mi się zwłaszcza to, że twórcy nie przedstawili głównej bohaterki ewidentnie jako postaci negatywnej, a nabijali się z niej przede wszystkim poprzez takie "mrugnięcia okiem" do widza ;). W sumie to nie bardzo wiem, jak można było tego nie dostrzec. Dla mnie to taka... parodia z klasą xD.
Jak na amerykańską komedię romantyczną, naprawdę sensownie to wyszło, Nie jest to może jakieś niezwykle głębokie arcydzieło, ale owszem - przesłanie ma.
A mnie smuci, że takie osoby jak użytkownik zap nie rozumieją, że komuś może się po prostu film nie podobać, to że chce mieć taki program bo to praktyczne nie znaczy że jest podobna do bohaterki odgrywanej przez Silverstone, a co do argumentu z zazdrości jest po prostu głupi, rozumiem że jak autorka jak to pisała (wiem, odkop i to znaczny) miała 12 - 13 lat bo tylko takie osoby mogłyby wymyślić takie argumenty
A czy każdy film musi mieć jakieś przesłanie? Tego typu filmy mają nas zrelaksować, bo wątpie żeby twórcy komedii romantycznych mieli na celu zmuszenie nas do myślenia na jakiś 'poważniejszy' temat.
widziałam ten film wieki temu, chyba właśnie kiedy bylam w gimnazjum :) wtedy mi się podobał, teraz mam 20ścia lat i chyba by ktoś musiał mnie bardzo, bardzo błagać, żebym to z nim/nią wspólnie obejrzała. ble!
Och, maj gad, ludzie. Wydaje mi się, że nie do końca zrozumieliście. Film ukazuje najbardziej typowe zachowania dawnych i dzisiejszych nastolatek i przedstawia je w zabawny sposób. Coś jak parodia, wiecie co to, nie?
No właśnie!
Jak można krytykować ten film pisząc, że jest dla pustych i bla bla.. Przecież on doskonale pokazuje, że właśnie takie zachowania są be. Że nie kasa i bycie na topie jest najważniejsze...
Dziwi mnie, że ktoś mógł tego nie zrozumieć..
ja go uwielbiam z wypozyczalni go mialam jakos w 97 roku i to prawda pokazuje obraz rozpieszczonych amerykanskich nastolatek jednak teraz jest gorzej patrzac na program typu moje super slodkie urodziny gdzie jak rozpieszczona dziewucha nie dostanie Lexusa na urodziny to zrobi rodzica awanture hahah xD film jest naprawde ok
a ja właśnie inaczej odebrałam ten film jako czyste ośmieszenie takiego stylu życia i pokazanie pustości takich dziewczyn widać to chociażby w takich scenach jak wtedy gdy Cher ogląda wiadomości i jest zdziwiona że na bliskim wschodzie jest wojna albo gdy mówi że jej matka zmarła w wyniku powikłań po liposukcji jak dla mnie to czysta drwina z takiego konsumpcyjnego stylu życia
Ja tylko dodam po cichu i nieskromnie, że film jest luźną ekranizacją 'Emmy' Jane Austen.
Można sobie pisać, jak wielu komentatorów poniżej, że film to satyra i parodia nastolatek z Doliny Valley. Ale po latach okazało się, że nastolatki traktowały ten film jak wyrocznię: jak się ubierać, jak się zachowywać, jak traktować szkołę i nauczycieli, i przede wszystkim w jaki sposób mówić. Te wszystkie miny i grymasy, intonacja. Angielski upspeak właśnie wtedy i od takich filmów rozpoczął pochód przez świat, Jeśli więc twórcy zaplanowali film jako ośmieszenie stylu nastolatek, to odnieśli skutek dokładnie odwrotny.