Cokolwiek film miał przekazać, czy jest to dobre i warte uwagi, sam z minuty na minutę odpycha. Nie obejrzałam całego, choć ocenę ma wartą uwagi. Czyli po prostu szkoda! Połowa ludzi, nie będzie w stanie tego obejrzeć, przebrnąć. Pracuję w kinie i czasem wchodząc na salę podczas trwania tego seansu, zastanawiałam się, co jest nie tak... Któryś już raz z kolei, w końcówce, wytężałam słuch, żeby zrozumieć co mówi Wojciech Zieliński. Porażka! W domu to samo. Zaczęłam film od początku, chciałam się skupić i po prostu obejrzeć, ale irytacja w pewnych momentach, konieczność przewijania wstecz, sięga zenitu. Nie miałam zamiaru szukać napisów do polskiego filmu. Dźwięk jest straszny, dykcja ludzi, którzy tu "grają", prócz prawdziwych aktorów, to po prostu żenada! Dlaczego? Miało być bardziej realistycznie?
Film ma być ucztą dla oczu i uszu, bawić, przerażać, uczyć, wzruszać lub doprowadzać do łez. Z tym egzemplarzem nie da się przeżywać emocji.
Typom takim, jak ja- odradzam, ale to trzeba sprawdzić- niektórzy nie zwracają na nic uwagi i przełkną ten film, jakim jest.