PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494538}

Saga "Zmierzch": Zaćmienie

The Twilight Saga: Eclipse
2010
5,7 164 tys. ocen
5,7 10 1 163574
3,5 24 krytyków
Saga "Zmierzch": Zaćmienie
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Zaćmienie

Kto się ze mną zgodzi ze sztuka filmowa ktora zmusza widza do myslenia i budzi w nim refleksje przemija wraz ze snobistycznymi , pustymi oraz prostackimi "filmami" typu saga "Zmierzch' ?

tychcio1

nie odpowiem na to pytanie bo dostalem zacmienia przechodzac obok rozwydzonej grupy fanek dzis na Sadybie..

ocenił(a) film na 3
tychcio1

Sztuka filmowa, która zmusza widza do myślenia i budzi w nim refleksje przemija nie z takimi produkcjami jak zmierzch, lecz z zapotrzebowaniem na nie. Wiń społeczeństwo, bo to ono kreuje popyt na tego typu produkcje. Gdyby sprzedawały się ambitniejsze filmy, na nie stawialiby producenci. A tak to jesteśmy karmieni byle papką zamiast pełnoprawnym posiłkiem.
Pozostaje się cieszyć, że jeszcze nie wszyscy twórcy pozbyli się ambicji tworzenia sztuki zamiast maszynek do robienia pieniędzy.

ocenił(a) film na 1
Legion_

Dokladnie wszystko to przez tych ludzików, którzy nad niewieloma sprawami sie zastanawiają a takich jest niestety najwięcej ;/

Legion_

Popyt jest kreowany akcjami marketingowymi wielkich wytwórni, więc nie jest to wyłącznie wina przeciętnego widza.

ocenił(a) film na 1
Looney_Kermit

Tak tylko, że te wytwórnie mają pewnie swoich ekspertów ktorzy badają gusta tych widzów i wiedzą w jakim kierunku powinni uderzać.

tychcio1

Nazwałbym to raczej podążaniem na skróty producentów (asekuracja), film prosty i mało wymagający wg nich zrozumie każdy widz, tym samym zwiększa się grono odbiorców, ale czy podoba się to widzom? Najwidoczniej dla wielkich wytwórni tak.
Wystarczy spojrzeć na oceny filmów (proponuję imdb), gdzie produkcje schematyczne, nie skłaniające do refleksji są nisko oceniane.
Jeśli coś jest reklamowane nawet na "kartonie mleka", to zachęci większe grono osób, aby wybrały się do kina. Przykład "Zamierzchu", film oceniło wiele osób, ale bardzo krytycznie. Wniosek nasuwa się sam. To, że na film wybierze się wiele osób nie jest wynikiem ich zaniżenia oczekiwań względem filmu, a udaną akcją reklamową.

ocenił(a) film na 1
Looney_Kermit

Wszystkie to jest logiczne i moge przyznac ci racje. Ja sam na przykład dałem sie ostatnio nabrać. Obejrzałem trailer Robin Hooda w ktorym pokazali najlepsze sceny z filmu i poszedłem na niego też myślałem ze Ridley mnie czyms zaskoczy. No ale niestety 15 zł poszło sie j**** :D Nie zmienia to faktu że przez takie zbiegi masa slabych umysłow calkowicie sie tym apsorbuje co jest naprawde przykre :D

tychcio1

oczywiście znajdzie się grono odbiorców, którzy od filmu nie wymagają zbyt wiele. Większy nacisk kładą na efekty, prostotę, chcą czegoś lekkiego. Mówiąc krótka, a raczej pisząc chcą na te 100 czy 120 minut oderwać się od szarzyzny i tego wszystkiego co mają na co dzień.
A osoby, które narzekają na brak "głębszych" filmów, chyba tak naprawdę nie wiedzą co mówią, takie filmy były, są i będą, ale nie są one tak propagowane jak te mniej ambitne.

ocenił(a) film na 5
tychcio1

Ja bym takie filmy zaliczyła do nieudanych adaptacji książek - właściwie chodzi mi tutaj o sagę Zmierzch. Zgadzam się z opinią Legiona, bo społeczeństwo takie jest. Z większości dzieł da się wyciągnąć coś do myślenia, z tego też, ale teraz już nikt na to nie stawia. Na Zaćmieniu nawet nie było wiadomo czy trzeba się śmiać czy nie. Może to ta słaba strona tego filmu, w swojej produkcji jest tak chaotyczny, a jego jedynym celem jest zdobycie kasy dzięki popularności książki i poprzednich filmów.

Karus

Nareszcie jakiś wątek, gdzie natknęłam się na kulturalnych ludzi :)

Ja uważam, zę te filmy są popularne, za względów nie tylko takich jak gusta widzów ( w tym przypadku najczęściej nastolatek), ale przede wszystkim ze względu na reklame. Ktoś oglądnął (obstawiam nastolatke), spodobało mu sie, zrobił się szum, więc ludzie chcieli zobaczyć, - co to takiego, czy to jakieś dzieło, więc duża częsć populacji poszła do kina, zyski wzrosły, więc producenci poczuli kase i nakręcili drugą część- a potem ludzie chodzą dlatego iż :
- szukają łatwej rozrywki, ale saga zmierzch nie należy do filmów, podczas których trzeba myśleć
- chcą obczaić, czy dana część sagi, jest gorsza / lepsza od poprzedniej

Karus

Nie zgodzę się z tym że są to nieudane adaptacje książek z jednego prostego powodu. Książki te są tak kiepskie że nie dały żadnych "fundamentów" do napisania dobrego scenariusza a tym samym nakręcenia dobrego filmu.

ocenił(a) film na 5
Mr_Grimm

Jak to powiedziała moja koleżanka pomysł był dobry, gorszy styl w jakim książka została napisana. A tak przy okazji czytałeś w ogóle? ;)

ocenił(a) film na 1
tychcio1

Wcale tak nie jest, jeżeli chodzi o filmy do przemyśleń i refleksji, to nadal jest ich dużo, nie będę rzucał tutaj tytułami aby nie było kłótni co lepsze a co gorsze, tak naprawdę rynek filmowy nie zmienia się od wielu wielu lat !Jest tylko złudna teoria co to "kiczowatości" filmów, tak naprawdę one były zawszę , tylko po przez rozwój technologiczny zostały bardziej zauważalne, oczywiście bardziej rozchwytywane są ładnie zrobione masówki bez morałów, a to za sprawą prostego powodu, film jako film jest to rozrywka i ma takiej dostarczać, a kto jaki produkt potrzebuje o tym odbiorca decyduje.Każdy narzeka że super produkcje często są pustymi filmami, a po co "głębszym" filmom super efekty, mega reklama, czy bogata gwiazda w obsadzie ?

ocenił(a) film na 1
UPADLY_WIDZ

OK film o głebszym sensie może mieć super efekty i wszystko moze ze sobą współgrać. Jezeli sie dobrze poszuka to na pewno sie znajdzie jakąś porządną produkcje. Myśle ze nie tyle co postęp technologiczny ale po prostu duze nagłośnienie media i te sprawy tak jak napisał Looney_Kermit. Wszystko zalezy od gusta i wymagań człowieka. Jedni nie lubią sie wysiliac intelektualnie inni nie wszystkim sie nie dogodzi. Szkoda ze tak jest ale trzeba sie z tym pogodzic :D

tychcio1

Ten film tak samo jak i sama Saga nie są puste. Puste jest ich przedstawienie i gdyby tylko twórcy chcieli zrobić z tego porządne filmy to na pewno bym i to wyszło. Oczywiście przy zmianie aktora grającego Edwardzika i przy odpowiednim przygotowaniu Lautnera ten film móglby wyglądać zupełnie inaczej. Wystarczyłoby odrobinkę mroczniejsze przedstawienie historii nowonarodzonych i wnikliwsze przedstawienie uczuć targających Bellą, a nie na zasadzie "Jabob kiss me". To zbyt uproszczone. Zresztą jak wszystkie ekranizacje "Zmierzchu", który jest dobrym materialym na przyzwoite filmy.

ocenił(a) film na 1
tychcio1

właśnie że nie może ze sobą to współgrać, gdyby avatar miał fabułę pokroju Donnie Darko, Amores Perros, Memento czy z filmów Lyncha bądź braci Coen, to 3/4 odbiorców by go niezrozumiała , co przewidzieli producenci utratą tak dużych zysków! Tak to prawda Kicz sprzedaję się lepiej ! Ale to nie znaczy że jest więcej kiczu niż dobrych filmów

tychcio1

Bzdura jak sądzę. Słabe filmy, tak jaki i dobre, były, są i będą. Podobnie jak książki. Jest zaś rzeczą oczywistą, że ambitne pozycje nie sprzedadzą się tak dobrze, jak te mniej ambitne. W masie społeczeństwa zainteresowanie nieco bardziej skomplikowanymi pozycjami jest ograniczone. Po prostu. Ale czy to źle? Czy ktoś uwielbia zmierzch jest gorszy od kogoś kto kocha felliniego? Odpowiedź twierdząca na to pytanie byłaby moim zdaniem oznaką zadufania i braku tolerancji dla cudzych upodobań. Jeśli założyciel tematu lubi kino ambitne ma do wyboru mnóstwo świetnych filmów, nie musi sięgać po Z ani transformersów. Nawiasem mówiąc wśród ulubionych filmów autora wątku jest efekt motyla. Można - moim zdaniem - mieć wątpliwości czy to również nie jest prosty i prostacki film ukrywający się za pozorami "ambitności" ;-)

Sagę Z zarówno obejrzałem jak i przeczytałem. Książki są dobre, może poza 4 częścią, filmy 2 pierwsze również mi się podobały, zaćmienie to - moim zdaniem - chłam straszliwy. Reżyser i scenarzysta dali dupy krótko mówiąc.

Wracając jeszcze do głównego wątku - ostatnio obejrzałem twój na zawsze i fucking amal. Kapitalne filmy moim zdaniem. Faktycznie, gdyby je (szczególnie ten pierwszy) promować na taką skalę jak np transformersów (Zmierzch to jednak inna bajka, saga praktycznie promocji nie potrzebuje, bo czytelniczki książek i tak ją obejrzą) to mogłyby trafić do szerszej publiczności. Tak się jednak nie stało/stanie.

FSeydlitz

*miało być: czy to że ktoś uwielbia zmierzch oznacza, iż jest gorszy od kogoś kto kocha felliniego ;-)

ocenił(a) film na 1
FSeydlitz

Efekt motyla ma swój unikalny klimat moze dla Ciebie nie ale mnie sie bardzo podoba ten film po za tym nikt nie sugerował ze ktoś jest gorszy bo lubi ogladać proste filmy.

tychcio1

Co do efektu... - chodziło mi o to, że nie jest oczywiste które pozycje są proste i prostackie, dla jednych będą to te, dla innych - inne ;-) Swojej opinii o efekcie... nie uważam za świętą i jedyną słuszną, każdy ma prawo do własnej. W granicach rozsądku oczywiście ;-) Co zaś się tyczy drugiej części Twej odpowiedzi - wiem, że nikt nie sugerował, po prostu wydaje mi się, że zdecydowana większość ludzi nie lubi filmów skłaniających do refleksji. W przypadku większości moich znajomych z góry mogę powiedzieć które filmy będą im sie podobać i bynajmniej nie będą to te "ambitne" filmy ;-) Trudno więc dziwić się wytwórniom, że produkują takie a nie inne filmy, skoro większość społeczeństwa takich właśnie filmów oczekuje. Btw, moim zdaniem zmierzch książkowy to w gruncie rzeczy chłam tyle, że "dobry chłam", który się dobrze czyta i który wciąga. Filmy zaś - poza 3 - to sprawnie zrobione ekranizacje, nieźle zagrane (jak na role które były do odegrania) i mające fajny klimat. Trudno wymagać od ekranizacji by była arcydziełem gdy książkowy zmierzch to nic więcej jak "harlequien urban-fantasy". Tak swoją drogą ja lubię czasem obejrzeć coś co wprawdzie jest bezwartościowe, ale ogląda się dobrze ;-)

ocenił(a) film na 1
FSeydlitz

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe wypowiedzi i bedąc kompletnie obiektywnym muszę jednak ponownie stwierdzić, że Saga Z została stworzana i napisana dla komplentnie spłyconych przedstawicieli ludu. Fabuła,która można opisać w skrócie: ona chce, on nie chce i potem 4 razy na odwrót. Oglądałem mase różnych shitów i filmów z górnej pólki, więc mam pojęcie o tym co piszę. I nie rozumiem co w tym filmie może się podobać. Próbowałem raz podejść do tego filmu, ale niestety prawie rozwaliłem teewizor i po 15 minutach musiałem sobie odpuścić. Piszcze tylko i wyłącznie odnośnie tego filmu. Piszczcie mądrze i sensownie...