taka Agnieszka Włodarczyk jak z ''Sary'' i ''13 posterunku'' była fenomenalna.. :) stary dobry film ktory nigdy sie nie znudzi
Scena tanga z genialną muzyką i wjazd kamery na mafiozów - UWIELBIAM! Kolejna świetna scena to jak ojciec Leona otwiera drzwi a tam stoją ludzie Józefa.
Pamietam czekalem na premiere tego filmu jak bedzie w polsacie i go nagralem nastepnie z kumplami ogladalismy go wiele razy az sie kaseta zniszczyla.Wtedy bardzo Sara mni sie podobala a teraz po latach uwazam ze to dobry film ale do arcydziela to mu brakuje jest dosc plytki.
Pazura tam zagrał zajebiście, i ten tekst,, przysięgam na siwe włosy swojej matki, niedopałka mało to łobuzów chodzi " czy jakoś tak, a jak mówił że wszystko wie o Sarze, to jak mówił że wie jaki ona ma rozmiar stanika, to padłam.
Pan Linda drętwy w tym filmie jak nigdy, te dialogi i gra kamery po prostu są nie do przetrawienia - w połowie chciałem wyłączyć z nudów, ale dobrnąłem z ciekawości do końca. Po świetnych "Psach" z tego samego okresu, oczekiwałem o wiele więcej. Te ciągłe rozmowy głównego bohatera z Sarą o niczym po prostu były...
Myślicie że to źle że Sara sie zakochała w Leonie i zaszła w ciąże w tak młodym wieku? Przecież gdyby go nie spotkała to z pewnością skończyła prawo tak jak chciał jej ojciec i pracowała by dla niego i jego brudnych interesów.
pomyslalem ostatnio ze w sumie w tym filmie ukazany jest pozytywny obraz pedofila, jaki to
ma sens ?
oj chłopcy chłopcy
po 1. Włodarczyk jak zgrała w tym filmie miała 15 lat, a nie 17!! to znaczna różnica
po 2. Ją jej matkę i brata zostawił ojciec, wychowała ją matka, więc wszystko jasne...pchała ją do kariery i tyle. 15 letnia dziewczyna nie wie jeszcze co jest w życiu dobre a co złe...wiec prawda jest taka że...
Reżyser co prawda się nie popisał ale wszystko rekompensują aktorzy i wyszło coś ciekawego.
Momentami fajny humor
Niezniszczalny PRL-owski, nasz własny - polski Rambo. W tle wątek romansu starego gościa z młodą dziewczyną, jakże często dzisiaj spotykany w rzeczywistości - z tą tylko różnicą, że Leon nie ma kasy. Miłosne wyznania Włodarczyk są tak tekturowe, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Bardziej obstawiałbym,że jest to komedia,ponieważ śmiałem się średnio co 5 min.
Najbardziej rozbawił mnie tatuaż Leona i to już w jednej z pierwszych scen.Ja też miałem kiedyś podobny,był w takiej gumie do żucia.
Potem była taka scena, ala science fiction.Kiedy do baru wchodzi grupa blokersów i zaczyna strzelać...