Lubię, gdy ocena na Filmwebie jaką daje danemu filmowi idealnie w jednym słowie go opisuje. W tym przypadku jest to 1 czyli nieporozumienie. Gra aktorska głównej bohaterki przypomina średniej jakości porno, fabuła to żart, scenografia fatalna bo pewnie musieli szybko zwrócić wynajęty dom ( jedyna lokacje w filmie tak na prawdę ), dialogów w zasadzie nie ma ale to ma szczęście plus, wisienką jest muzyka - ta nawet do pornola by się nie nadała. Pewnie ktoś z realizatorów miał w rodzinie pseudo artystę i dał szansę na rozwój. Jako gatunek błędnie go reklamują, to raczej komedia. Gdzieś w połowie zdjęć twórcy widocznie zrozumieli jak to wygląda i porzucili wszelkie nadzieje, od 50 minuty z 1/10 schodzimy gładko na 0, polecam obejrzeć z przyjaciółmi przy odpowiednich wspomagaczach