Dla mnie niezapomniana scena była gdy Cezary mówi o autorytecie. Ogólnie film dobry.Jedynie denerwowała mnie rola Joanny Orleańskiej. Pazura wtedy trzymał wysoką formę
Oglądałem Show jakiś czas temu. Nadal uważam go za jeden z wybitniejszych produktów polskiego kina. Scenę, o której wsominasz , uwielbiam, cytuję to tak samo często, jak końcowy monolog Dnia świra. Show nie spotkał się z wielkim rozgłosem, a szkoda. Pazura był świeżo po Posterunkach, kiedy większość widzów miało go za totalnego idiotę ( mi osobiście odcinki 13 przypadły do gustu - druga seria mniej). Orleańska wkurza mnie w każdym filmie, nie potrafię się do niej przekonać. Nie jestem mega krytykiem, ale według mnie wypada równie sztucznie co Trojanowska, czy Foremniak.
Autorytet. Co to znaczy autorytet..
P.S. z tego filmu dowiedziałem się o Człowieku z marmuru.