Filma zaczyna sie calkiem ciekawie...Efektowne zmiany ujecia kamer...dośc intrygujaca fabula....az dochodzi bo czesci kulminacyjnej filmu czyli pobuty na wyspie...Tu film przeradza sie w kolejna żenujaca polska produkcje....gdzyby nie udzial śmietanki polskiej kimenatografii film nie nadawalby sie do pokazania ....