Generalnie "Meshes of the Afternoon" to mój faworyt z prac pani M.Deren, jak dla mnie to wariacja na temat OOBE lub śnienia, więc można powiedzieć, że tematyką jest mi bardzo bliski, estetyczne też zachwyca.
To nie jest surrealizm tylko impresjonistyczny film. Surrealistyczny jest np. pies andaluzyjski ;))