Film należy wg mnie do najlepszych spośród wielu filmowych biografii przełomu lat 30-tych i 40-tych. Dudley Nichols (wytrawny scenarzysta) zrealizował w sumie trzy pełnometrazowe filmy fabularne, w tym dwa z Rosalind Russell. Wszystkie sa według mnie świetne. Ten film może i nie byłby tak dobry gdyby nie Russell. Aktorka dostała nader trudne zadanie, by ukazać cztery dekady życia legendarnej postaci. Elizabeth Kenny (na podstawie jej książki zrealizowano ten film) uznawana jest nie tylko za prekursorkę leczenia polio, ale nade wszystko prekursorkę fizjoterapii jako działu medycyny. Film pokazuje, że sukces zawodowy (choć i ten okupiony cierpieniem i wieloletnim zabieganiem o akceptację ze strony grona lekarskiego; dopiero po wielu latach zabiegania o uznanie doceniono pracę Kenny) okupiła szczęściem osobistym. Prawdziwa Kenny zmarła sześć lat po nakręceniu filmu. Wieść niesie, że bardzo się jej spodobał, a Russell została jej dobrą przyjaciółką. Nic dziwnego, film rzeczywiście zrobiony jest według najlepszych filmowych standartów - wartka akcja, umiejetne zbilansowanie goryczy i słodkości, dodatkowo wyśmienite kreacje Russell i Knoxa. Podobały mi sie szczególnie dwie sceny - scena konfrontacji Kenny z dr Brickiem podczas prelekcji oraz rozmowy starszej już Kenny z bohaterem granym przez Knoxa. Warto poświęcić dwie godziny na obejrzenie tego filmu! 8/10