...choć bez wątpienia film warty obejrzenia. Dobty klimat i interesujące kreacje Morgana Freemana oraz Tima Robbinsa. Jednak absolutnie nie zgodze sie z tymi, którzy uważają że to "dzieło kultowe". Moim zdaniem to taka przecukrzona bajeczka w rodzaju "Zielonej Mili". Więżniowie w więzieniu o zaostronym rygorze są w porzo na maksza (jeden jest oczywiście niewinny), a personel to w większości banda bezdusznych skurwysynów (z naczelnikiem rzecz jasna na czele). Nie uważacie że to troszeczke naiwne? To ja już wole "Uciekający pociąg" - tam to przynajmniej zarówno więzień jak i strażnik są takimi samymi sukinsynami. Natomiast w "Skazani na Shawshank" można odnieść wrażenie że więżniowie to najwspanialsi ludzie na ziemi. Choć bez wątpienia film jest nietuzinkowy i zmuszający do refleksji. Ale żeby od razu kultowy? - no bez przesady...