O Skazanych na Szaszłyk słyszałem jakieś dwa lata temu od kumpla z klasy, kiedy to jeszcze chodziłem do szkoły, bardzo gorąco mi go polecał, ale jakoś nie miałem szczęścia, aby go ujrzeć. Na szczęście wczoraj nasza kochana Telewizja Polska S.A. wrzuciła go na antenę programu pierwszego. Takim oto sposobem ujrzałem jeden z najwybitniejszych filmów.
Nie pamiętam kiedy ostatnio z takim przejęciem miałem okazję przeżywać emocje przed szklanym ekranem. Mało tego podczas tych 2 godzin przeżyłem ogromne uczucie beznadziejności, kiedy pokazane zostało codzienne życie więzienne udręka prześladowania ze strony strażników jak i współwięźniów, eurofii i wielkiej radości która zaczęła panować po ucieczce głównego bohatera z więzienia, przy tym ogromne zaskoczenie inteligencją głównego bohatera i wręcz lekkiego niedowierzania jak można było wymyślić taką genialną mistyfikację oraz wzruszenia podczas sceny spotkania się przyjaciół na wolności.
Twórcy filmu nakreślili na taśmie ogromną dawkę emocji, ale poruszyli wiele spraw nie dotyczących ludzi którzy nie zetknęli się nigdy z więziennym życiem.
W bardzo przejmujący sposób pokazana została również psychika starego recydywisty oraz Reda, którzy po spędzeniu prawie całego życia we więzieniu nie mogą odnaleźć się w normalnej rzeczywistości.
Film dzięki tym wszystkim elementom, serwuje po seansie sporą dawkę zadumy nad życiem i nie tylko.
Gorąco polecam wszystkim lubiącym dobre i emocjonujące kino i tym dla których gęsto uścielony trupami ekran nie stanowi głównego bodźca do obejrzenia filmu.
Zdecydowane mocne 9/10.
Pozdrowienia dla wszystkich fanów filmu.
o jego jakosci swiadczyc moze takze miejsce ktore zajmuje na imdb , filmy wszechczasow mianowicie miejsce 2
Zgadzam sie z twoja wypowiedzia ale mam takie male pytanie, a mianowicie czemu 9/10? tzn czegos brakowalo ci w tym filmie? czy mial dla ciebie jakis minus ktorego w tej recenzji nie wymieniles? czy po prostu uwazasz ze ideal nie istnieje?:)
pzdr
Dlaczego nie 10/10? Może dlatego, że fabuła była tak bardzo subtelnie do przewidzenia. A tak poza tym napisałem, że bardzo mocna 9, mógłbym rzec 9+, a nie wydaje mi się, że to zbyt słaba ocena, napewno wiele filmów do ktorych w przyszłości nawiążę nie dostanie tak wysokiej noty. Również pozdrawiam
NIe ja nie mowie ze ocena jest zla, ocena jest twoja prywatna sprawa, po prostu mowisz jaki to film byl super, opowiadasz o nim w samych superlatywach a no koncu dajesz 9... ciekawy bylem tylko tej jednej wady ktorej nie wymieniles:)
i zarzuce jeszcze małą dygresyjka, jak pierwszy raz ogladalem ten film bylem jeszcze bardzo maly co nie pozwolilo mi dostrzec prawdziwego piekna tego filmu, dopiero pare lat pozniej jak obejrzalem ten film po raz drugi zrozumialem go w pelni, ale niestety wtedy znalem juz zakonczenie, tak wiec ciezko mi jest teraz powiedziec czy zakonczenie bylo przewidywalne, dlatego dla mnie tej wady nie ma tak wiec dalem 10/10
A więc postaram Ci się wytłumaczyć co dla mnie było do przewidzenia, otóż: zakup młotka, pomimo tego, że na początku nabrałem się na to jakoby miał on służyć do obróbki kamieni, jednak później gdy nie znaleziono go w celi coś mnie zastanowiło. Zastanowiło mnie mianowicie kurczowe strzeżenie Biblii którą dostał od naczelnika. Wtedy to właśnie doznałem jakby pewnego podejrzenia, że to właśnie w niej schowany jest ów przedmiot. I tak coraz bardziej zacząłem się utwierdzać w przekonaniu, że agent coś kombinuje, do tego jeszcze doszła opowieść o drzewku,którą opowiedział Redowi i poprosił go o przysługę, a na samym końcu motyw z liną, po którym już byłem na 90% pewny, że nie będzie mu służyć jako postronek. To tyle co mam do powiedzenia apropo przewidywalności. Gorąco pozdrawiam.
To ciekawe, bo miałem podobne odczucia. Również dałem się nabrać na to jakoby młoteczek miał służyć tylko i wyłącznie do obróbki kamieni. Ale nieznalezienie go podczas inspekcji i kurczowe trzymanie Biblii przez Andy'ego nie zdziwiły mnie wcale. Młoteczek ten mógł być przecież uznany przez pracowników więzienia za broń, więc Andy postanowił dobrze go ukryć. Wybrał do tego celu Biblię, gdyż pewnie sądził, że naczelnik nie będzie mu jej odbierał (bo sam uznawał ją za coś świętego, nie traktował jej jak zwyczajnej książki). Domyśliłem się od razu o prawdziwym przeznaczeniu tego Pisma Świętego (skojarzyło mi się to dzięki scenie, w której Brooks podaje Andy'emu ukryty w książkach młoteczek).
Ale po opowieści o drzewku i murze (i meksykańskim miasteczku) wiedziałem mniej-więcej jakie będzie zakończenie. Najwięcej wątpliwości sprawiła mi wzmianka o linie. Pomyślałem sobie wtedy: "może w końcu będzie coś nieszablonowego, może w końcu nie będzie happy endu?". Ale po zniknięciu Andy'ego końcówka była dla mnie tak jasna, jakbym ten film oglądał już wcześniej. Wiedziałem, że Red zostanie zwolniony (bo to było wiadome już od samego początku), wiedziałem gdzie zamieszka, gdzie zacznie pracować, wiedziałem co będzie pod kamieniami, wiedziałem gdzie jest Andy, wiedziałem nawet jaka będzie końcowa scena spotkania.
Ale cały film dostarcza tyle emocji, że mogę tę przewidywalność uznać za małą usterkę.
Ja o tym filmie słyszałem jużdawno lae nie chciało sie mi go oglądać. Pare miesięcy temu włączyłem go na kompie z celem ogólnego wyczucia klimatu. Tak mnie wciągnął ten film, że w obejrzałem go do połowy :D jak już byłem a półmentku to obejrzałem całego :D NAJLEPSZY FILM JAKI OGLĄDEŁEM :D
Film ten oglądałembardzo dawno temu,od razu spodobał mi się .Potem udało mi się go odkupić z wypozyczalni,i co jakiś czas sobie go oglądałem.Od pierwszego obejżenia filmu bardzo mi się podobał i podoba.Mam go w ulubionych,moja ocena filmu to 10/10.Naprawde jeżeli jeszcze ktoś go nie oglądał ,polecam go.