daję tylko 6. Przekombinowany. Jak dla mnie za poważny - Bond zawsze był troszkę ironiczny i rozśmieszał a tu powaga wali od samego początku .
A już zmartwychwstanie Bonda to jakoś nie na miejscu jest - takich kitów to nawet w sci-fi nie wciskają . I jak na 2,20 h to trochę za długi i za mało wątków miłosnych jak na mnie.
Ale polecam,