„Skyfall” ma styl, wdzięk, odpowiednią dawkę napięcia i humoru. I oczywiście kończy się zapewnieniem, że James Bond powróci. Czekam niecierpliwie.
Dobrze, że nie jesteś nauczycielem/lką najmniej zdolni mieli by u ciebie 6-ki, dziękuję za taki gust, rzuciłbym taką szkołę, gdzie produkuje się "bezmózgich kupców śmieci" ;)) Proponuję wsadzić własną głowę do kosza, może ten odór cie wyleczy ;))
Powróciłeś trupie za światów czy może jesteś Narzeczonym Frankensteina?Jestes miłosnikiem jednego gatunku filmowego i to twoja sprawa ale inni lubia różne gatunki filmowe więc szanuj zdanie innych a już nie obrażaj w dyskusji bo gustem filmowym to ty się akurat nie chwal!!!!
Tu nie chodzi o gatunek "czelsi", uwielbiam stare Bondy, a ty tu piszesz o napięciu i humorze w tej lichocie hehe ;)) Filmy opierają się na sztuce Fleminga, więc powinny być sztuką, tu nie chodzi o realia, bo takich w żadnym Bondzie nie ma. Chodzi gust i dobry styl, umiejętność dostosowania się agenta do wykonywanej misji. ten dupek Craig za dużo szaleje, zwraca na siebie uwagę "nietypowym podejrzanym wyglądem", agent zdemaskowany, cała operacja leży ;)) Pewnie nawet nie wiesz co się wtedy dzieje ;)) Idiotyzm tego filmu jest najwiekszy ze wszystkich Bondów, jest niesłychanie irytujący. Amen ;)) Żeby dać 9/10 za takie pierdoły to trzeba nic nie wiedzieć o agentach, spec służbach, tajnych operacjach itp o innych minusach twojej oceny już wspomniałem wyżej ;)) Chyba że oceniasz to jako bajkę to wtedy napisz, że w gatunku s-f, zasługuje u ciebie na 9, lub jesteś zakochanym fanatykiem zakichanej angielskiej ligi gejów ganiających się po boisku ;))
Sorry ale Bondy to właśnie taka sensacyjna bajka a nie dokument o spec-służbach. Twoim zdaniem agenci wywiadu muszą wyglądać jak Connery, Moore czy Brosnan? To właśnie Craig ma z nich najbardziej "kamuflażowy" wygląd, poza tym jest charakterologicznie bardzo podobny do Bonda Fleminga. Jesteś po prostu uprzedzony do tego aktora. Ja tego nie rozumiem, kwestia gustu, moim zdaniem jest świetnym Bondem, takim właśnie niby przeciętnym z wyglądu ale jednak ma coś magnetycznego w sobie, wcale nie ma "podejrzanego" wyglądu, to bardzo subiektywne stwierdzenie. Podjąłeś na tym forum jakąś krucjatę przeciwko Skyfall i Craigowi a to przecież poprzednie Bondy były pełne absurdów, głupot, wręcz naszpikowane nimi, większość tych z Moorem a Śmierć nadejdzie jutro z Brosnanem to całkowita porażka. To TYLKO film, tamta formula się już zużyła, stała się groteskowa i archaiczna i dlatego uważam, że właśnie obecna seria z Craigiem daje nadzieję na to, że Bond będzie mógł być kontynuowany. Trendy w światowym filmie się zmieniły i trudno, żeby Bond nadal szalał z durnymi gadżetami typu motorek w plecaku i co chwila gadał coś do śmiechu, choć wbrew temu, co gdzieś napisałeś, Bondy z Craigiem też zawierają sporą dozę humoru, nie tak ostentacyjnego jaki kiedyś ale moim zdaniem to lepiej.. Każdy ma prawo do własnego zdania ale nie obrażaj kogoś, kto myśli inaczej niż ty.
No cóż, ja wolę się pośmiać ze starych Bondów, bo są zabawne, to po prostu show, ostatnio puściłem w domu 2 części Craigów, wszyscy posnęli znudzeni ;)) Więc całkiem nie obchodziło ich, jak skończy się film, bo niczym nie przyciągał uwagi ;)) Trzeba się zmuszać, ja również oglądałem ten film jak za karę ;)) Zgadzam się, kino się zmieniło, ale na gorsze, politycznie poprawny schemat/szablon, większość nich wygląda bardzo podobnie, mimo różnic gatunkowych ;)) Takie współczesne odwracanie uwagi i ograniczenie "wolnej ręki" wytwórniom i ludziom od produkcji filmów ;))
I jeszcze jedno jeśli Bond ma być jak Benny Hill, to wolę Benny Hilla, znanego z "niepoprawności politycznej" i cenzurowanego w wielu krajach w tym w Polsce, nie wszystkie odcinki wyświetlono, usunięto też wątki polityczne ;)) Podobnie jak w Polsce cenzuruje się Kabaret Olgi Lipińskiej z lat 90-tych, bo jest niepoprawny politycznie, uderza w komunistów, dlatego SLD jako właściciel TVP nie wyraża zgody na zniesienie cenzury ;)) I konia z rzędem temu kto znajdzie choć jeden pełny odcinek z lat 90-tych ;)) Osobiście doceniam twoją opinię, ale zwracam równocześnie uwagę byś sięgała umysłem dalej niż tylko to co widać na ekranie ;)) Wówczas łatwiej będzie ci zrozumieć punkt widzenia takich ludzi jak ja ;))
Ja w sumie szanuję wszystkie opinie. Tobie i twojej rodzinie "Craigi" się nie podobały, w mojej rodzinie było odwrotnie, byli zachwyceni, szczególnie CR. Podobnie u mnie w pracy, nowa seria zbiera raczej pochlebne opinie, choć wśród wszystkich Casino króluje. Nie dziwię się, był to swoisty "bondowy" szok, dla niektórych negatywny a dla innych pozytywny, dla mnie jak najbardziej na TAK. Poza tym, moim zdaniem, to raczej poprzednie serie były jak Benny Hill. Oglądam środowe Bondy, podobnie jak mój ojciec i nawet ostatnio miałam okazję z nim pogadać i zgodnie stwierdziliśmy, że ostatnio wyemitowany Śmierć nadejdzie jutro był żenujący w świetle nowej serii. Podobno o gustach się nie dyskutuje i to chyba prawda, bo nikt nikogo nie przekona w jak się pójdzie dalej w dyskusję, to może dojść do obrażanie siebie nawzajem i będzie tylko kwas i moralniak a i tak nic z tego nie wyniknie. Ja tę serię uwielbiam, Skyfall oceniam wysoko i czekam na więcej, choć może niekoniecznie w reżyserii Mendesa. To bardzo dobry reżyser ale za bardzo filozofuje a potem zbiera się Craigowi :) Ale przecież nie będę Ciebie obrażała tylko dlatego, że nie podobał Ci się jakiś film.
Tak jak powiedziałem wolę Benny Hilla jako Bonda niż Craiga, Jaś Fasola zagrał agenta 007 i mnie nie nudził, bo bawił i o to mi chodzi w Bondach ;)) Też staram się zrozumieć "dziwne gusta". Ja wiem jedno, na filmie trzeba zarobić ma się zwrócić, po temu są "specjalne narzędzia" jak ludzie od reklamy, sondaży, medialnej propagandy to oni dmuchają te balony sławy ;)) Dziwi mnie iż wiele Angielskich "śmieci filmowych", odnosi sukces, należy napomknąć, że kina, DVD, Blue Ray itp. może wygenerować potężny dochód, Polska propaganda tym nie pogardzi, ponieważ płacimy wysokie 23% podatki, a to jest i aż 1/5 ceny. Przy zakupie 2-3 płyt BD płacisz bagatelka 50zł podatku ;)) Możesz się nie zgadzać, ja tam uważam, że te bezwartościowe i głupie filmy są zamieniane na grubą kasę, wg. mnie nie powinny się sprzedać tylko zostać zniszczone walcem jak piraty, ponieważ są gorsze niż gry komputerowe, nawet nie bawią ;))
Ok ale ja wolę Craiga jako Bonda nawet chyba bardziej niż Connerego. Może jeszcze Dalton mi trochę pasował. Nie lubię komiksowych postaci typu Brosnan czy nawet Moore. Przeczytałam gdzieś, że oprócz tego, że Skyfall zarobił gigantyczne pieniądze z biletów, jest obecnie liderem w sprzedaży DVD. Mnie to nie przeszkadza, wręcz uważam, że zasłużenie. A Ty nie powinieneś się tak tym przejmować, nawet jeśli nie cierpisz tego filmu, bo i tak nie zmienisz sytuacji. Ludziom się podobał, ja do nich należę i tyle. Podatki to inna sprawa ale to dotyczy przecież wszystkich dziedzin życia, poradzisz coś? W jednym polskim sitcomie Jakubik miał taką kwestię: "co Pan zrobisz? Nic Pan nie zrobisz". Poza tym ludzie płacą dobrowolnie za to, za co chcą płacić, szczególnie w przypadku rozrywki. Nikt im nie każe iść do kina czy kupować DVD. Pomijam już, że mam przeczucie, że znaczna część użytkowników, którzy oceniają ten film ( często krytycznie) nie zapłaciła za niego ani złotówki, tylko nielegalnie zassała z sieci. Ja byłam w kinie i kupiłam DVD w przedsprzedaży; nie chwalę się ani nie żalę ale stwierdzam fakt.
Cóż zazdroszczę stylu życia tak bezkompromisowego, luzackiego ;)) Też takie miałem, łudząc się, że będzie lepiej. dopiero "płynąc pod prąd" stwierdziłem jak wszystko jest fałszywe" i dla własnego dobra nie zamierzam tego zmieniać, żeby coś zmienić w życiu trzeba być innym tzn. mieć swój rozum ;)) Podzieliłbym się doświadczeniami, choćby o metodach wyłudzania pieniędzy rządu wespół z Unią od Polaków, no ale skoro mamy różne gusta...Życzę miłego kontynuowania "Poland Dream" ;)) Posiadana wiedza pozwala mi unikać poważnych błędów w życiu, jedynie drobne oszustwa pazernego fiskusa, na które faktycznie nie mam wpływu są irytujące, to podatki i zakichane polskie produkty, które stają się gorsze od chińszczyzny, ale to tylko czubek góry lodowej mojej wiedzy w tym temacie ;))
No dobra ale jak to się ma do filmu sensacyjnego pt. Skyfall? Moim zdaniem fajna rozrywka, dobry Bond, wreszcie na właściwych torach i taka już jestem luzacka :) Nie ma co się spinać o głupoty. Craig mnie rozgrzewa i tyle. :)
Ano to ma, że albo parodia/komedia albo poważne potraktowanie widza, jako istotę inteligentną, bo po prostu płytko brzmi, że kogoś grzeje jakiś tuman z grubym portfelem, bez talentu choćby Jasia Fasoli i z tego powodu film ma się podobać ;)) Mnie np. nie obchodzi absolutnie kto gra, mogą grać zwierzęta, może to być film przyrodniczy "National Geografic/Discovery" (w sumie dużo lepsze to od Craiga/Bonda) fabuła ma być w jakimś sensie sztuką, film zarabia grube miliony, więc naturalne jest, że powinien się podobać, nawet wybrednym ;)) Tymczasem fabularnie i wizualnie filmy są tanie i kręcone szybko, tylko po to by wyłudzić pieniądze od ludzi i nie dać im nawet czasu na ocenę filmu. Nim zrozumieją będą ubożsi o mniejsze-wieksze sumy, tylko że głupio później się przyznawać do dziecinnych błędów do których zaliczają się kaprysy i niepanowanie nad emocjami, no i myślenie stadne, to już raczej przeszłość ;))
Czyli uważasz, że poprzednie bondy nie traktowały widza jako istotę inteligentną, bo były parodią/komedią. Obecny Bond wcale nie ma być filmem realistycznym, lecz 'Bondem" ale na miarę naszych czasów, czyli nie archaicznym z przestarzałymi gadżetami i głupawym humorem, lecz opowieścią o kimś z krwi i kości nadal pozostając w konwencji, choć udoskonalonej. Wbrew pozorom, to jest właśnie Bond TRADYCYJNY, bo flemingowy. Czyli powrót do korzeni jak najbardziej udany w całej serii. Craig ma więcej talentu niż Brosnan i Moore razem wzięci, więc Twojej uwagi na ten temat po prostu nie skomentuję. No i oczywiście ten film nie został nakręcony TANIO, kosztował ok. 200 mln dolarów. Pozdrawiam, wraz ze swoim stadem :)
Poprzednich Bondów grali z reguły utalentowani aktorzy, tudzież komicy, to była swego rodzaju powieść przeniesiona na ekran jako sztuka, tzn. fabularne i audio-wizualne zwieńczenie książek o przygodach Bonda ;)) Cała ta humorystyczna gadżeciarska parodia była po prostu przyjemna w odbiorze, relaksująca i zarazem inteligentnie zrealizowana ;)) Nie da się powiedzieć tego o karłowatym Frankensteinie/Craigu, który grał tylko postacie "drewniane", tzn. on świetnie by się sprawdził w roli np. Putina, ma typowy dla niego sposób bycia, niezwykle lakoniczny, naładowany jakąś wrogością i nienawiścią, sprawiający wrażenie nieokrzesanego gbura i mruka, cichociemnej podejrzanej persony ;)) To od niego bije po prostu, dobry agent nie wygląda prowokująco, a postać Craiga jest najgorsza, ponieważ nie budzi zaufania, razi swoimi cechami zewnętrzno-psychologicznymi, nazbyt wschodnimi rysami twarzy, zbyt charakterystycznymi dla wojskowych, komandosów, ochroniarzy itp. obcego wywiadu ;)) Czy to jest na pewno dobry kamuflaż dla agenta ? Polemizowałbym ;)) Dawno minęły czasy takich metod i tego typu agentów, dlatego tym bardziej nie trawię takiego fałszu i gadek, że jest to Bond bliższy oryginału ;)) Beczka śmiechu i tyle ;))
Ciebie Craig razi, mnie nie razi. Moim zdaniem jest najbardziej atrakcyjny z Bondów i najbardziej utalentowany aktorsko. Kwestia gustu. Nie będę już ciągnęła tej 'dyskusji", bo do niczego ona nie prowadzi. Aha, jesteś miłośnikiem filmów o Frankensteinie, więc powinieneś wiedzieć, że on nie był karłowaty. Craig też nie jest. I nie grał postaci "drewnianych", jest tzw. aktorem charakterystycznym i zagrał wiele świetnych, różnorodnych ról, czego nie można powiedzieć o Brosnanie czy Moorze.
Razi mnie nie tyle on sam, co jego ucieleśnienie Robocopa/Terminatora ;)) Większość sytuacji w filmie wymusiło by automatycznie działanie tabunów policji itp. tymczesem Craig/Robocop poradzi ze wszystkim ;)) Gdyby grał robota to olałbym krytykowanie ;)) nie zrozumiałaś wypowiedzi o frankensteinie bynajmniej nie twierdzilem ze jest maly tylko Craig jest mały
Odnośnie tego, że Craig radzi sobie ze wszystkim. A powiedz mi, który z bondów sobie ze wszystkim nie radził? Czy Connery bądź Brosnan nie rozwalali również samemu całej armii przeciwników? Bond zawsze był nierealistyczny, niezależnie jaki aktor go grał, lecz na to trzeba przymknąć oko bo to właśnie "Bond" ;)
A dyskusja czy Craig jest jednak dobrym czy złym Bondem mija się z celem, ponieważ od razu widać, że Ty Craiga po prostu nie trawisz i tylko dlatego nie podoba Ci się nowa seria (z której według mnie można się przyczepić jedynie do QoS - trochę ssał ten film) ;)
Dokładnie nie trawię gnoja, ale film też jest gówno wart ;)) Bo zwykły gnój w nim zagrał i nie zmienie zdania ;)) Nic na to nie poradzę i na nic twoje wysiłki, dla mnie to tylko film, który chce pokazać światu, zaprezentować, ruskiego agenta, bo taki właśnie jest Craig, ucieleśnieniem lakonicznego ruskiego skurviela ;)) A tak po prawdzie to już Anglicy nie wiedzą co robić z ruskimi agentami, bo setkom udzielili azylu, jedni więc piszą książki, drudzy grają w durnych filmach itp. itd ;)) To przynosi legalne zyski i jest lizaniem dupy dla światka show biznesu za stworzenie agentom rozgłosu, ich potencjalna likwidacja nie przejdzie wtedy bez echa ;))
Na jakiej podstawie nazywasz Daniel Craiga "gnojem"?????? Uważasz, że każdy blondyn z niebieskimi oczami to ruski agent? Masz obsesję i snujesz jakieś wydumane teorie spiskowe? Ogarnij się i nie obrażaj ludzi, których nawet nie znasz.
Jeśli ktoś kogoś mógłby bronić to tylko on, sam się niech broni, na pewno nie potrzebuje niańki ;)) Są dużo gorsze rzeczy niż być gnojem, np. twoja sytuacja jest dużo gorsza niż jego i jakoś on ciebie za chiny nie będzie bronił, nawet jak teraz wpadnie do ciebie mafia ;)) No i powiedz teraz, co cie obchodzi ten dupek ? ;)) On ci pomaga ? Nawet to nie twój rodak, tylko śmiałby się z ciebie, na pewno nie ze mnie, bo ty go lubisz, a jemu tylko zależ na tym i na twoich pieniądzach na jego koncie ;)) Będzie się byczył, a ty będziesz klepał biedę ;))
Nie wiem przed czym albo kim miałby się bronić. I w jakiej sprawie. Masz z nim ewidentny problem, napisz do niego i tyle zamiast tutaj się wywnętrzać o jakichś ruskich agentach.
Zapomniałeś ? Przed gnojem ;)) To ty nie wiesz, że ruscy już wszędzie siedzą ;)) Trzeba pisać do Moskwy, on niczego nie powie, ale napiszę że jest najgorszym Bondem jakiego oglądałem, albo nie, szkoda kasy na znaczki, gdzieś czytałem że dostał setki/tysiące negatywów pocztą ;)) Na pewno przechodzi teraz depresję ;)) Dobrze mu tak ;))
Tiaaa, na pewno przechodzi depresję. Zwłaszcza, że właśnie dostał nominację do Empire Award w kategorii Najlepszy Aktor, Skyfall zarobił gigantyczne pieniądze, on za następnego bonda ma dostać chyba 15 mln funtów (!!!), krytyka w ogromnej większości rozpływa się nad Skyfall, do tego ma jedną z najlepszych i najpiękniejszych aktorek za żonę. Naprawdę uważasz, że będzie się przejmował jakimiś "krytykantami", którzy i tak są w mniejszości? Pewnie, że nie każdemu on pasuje jako Bond ale zawsze tak jest i on, jako doświadczony aktor, wie o tym doskonale.
Dałbyś już spokój z tą Moskwą......
A pamiętasz niejakiego śp. Heath Ledgera ? Też odniósł sukces za tę grandę "Mroczny rycerz", wkrótce znaleźli go martwego ;)) A mówiłem, że to najgorszy Jocker w Batmanach ;)) Pozory mylą, po pierwsze, po drugie owszem są chętne kobiety, ale na kasę, a nie na gościa z twarzą kloszarda. To pewny sposób na fortunę bez pracy, wystarczy rozwód, w tym światku tak już jest ;)) To łatwa forsa, nie tylko dla żony, ale adwokaci, sędziowie itp itd. świat korupcji, fortun, każdy główkuje jak zarobić na naiwności, już oni mają doświadczenie, pełno tam różnej maści spekulantów. Co się tyczy tych nagród i wyróżnień to zwykła granda i nic poza tym, sami sobie przyznają nagrody i wyróżnienia, mają taką władzę wspólnie z USA i wiedzą, że dmuchana sława nic nie kosztuje, ale dochód dzięki frajerom się podwoi ;))
Heath Ledger był świetnym Jokerem, choć i tak uwielbiam Nicholsona w tej roli. A Ledger prawdopodobnie przedawkował prochy, tak jak Jackson i wielu innych. A co do kasy, to akurat żona Craiga chyba nie mogła narzekać, jest laureatką Oscara, gra w najnowszym Ozie i przedtem była w zawiązku z utytułowanym reżyserem Darrenem Aronofskym, ojcem jej syna. Poza tym Craig był przedtem w związkach z innymi znanymi kobietami, które raczej nie leciały na Jego kasę: Kate Moss czy Sienna Miller, bo same miały jej pod dostatkiem. Może dla Ciebie Craig ma twarz kloszarda ale na pewno nie dla Heike Makatch, Kate Moss, Sienny Miller czy Rachel Weisz. Dla mnie też nie. I dla wielu Jego fanek również nie. Odpuść.
Ja swoje a ty swoje ;)) To co robią ci celebryci to nic innego tylko bzdury, i żadnego pożytku dla społeczeństwa, ich akurat się tylko mami i okrada ku uciesze oligarchów ;)) Jest jeden sposób żeby Craig został moim idolem - Skoro zarabia grube miliony, to dlaczego nie może być z tego jakiegoś pożytku, wpływu na lepsze życie, skoro nie może grać w sensownych filmach, tylko kasuje miliony za szerzenie propagandy ;)) Skoro jest taki wielki i sławny to może by przemówił do rozumu rządowi a konkretnie "peowcom", może też by szepnął słówko Policji, aby ujawniła kooperacje z rządem przeciwko społeczeństwu ? ;)) Nie wymagam by ich wszystkich wybił jak muchy w gnoju, chociaż ścierwa zasługują na najgorsze więzienie o zaostrzonym rygorze ;)) Ale nie zrobi tego, jest takim samym pasożytem, żerującym na ludzkich emocjach i naiwności, to zwykły gnój który zarabia fortunę i to dlatego mam go podziwiać ? ;)) Z całą powagą trzeba tu powiedzieć prosto z mostu to jest mafia, to ona stworzyła metody na które miliony ludzi daje się zbajerować, gdyby ten kloszard nie istniał świat nic by nie stracił, a tak stracił bo ten gnój zepsuł kult Bonda ;))
Kończę tę dyskusję listą tylko niewielu akcji charytatywnych, które wspiera Daniel Craig:
Actors Fund of America
Afghanistan Relief Organization
Artists for Peace and Justice
Barnardo's
Broadway Cares/Equity Fights AIDS
ChildLine
Comic Relief
Dorset Wildlife Trust
Epilepsy Action
Neurofibromatosis Association
Prince's Rainforests Project
Royal National Lifeboat Institution
Variety Club
Worldwide Orphans Foundation
A także zaangażował się w akcję ratowania wzroku dzieciom
"Watch Flying Eye Hospital Documentary", jak chcesz, to sobie wygoogluj i nie wyzywaj od kloszardów kogoś, komu nie jesteś wart czyścić buty.
To mnie guzik obchodzi, co innego żeby ciężko pracował jak normalny człowiek i utrzymywał rodzinę, ciekawe czym by fundował ;)) Poza tym wiele fundacji to pralnie brudnych pieniędzy ;)) Tak, skończmy bo naiwny jesteś niczym nastolatek ;)) Zacytuję "Nie sztuką jest podziwiać bogactwo króla, sztuką jest podziwiać skromność mnicha" ;))
Jesteśmy w temacie Bonda, więc rozumiem, że takie same kryteria stosujesz do Brosnana, Moore'a i innych 'bondów". Zresztą widzę, że szkoda z Tobą gadać.
Nie, bo Bondy w innym wcieleniu były postaciami artystycznymi, miały swoją aurę i budowały klimat, ich osobowość budziła zaufanie, byli sympatyczni, nie dziwiło że lecą na nich kobiety ;)) Dlatego nie ruszę ich palcem, a tego brzydala powinni wysłać do Honolulu małpy straszyć ;))
To teraz koniował cię leczy? Marne ma wyniki. Musisz wyjechać za granicę, do tego El Dorado. Tam ci dadzą wszystko na złotej tacy i na pewno cię wyleczą. Dziwię się, że jeszcze się tu kisisz.
Najlepiej w Polsce na FW się kisi ogórka, nikt nie patrzy i nie wie że robię sobie jajca ;))
Dwa razy dziennie se kisze a co, ruch to zdrowo ;)) Minister zdrowia ostrzega długotrwały celibat zabija ;)) Nieużywane narządy zanikają, tak jak mózg tobie ;))
Celibat to bezżeństwo a nie wstrzemięźliwość seksualna. Doczytaj a potem "bryluj" na forach. I powodzenia w "kiszeniu", tylko sobie ręki nie nadwyręż.
A propos zacytuję słowa, z jednej z książek byłego rosyjskiego agenta GRU na temat filmów o Bondzie - "Wszystkie Bondy to cyrk, a im nowsze tym coraz głupsze", Pisze w swoich książkach bardzo ciekawe rzeczy, nie mam powodu by mu nie wierzyć ;)) Wg. niego przygody Bonda mogą być tylko komedią, nie mają bowiem żadnego związku nawet ze starymi metodami spec służb ;)) Także można niejakiego Craiga/Bonda o "kant dupy pobić" ;)) Tym bardziej, że motto nr 1 agentów w 90% to praca z ukrycia, werbunki, tzn. wykorzystywanie innych,by uniknąć uwagi, tylko w wyjątkowych okolicznościach, podejmuje takie ryzyko, działań o wielkim ryzyku zdemaskowania ;)) A już na pewno, nie miesza się osobiście w fajerwerki ;)) Od walki są specjalne oddziały szturmowe typu SWAT, GROM, FSB, SOCA itp. zależnie od kraju ;)) Agenci zwykle nie ryzykują poważnych operacji przestępczych o charakterze zbrojnym, ich praca to werbunek kretów, szpiegowanie, namierzanie i kooperacja ze specjalną jednostką zbrojną do zwalczania przestępczości zorganizowanej, np oddziałem antyterrorystycznym ;))
Ciekawe z którego roku ta książka agenta GRU i słowa o filmach o Bondzie, pewnie miał na myśli te z Moorem i Brosnanem, bo one rzeczywiście stawały się coraz głupsze. Poza tym sam sobie zaprzeczasz: najpierw piszesz, że filmy o Bondzie to humor i rozrywka a potem się czepiasz, że spec-służby tak nie pracują.
Nadal pisze książki http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktor_Suworow ciągle Rosja chce dla niego kary śmierci ;))
Po prostu zauważyłem, że wielu rzeczy nie rozumiesz, ja niczemu nie zaprzeczam, masz problemy z rozumieniem logiki, stąd też bierze się twoje błędne oceny
Tobie sie wydaje ze 15 letnia psycho fanka Craiga Cie zrozumie?!? Litości te dziecko jeszcze egzaminu dojrzałości nie zdało a Ty piszesz na takie dorosłe tematy z Nią. To dopiero komedia
Jeśli istotnie ma 15 lat. Komedią jest to, że ona marzy o Bondzie ;)) Ale trzeba to zrozumieć, w takim wieku bardzo trudno panować nad emocjami i marzeniami wynikającymi z "burzy hormonów", to one zaślepiają rozsądek i logikę ;))
To zależy, bo jeśli wychowuje się na TV to widzi, że jest moda na facetów przy garach, ona czeka na swojego Bonda w 30-letnim BMW z "Deutsch Schrott" ;))
Spytałeś tego prostaka, skąd niby wie, że mam 15 lat? Daleko idące wnioski wyciągasz. I całkowiecie błędne. Otóż nie poszukuję Bonda z 30-letnim BMW z Deutch Schrott, gdyż sama posiadam 2-letni samochód niezłej marki. I dobrą pracę. To, co wy napisaliście tutaj na mój temat całkowicie was dyskwalifikuje jako rozmówców, świadczy tylko o waszym prostactwie, szczególnie ten drugi obszczymur, eversman - zakompleskiony wioskowy "macho" co to uważa, że kobieta powinna tylko siedzieć przy garach. Pewnie żadna na niego nie spojrzy, czemu trudno się dziwić - cham i prostak, w dodatku z kompleksami. I pustym łbem.