Nie mogli obsadzić kogoś innego?! Craig to dobry aktor ale Bond powinien być brunetem, wysoki zzaczeską na włosach. A on tylko wygląda na twardziela. Słabiutko. Wole nadal oglądać Seana Coonerego albo chociaż Pierca Brosmana.
chcieli go przefarbować ale odmówił, i pomysł z nowym Bondem odmałpowany z serii Jasona Bourne'a może dlatego ten aktor też pasował?
Powiedz to blondynowi jakim jest Sir Roger Moore - aktor grający Bonda w największej ilości filmów. :P
dlaczego Polacy tylko narzekają? Ten Bond jest wreszcie dobry, a Craig świetnym Bondem. Ma kontrakt na następne 4 filmy z serii i bardzo dobrze :)
W filmie "Moonraker" 007 nie był na księżycu tylko na stacji kosmicznej. Jak dotąd Bond nie postawił stopy na srebrnym globie, ale muszę przyznać, że film nie najlepszy :)
E tam, biadolenie :) Na początku też miałam takie podejście, ale na dzień dzisiejszy już tak nie uważam. Nowy Bond jest jak najbardziej ok, on też w końcu musiał przejść jakąś lekką metamorfozę, i w wyglądzie i w zachowaniu, nie można było ciągnąć latami tego samego schematu aż do znudzenia. Mnie w każdym razie podoba się ta zmiana, Bond nie musi cały czas być taki szarmancki i akuratny, fajne jest to, że nowy Bond bywa czasem niemiły i burkliwy, poza tym, bruneci są już trochę przereklamowani ;)
Przypominam, że Roger Moore też był blondynem, więc tu nie ma mowy o żadnej tradycji. Tradycja w Bondach to gadżety, Martini, typowe przedstawianie się Bonda, kobiety, piękne samochody, M, Q. I to powinno pozostać do końca serii. Racja, były części (jak QoS, czy Licencja na zabijanie), gdzie o tą tradycję kładziono na bok, ale nigdy definitywnie.