PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=451244}
7,4 293 tys. ocen
7,4 10 1 293016
7,5 66 krytyków
Skyfall
powrót do forum filmu Skyfall

Było juz wszysto,jeszcze zapewne czekają nas z dwie odsłony z Craigiem czyli wersja na "poważnie"oczywiście w ramach filmowych,minimalna ilość gadżetów+chropowaty Bond walczący ze swoją psychiką,akurat ta wersja mi najbardziej odpowiada bo najbardziej ludzka,ale co pożniej,w jaka stronę twórcy pójdą,znowu w klimacie bardziej lajtowym?Oby nie bo bym tego nie zdzierżył.No ale co mozna innego wymyślić?Bo tak naprawdę serię udało się z powodzeniem reaktywować tylko i wyłącznie za sprawą nowej koncepcji....

ocenił(a) film na 7
aronn

Myślę że po Craigu pójdą w stronę lajtowośći ,tak pokazuje historia Bonda :
Connery -Bond Orginalny
Lazenby -Bond Poważny
Moore -Bond Lajtowy
Dalton -Bond Poważny
Brosnan -Bond Lajtowy
Craig -Bond Poważny
??? - Bond Lajtowy

bradock

OBY NIE! Poza tym Craig nigdy nie był tak do końca "poważny" , miał zabawne momenty i bondowskie riposty, tylko takie bardziej z sarkazmem ale mnie się bardzo podobały, nawet w Casino Royale przecież były zabawne teksty. Myślę, że powinni zostać przy obecnej konwencji, taki wypośrodkowany, wyważony Bond. Może mniej "problemów egzystencjalnych" ale Skyfall to była rocznica i czas podsumowań, stąd ta nuta nostalgii. Ważne, żeby scenariusze były dobre.
Bardzo bym chciała, żeby kolejny Bond też był taki a la Craig, którego, jak wiesz, uwielbiam :)

ocenił(a) film na 7
Karina_15

Craig był zawsze poważny ,chociaż w ,,Skyfall ,, już bardziej wyważony .Choć nie jest aż tak poważny ,mroczny jak Dalton ,i za to ma u mnie plusa .Myślę że pójdą po erze Craiga w stronę lajtowośći ,zresztą wszystko bedzię żależało od tego jakie bedą trendy ,moda ,zamiłowania w obecnym czasie w kinie .No i kogo wybiorą do roli Bonda ? Ja bym chciał po Craigu Bonda lużnego ,zabawnego bo przecież 5-6 poważnych Bondów Craiga to potem może się znudzić !

ocenił(a) film na 7
Karina_15

Wracając jeszcze do Bondów Craiga to za jego czasów stała się rzecz bezprecedesowa : W każdym z jego odcinków kończący jego przygody Bond albo kogość łapię jak w Casino Royale (Mr White ) albo odchodzi gdzieś (Quantum of Solace ) anie robi tak jak 19 jego poprzedników czyli na końcu filmu uprawia miłość z swoją dziewczyną .To tak w ramach ciekawostki .Inna ważna sprawa którą muszę poruszyć to moim zdaniem proces uczłowieczania Bonda przez Craigą poszedł chyba już jeden krok za daleko ,szczególnie w ,,Skyfall ,, film kończy się tym że Silva zabija M ,Bond zabiją Silve a potem klęczy nad jej zwłokami i płaczę .Czyli okazuje że nasz niezniszczalny ,niepokonany bohater jest tym razem przegranym ! No nie zabardzo mi się to kojarzy z rasowym Jamsem Bondem ? Niby to orginalne i świeże zakończenie tego wspaniałego Bondowskiego Filmu ale czy napewno tak miało by być ? To jest pytanie ....

bradock

W Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości też płakał, no prawie....A tutaj? Co się dziwisz? M była dla niego jak matka, traktowała go jak syna, oczywiście bez rozpieszczania ;) Mnie się ta scena podobała, była bardzo wzruszająca a Bond w końcu nie szlochał ani nawet nie ronił łez. Śpiki też mu z nosa nie leciały. Ta sytuacja pokazuje, że każdy jest człowiekiem, nawet najtwardszy i najodporniejszy facet i każdy ma prawo do słabości, szczególnie w obliczu utraty kogoś, kto był dla nas bardzo ważny i drogi. Cieszę się, że Bond nie jest już bezrefleksyjnym, komiksowym, wyciętym z kartonu, bezdusznym i nudnym agencikiem.
Bond przegrał, bo nie ocalił M ale też wygrał, bo zabił Silvę. Został "ostatnim żywym szczurem", że się odniosę do opowieści Silvy.

ocenił(a) film na 7
Karina_15

No jeszcze w ,,Casino Royale ,, chyba płakal nad zwłokami Vesper .W sumie nawet takie dobre ,niespodziewane zakończenie .No i ten tekst był Bonda do Silvy był rzeczywiścię dobry ,,Ostatni szczur został przy życiu ,, W ,,Skyfall ,, było chyba najwiencej ,najlepszych tekstów ,żarcików z całej seri ,jeśli chodzi o pojedyńczy film .

bradock

Nie, nad zwłokami Vesper nie płakal, zbierało mu się ale nie płakał. to był chyba uklon w stronę "W tajnej slużbie..." A co do zabawnych tekstów, w Casino Royale też bylo tego trochę.

ocenił(a) film na 7
Karina_15

Owszem w ,,Casino Royale ,, były też żabawne teksty ale trochę mało jak na Bondowski Film .Choć niektóre wymiatały np ,,Ostatnie rozdanie omal by nie zabiło ,,

ocenił(a) film na 8
bradock

Brosnan - Bond lajtowy??, kiedy?? Bond Brosnana dość dobrze lawirował, nie był sztywny, ale ogólnie chyba bliżej mu do powagi - zwłaszcza w GoldenEye i chyba najbardziej w Świat to za mało:). Tylko ostatni Bond z Brosnanen - jest dość dziwny:).

Craiga lubię całkiem - ale on jest czasami takim antybondem, bardziej facetem z depresją niż superagentem ratującym świat. Bond Craiga to też dość duży nieudacznik - ciąży na nim śmierć Vesper (wielkiej miłości:), śmierć Mathisa (niby przyjaciela - już nie mówiąc o wrzuceniu go do śmietnika:) i przede wszystkim śmierć M. ( niemal matki), a na końcu rzuca wszystko, i odchodzi:)
Zwłaszcza śmierć M. to jakby zaprzeczenie idei Bonda - kobieta mogła przecież odejść w glorii chwały na emeryturę:).

Boję się, że w najnowszym Bondzie - to Craiga w ogóle zabiją na koniec:) - a Bondem 007 zostanie zakiś szczeniak po szkole:) i jeszcze każdy uzna to za normalne:)

Może i pogłębienie psychologiczne Bonda ma swój sens:) - ale bardziej go lubię jako superagenta, który potrafi uciec z każdej opresji, pokonać każdego przeciwnika, rozbroić każdy ładunek, latać/jeździć/pływać dosłownie wszystkim:). Lubię także kiedy Bond do kobiet podchodzi bardziej na luzie - a Craig taki jest trochę grubo ciosany.:)

Czyli każda zmiana w kierunku lekkiego odprężenia postaci Bonda - będzie dla mnie SUPER!!!

ocenił(a) film na 7
nan_s

Brosnan był poważny w ,,Goldeneye ,, i najbardziej w ,,Świat to za mało ,, -pełna zgoda , ale już w ,,Jutro nie umiera nigdy ,, i ,,Śmierć nadejdzie jutro ,, był bardziej na luzie ,wyluzowany na maksa ,oczywiście w swoim stylu .

ocenił(a) film na 8
aronn

Ja tęsknię za Bondem bardziej na luzie, który nie ciągnie za sobą zbyt wielu trupów dziewczyn, przyjaciół i szefowych:)

Chropowatość Craiga jest w porządku - ponadto uważam, że przystojny z niego mężczyzna. Ale więcej chemii ma z nowym M. czy z młodym Q. niż z każdą partnerką filmową, włączając Vesper:)