Fajnie byłoby jeszcze raz zobaczyć Pierce'a w tej roli.Jest dość wiekowy,ale zniósłby trudy roli na spokojnie.Ten nowy Bond to jak dla mnie shit.Znikł Q.Pojawiła się nowa biografia 007...Najlepsze części nakręcono wg mnie z Moore'm.
Mamma mia, po co nas straszysz?! Na całe szczęście Brosnan już nie wróci. Tańczy z Meryl Streep w greckiej lagunie...
Brosnan pewnie już nie ma kondycji żeby biegać tu i tam, to było widać w jego ostatnim Bondzie, a Q ten jak on miał Clease? Klease? ten komik miał go niby zastąpić, ale jak on wyglądał i gadał - to już wole żadnego "dziadka od gadżetów", w sumie mógłby być ktoś nowy, młodszy, "gościu od gadżetów" jakiś spec, co się tym interesuje, i jara na maxa, prawdziwego Q już nikt nigdy nie zastąpi
strzelam że to może być wnuczek Q
albo jakiś młody ciężko napromieniowany ekranem komputera szpec od nowych wynalazków typu podsłuch w kondonie hehe, no nie wiem coś takiego... oo ten koleś co był w GoldenEye na początku filmu, niby kumpel Scorupco a potem ją zdradził, myśle że to może być ktoś taki, tylko że bardziej pozytywny
Stalonne podczas kręcenia ostatniego Rocky'ego miał chyba 57 lat i wytrzymał,pomogły nowoczesne komory ciśnieniowe oraz zbilansowana dieta,dlaczego Brosnan miałby nie wytrzymać.DLa chcącego nic trudnego.
Brosnan jako Bond sprawdzał się tylko w "Golden Eye". Lubię tego aktora, miał ciekawe role w "Czwartym protokole" czy "Taffinie", ale więcej go jako 007 oglądać nie chcę. Osobiście moim marzeniem jest, żeby Craiga zastąpił Magneto, czyli Michael Fassbender - ale jeszcze nie teraz. ;)
Fassbender byłby świetnym Bondem. Też o nim myślałem.
A Brosnan swoje zrobił. Cztery filmy mu starczą. Znacznie lepszy Dalton zagrał tylko dwa razy :(
Trzeci Bond z Daltonem to jak trzeci "Batman" w reżyserii Burtona - byłoby fajne, ale już się nie stanie. :(
bleee...Brosnan to dla mnie najgorsze wcielenie 007 po Daltonie. zdychaj Brosnan
nie wspominałem Lazenbiego, bo on akurat dobrze zagrał mimo, że nie pasował do tej postaci. Był zbyt wymuskany.
Lazenby zdecydowanie najgorszy z bondów - lalusiowaty, drętwy, bez charyzmy, bez iskry i do tego ta jego wielka, misiowata gęba, która w ogóle nie pasuje do wizerunku Bonda. W sumie nic dziwnego że zagrał tylko w jednym filmie z serii a MGM musiał zapłacić Conneremu 1,25 mln dolarów (w tamtych czasach była to kwota astronomiczna), aby jeszcze powrócił i zagrał w kolejnej części ''Diamenty są wieczne''
Lazenby był lepszy niż Putin... przepraszam Craig w roli Bonda. Zostawia faceta na pustyni z butelką oleju, mówi :"za pół godziny będziesz to pić" i odjeżdża. Jak to nazwać? Gorszy był tylko Blofeld-kociarz.
bo Craig to prawdziwy agent z krwi i kości, twardziel a nie jakaś pierdoła czy laluś
Zgadza się. Agent KGB(tak bardzo przyPOmina Putina, który jest płk KGB). W najbliższej przyszłości zacznie strzelać w tył głowy.
@Altmer, Craig się chyba trochę mścił za śmierć swojej ukochanej, Vesper, chociaż szybko o niej zapomniał gdy bzykał tą Strawberry Fields
@Altmer
cyt. "Zostawia faceta na pustyni z butelką oleju, mówi :"za pół godziny będziesz to pić" i odjeżdża"
Bond po części czuł się oszukany przez Vesper gdy się dowiedział że ona rzekomo miała się nim posłużyć by odbić swojego ukochanego, po części wiedział to i igrał z nią żeby się dowiedzieć czy potrafi rozkochać ją w sobie, po części dał wyraz temu, jej, kiedy siedział na tym leżaku gdy "wracał do siebie" gdy go odbili po tej akcji z jajkami, no i po części ją kochał i wierzył że ona się w nim zakochała, na pewno nie był w 100 % przekonany... zemścił się na nim bo on po części był odpowiedzialny za samobójstwo Vesper, śmierć - kula w łeb - to lekka i szybka śmierć, olej na pustyni to męka tzn. dłuższa śmierć, chciał żeby się męczył, chociaż w jakimś stopniu, tak jak on się męczył po stracie ukochanej
po tym jak ten pan reklamowal krem na zmarszczki nie ma prawa byc Bondem ani byc kojarzony z Bondem i tyle na temat
Tylko nie Brosnan - gdyby miał wrócić to ja już wolę żeby Dżastuś Biber grał Bonda..