Nie ma nic wspólnego z Bondem? A czy Bond właśnie nie polegał na rozwalaniu całej armii ludzi przez jednego człowieka, tak było od pierwszej części i tak jest do dziś.

Zdecydowanie zgadzam się z tą opinią. Muszę przyznać, że nie jestem fanem serii, jednak po tych wszystkich zachwytach nad tym filmem myślałem, że będzie przynajmniej dobry. Większego "gówna" dawno nie widziałem, ledwo dotrwałem do końca, przysypiając w niektórych momentach. Zastanawia mnie skąd tak wysoka ocena - czy marketing ma aż taką siłę?

Już od dawna wiadomo że ludziom łatwo wcisnąć gówno wystarczy je tylko dobrze nagłośnić i dać trochę kaski krytyką by dobrze się wypowiedzieli na temat filmu,a przecież ludzi z brakiem swojego zdania nie brakuje.

Ty, nie obrażaj mnie. Mi się film podoba. Może to Ty jesteś debilem dlatego, ze ci się nie podoba.

Ech, w porządku, jestem debilem bo mi się Skyfall podoba... nie, przepraszam, jestem totalnym idiotą, skończonym kretynem bo mi się BARDZO podobał!
Jaki cwel.

Debil i tyle!!!

Mnie również film się nie podobał i okropnie się na nim wynudziłem. Przede wszystkim dlatego, że nic nie zostało z klimatu dawnego Bonda i był to po prostu zwykły film sensacyjny z cyklu zabili go i uciekł. W dodatku mocno przewidywalny. Poza tym Daniel Craig jako Bond mi zupełnie nie pasuje. Bond zawsze był przystojnym dżentelmenem z klasą, a niestety dla mnie Craig tej klasy nie ma. Nawet z przystojnością u niego nie jest za dobrze.
Natomiast w przeciwieństwie do "obi99" nigdy bym się nie odważył nazwać ludzi, którym się film podobał "debilami". To zwyczajnie kwestia gustu i wcale mnie nie dziwi, że ktoś temu filmowi jest w stanie dać 10/10. Zresztą generalnie nie zwykłem oceniać ludzi po ich gustach filmowych bo przecież podobnie jak nie szata, to również nie to jakie filmy ogląda, określa człowieka!

Z "przystojnością" u Niego jest bosko. Moim zdaniem jest zabójczo przystojny i ma całe tony klasy. Kwestia gustu.

A przecież Craig miał podobno tego samego trenera o Brosnan a mimo to Jego ciało wygląda o niebo lepiej. I zgadzam się, że Bond Craiga ma klasę - ma wszystko męskość, urodę i poczucie humoru. Może nie tak infantylne jak w poprzednich Bondach ale tym lepiej, np:

Vesper: Czy będę miała z Panem Problemy, Panie Bond?
Bond: Nie ma obawy, nie jest Pani w moim typie.
Vesper: Bystra?
Bond: Nie, niezamężna.

Vesper: Nawet jeśli jedyne, co by po Tobie zostało to uśmiech i mały palec i tak byłbyś najwspanialszym mężczyzną jakiego spotkałam.
Bond: To dlatego, że wiesz, co potrafię zrobić małym palcem.

Bond: Przepraszam, to ostatnie rozdanie prawie mnie zabiło ( po próbie otrucia)

Carter: Ten wygląda jak ten, którego szukamy - blizny od poparzeń na twarzy.
Bond: Ciekawe czy ci, co robią bomby są ubezpieczeni od takich przypadków.

to ze ma tego samego trenera nic nie oznacza, Brosnan moze miec inne predyspozycje genetyczne, inna budowe ciala, nie kazdemu tak latwo przychodzi przyrost masy.

Dlatego właśnie napisałem, że "dla mnie" :) Nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać do swoich odczuć. Moim zdaniem Craig zdecydowanie lepiej nadaje się do ról bandziorów, bo moim zdaniem jeśli już jest przystojny to właśnie w takim "bandziorskim" stylu. I ten styl nie pasuje mi do Bonda, którego styl (nie tylko filmowy ale również ten książkowy) jest jednak mocno ugładzony i może nawet przesłodzony, czy faktycznie infantylny - ale to właśnie czyniło dla mnie Bondy Bondami. Inaczej to kolejny z setek zwykłych filmów akcji.
Mam jednak takie wrażenie, że kobiety zupełnie inaczej niż mężczyźni patrzą tak na Bonda, jak i na Craiga :)

Kwestia gustu, cale tony moich kolezanek uwazaja ze jest oblesny.

Powtarzasz się niemiłosiernie - we wszystkich wątkach to samo. A całe tony moich koleżanek uważają, że jest boski. Ja zresztą też tak uważam.

a ile razy Ty sie powtarzasz, mam policzyc?

A licz sobie, jak lubisz. mam to gdzieś. To i tak nie zmieni faktu, że Craig jest świetnym Bondem i że podoba się kobietom. Kwestia gustu, na pewno nie wszystkim ale przynajmniej nie jest nijaki i mdły jak np. Brosnan - lalunia.

Kazdy ma swoja opinie. Ja uwazam ze jest brzydki, i znam tylko jedna osobe, ktorej sie podoba cala reszta uwaza ze jest oblesny. To ze ty uwazasz ze jest swietnym Bondem nie znaczy ze tak jest, to jest jedynie Twoja opinia. Fakt to zjawisko potwierdzone niezaleznie, a to czy sie podoba czy nie, czy jest dobrym Bondem czy nie to jedynie subiektywne opinie i to ze jest dobrym Bondem to zaden fakt tylko subiektywna opinia. Jedni uwazaja ze jest dobry inni nie i kazdy ma racje, na tym polega opinia. Nie forsuj swojej opini jako jedynej najwyzszej racji, bo to zadna racja i fakt bez wzgledu co o tym myslisz jedynie osobista opinia.

To samo dotyczy Ciebie. To, co sądzisz o Craigu i jego Bondzie, to jest TYLKO Twoja opinia a nie prawda objawiona. Poza tym chyba jednak nie jest taki "obleśny" skoro ciągle wygrywa jakieś rankingi atrakcyjności. Ale masz rację w tym, że nie ma sensu się spierać o to czy ktoś jest atrakcyjny czy nie, bo nikt nikogo nie przekona. Dla Ciebie okropny dla mnie boski.

Ale ja nigdzie nie napisalem ze moja opinia jest prawda objawiona tak jak Ty ze to fakt. Zawsze zaznaczalem ze ja tak uwazam. Rankingi atrykcyjnosci niczego nie dowodza bo udzial w nich bierze tylko mala grupka ludzi. Jak czasami sie czyta wyniki takich rankingow to dziw bierze skad oni tych glosujacych biora.

Bond z Brossnanem był pod względem rozwalania całej armii przez jednego człowieka lepszy :P a tych kilku ludzi co za***ał Creig to nic :P

Nie takie całkiem dno (moim zdaniem) powiedział bym tak: "Dobrze zszyty, źle skrojony". Ogólnie film jest dobrze zrobiony ale faktycznie stracił klimat 007

Jak dla mnie 6 to ocena odpowiednia dla tego bonda. (najmniejsza jaką dałem z całej serii bond.)