na wp.pl dziś przeczytałem że otrzymał propozycję wystąpienia w kolejnych pięciu filmach z serii o Jamesie Bondzie. Jeśli podpisze kontrakt, zagra łącznie w ośmiu odsłonach cyklu i przebije w ten sposób Rogera Moore'a, odtwórcy roli Bonda, który pozostawał do tej pory rekordzistą z liczbą siedmiu filmów na koncie.
więcej tutaj: http://film.wp.pl/id,124306,title,Daniel-Craig-pokona-Rogera-Moorea,wiadomosc.ht ml
czyli nie licząc tego nadchodzącego zagra jeszcze w 5 odsłonach, co dla mnie, to spokojnie można liczyć od 2012 roku z 10 lat do przodu, przy dobrych wiatrach naturalnie, bo co dwa lata to nie wierzę że uda im się nakręcić następne części, czyli poszukiwanie "nowego Bonda" można spokojnie zacząć dopiero po 2020 roku, a do tego czasu pewnie nie jeden raz pojawią się osoby zgłaszane na potencjalnych kandydatów, pewnie bardziej znane z 2-go, 3-cio planowych ról jak wcześniej Craig, bo nie wierzę aby jakiś znany 1-planowy aktor dał się namówić na zaszufladkowanie siebie jako 007, a też z drugiej strony aktorzy którzy go grali nie byli do tej pory z pierwszy stron gazet że tak to nazwę... pamiętam ten serial jeśli dobrze mówię w 80 dni do okoła świata w którym brylował Brosnan zanim pojawił się w Bondzie, leciało to w telewizji gdy nie było jeszcze kablówki w polsce, a Craiga pamiętam tylko z roli zagubionego schizofrenika z filmu Some Voices / Głosy i później z Tomb Raidera
gdy Craig zagrał Bonda w Casino Royale miał 38 lat, w momencie premiery Skyfall będzie miał 44, jak dobrze pójdzie i rzeczywiście zagra w następnych 5-ciu, skończy się jego przygoda z Bondem w wieku ok. 55 lat, czyli coś podobnie jak Roger Moore, Brosnan skończył gdy miał 50 lat, wyglądał wtedy na mocno wyeksploatowanego wg mnie, Conery gdy miał 40, jestem ciekaw czy do tego czasu Craig będzie się "trzymał" jak do tej pory........... chociaż od czego jest dziś technika komputerowa?
Brosnan zdaje się, że też miał podpisany kontrakt na kolejnego Bonda, gdy producenci z nim zrywali umowę, a przez 10 lat wiele się może zmienić. Jeśli uda mu się wystąpić w sześciu bondach, to będzie można przypuszczenia snuć dalej - teraz ma za sobą dwa i już ten drugi widzowie gorzej oceniali. Jeśli tendencja się utrzyma może "realny" Bond padnie, a w filmach z nutką humoru Craig może się już nie sprawdzić.
ja myślę że to wina reżysera, mogli pozostać przy tym samym co z Casino Royale, w końcu historia była związana z QoS, wystarczyło coś tam pozmieniać, inny klimat, ale inny reżyser to już zupełnie inny film, ten kryzys z 2008 też dużo zmienił, 4 lata zajęło aby w końcu zebrać kasę i nakręcić następną część (miałem wrażenie że Ci producenci, Michael G. Wilson i Barbara Broccoli, na tej konferencji poświęconej przedstawieniu aktorów i tytułu filmu, musieli się nieźle wygimnastykować aby zebrać fundusze na dokręcenie kontynuacji i pensje dla tylu znanych aktorów), i co się okazało że przez kryzys niestety nie będzie to kontynuacja historii znanej z dwóch 1-ych części z Craigiem, pewnie nie dowiemy się czym była ta organizacja Quantum (głupia nazwa), kto był mocodawcą "Pana White'a" :) to jest idiotyczne jak oni się nazywają czasem w tych filmach, kto był mocodawcą Vesper i z kim ona się licytowała itp itd.... pozdr.
@luki29 - przecież była kontynuacja Quantum of Solace z Danielem Craigem i nazywała się 007: Blood Stone. Wprawdzie jest ona grą, ale nie jest ponoć taka zła - jest taka średnia, całkiem nieźle się w nią gra, zachowuje swój Bondowski klimat, ale niczym specjalnym się nie wyróżnia wśród tony innych gier akcji (z tego, co czytałem opinie np. tutaj http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=15355).
Gierka faktycznie dobra troszkę liniowa ale dobra, rozgrywka bardzo przypomina tą z nowego Splinter Cell'a.