Pomimo swoich wad ten film posiada parę atutów. Przede wszystkim utwierdza mnie w przekonaniu że Craig to najlepszy odtwórca Bonda w historii - jego gra aktorska sprawia że postać ta nabiera kolorytu, złożoności, jest wielowymiarowa. W ogóle aktorsko to najlepszy film ,,bondowski” w całej serii . Pomimo jednak sporego potencjału nie dorównał do najlepszych. Szczyt filmów bondowskich jak dla mnie nadal okupują: 1, Casino Royale z 2006 r.; 2, Pierwsze trzy Bondy (Dr No, Pozdrowienia z Rosji, Goldfinger); 3. GoldenEye.
PS. Czy tylko ja odnoszę wrażenie że najlepszy element tego filmu to piosenka Adele z czołówki (która winduję moją ocenę dla samego obrazu z 6/10 do 7/10)
Co się dziwisz, kiedy wchodzą tu jacyś melepeci, wystawiają 1 lub 3, bo albo Bond wychodzi cało z opresji (jakby wcześniej żadnego nie obejrzeli i nie wiedzieli, że Bond ma taką formułę) albo ubzdurali sobie, że Skyfall jest zbyt mroczny (akurat nie jest) albo jeszcze jakieś inne bzdety.
Właśnie dziś znowu wlazł melepeta i dał 3, bo bredził, że Skyfall nie jest bondowski (!!!!!!). Wybazgrał także, że jakby oceniał go tylko jako film akcji, to dałby 9/10 ale akcja była za wolna....... I taki da 3 i zaniża średnią ale cóż, demokracja, panie.
Na IMDB Casino Royale ma już ocenę 8/10, czyli NAJWYŻSZĄ spośród wszystkich Bondów :) Skyfall nadal 7.8, czyli też super :)
Dzięki za super zestawienie rankingów! Daniel i Sean górą! :) Bondy z Brosnanem słusznie mają niskie oceny.