Cholera, no! Tych filmów nie da się oglądać. Czemu nie mogą do roli Bonda zatrudnić jakiegoś bardzo męskiego aktora jak Connery, Moore czy Dalton? Bo już nie mówię o Brosnanie bo nie był wcale lepszy niż Craig. Wolę po raz któryś z kolei obejrzeć powtórki Bondów z Rogerem Moore'm i Timothy Daltonem niż z tym blondynem Craigiem.
Na jeszcze dwa. Ale to tylko kawałek papieru. Jak ten film zrobi klapę, to poszukają sobie kogoś innego. Chciałbym zrobić następnego Bonda, ale nie teraz. Teraz pora na wakacje.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,95602,5877059,Craig__Moim_ulubionym_Bondem_jest_Connery.htm l#ixzz0k3f54ZEe
Wywiad był po premierze QoS więc nie bierzcie tych wakacji za poważnie bo one się właśnie kończą
Bardzo fajny wywiad, chyba nie powinniśmy aż tak narzekać, ja tam w sumie wierzę w obecnego Bonda, myślę że sprawdza się nie najgorzej , powiedziałabym nawet że jest w czołówce jeżeli chodzi o najlepszych bondów przynajmniej podium,i co by nie mówić to każdy z aktorów który odgrywał role Bonda wniósł coś od siebie do serii może właśnie dzięki temu cała seria ma w sobie swego rodzaju magię,a jedyne w czym może tkwić problem to zazwyczaj scenariusz lub sama wizja reżysera, bo jak wiadomo jeżeli scenariusz jest nie najlepszy a reżyser nie ma wizji jak to naprawić to sami aktorzy nawet jeżeli bardzo się starają, to i tak ich film może okazać się niewypałem, niestety czasami tak bywa. Filmowcy są odpowiedzialni za powstanie filmu ale to widzowie,krytycy ostatecznie podają go ocenie,i naprawdę od takiej oceny wiele zależy.