Zabrakło logiki. Ileż to było scen, podczas których smiałem się w kinie! Mistrzowsko zrealizowany, zagrany, ale logika i scenariusz, czyli to co najważniejsze, szwankuje.
film jako film jest OK, da sie obejrzeć, chociaz na kolana nie rzuca, ale jako Bond ... niestety zawodzi. To już nie jest ten stary dobry Bond
Czemu bo Bond nie ma zabawek,bo jest tylko człowiekiem i jak każdy ma chwile słabośći.
nie, bo poprostu to nie jest Bond, obejrzyj sobie Bondy z Moorem i odrazu zauwazysz roznice
Różnice jak najbardziej widać. Podobnie jak między Bondami z Moorem a tymi z Connerym... W latach 70 pewnie też wielu narzekało, że "to już nie Bond, obejrzyjta se te z Connerym". I w latach 90, w erze Brosnana też (pamiętam)... I po Craigu będzie tak samo. Prosto: Bond się zmienia, bo czasy się zmieniają.
Też lubię Bondy i ten mnie zawiódł. Wszyscy go chwalili, a tu te łajno nawet nie ma zaczęcia jak wszystkie Bony (chyba że maja wersja miała je wycięte).
Dla mnie niestety też rozczarowanie. Ktoś wyżej napisał, że "Czemu bo Bond nie ma zabawek,bo jest tylko człowiekiem i jak każdy ma chwile słabośći.". Bonda ogląda się właśnie dla tych zabawek i dlatego, że jest Bondem. Jeśli filmy o Bondzie stracą ten swój urok, to będą zwykłą szmirą jaką produkuję się obecnie masowo. Skoro Bond nie będzie Bondem to po co go oglądać. Zresztą filmy o bondzie podobają Mi się głównie z powodu zabawek jakie wymyśla Q. Skoro Nie ma zabawek to po co Q, a skoro niezniszczalny agent ma chwile słabości to po co komu taki agent. Proste.
Na moje słaby film, naprawdę słaby. Pierwszy Bond na którym usnąłem :)
I jeszcze jedno. Moim zdaniem błędem jest obwinianie aktora o kiepski film. Daniel Craig to świetny aktor i zagrał swoją rolę bardzo dobrze. Wina tkwi w scenariuszu i w realizacji filmu. Szczerze mówiąc każdy z aktorów, którzy do tej pory odgrywali rolę Bonda według mnie był dobry, nawet Timothy Dalton, którego myślę, że niesłusznie krytykowano. Po prostu nawet najlepszy aktor nie pomoże, jeżeli scenariusz będzie skopany :)
Ti mamy sedno! Też tak uważam... i należę też do tych, którzy nie krytykują aktoró, tylko filmy. Taki gniot jak "Skyfall" powinni obłożyć embargiem! Kpina z Bonda i kpina z fanów! Scenariusz pisany na kolanie przez autorki Harleqinów, które chrupiąc czekoladowe bloczki utkały historię tak łzawo tępą, że tylko pijany móhgł to przepuścić do zagrania przez aktorów (któzy de facto zrobili tak jak im kazano i odegrali swoje role).
Tak jak pisze ktoś wcześniej - jak chceli sper...konwencję to mogli zrobić jakiś spin off pt. "Stary człowiek i M" i byłoby git i zarobiłby 2 miliardy dolarów - a niech ma! Tylko szkoda, że fanów Bonda wmieszali w to g... - a to już cios poniżej pasa. A tak się nie robi Panie Menel (vide Mendes) i spółko!
"Skoro Nie ma zabawek to po co Q, a skoro niezniszczalny agent ma chwile słabości to po co komu taki agent."
Chcę to napisać zanim usunę się z filmwebu.
HAHAHAHHA!!! Jednym zdaniem nowy styl "Bonda" został zmasakrowany. Piękne! Sam Mendes zwłaszcza by narobił w portki z przerażenia jak to zripostować.
Skyfall dobrze nakręconym jest, ale idiotycznie wymyślonym Bondem.
IMHO wręcz przeciwnie. To pierwszy Bond z Craigiem po którym mogę stwierdzić, że Craig nadaje się na Bonda.
I również dla mnie to najgorszy bond.
Jak zwykle reklama z wielką pompą a film to zwyczajny przeciętniak, może i nawet poniżej przeciętnej.
zgadzam się w 100% ! Uwielbiam Bonda ze względu na to, że byłą to postac swojego rodzaju "superbohater" czlowieka, który walczy ze złem i nie można go pokonac. Wiem że pisze jak dziecko, ale w Bondzie najbardziej mi sie podobało, iż ratuje świat od różnych zagrożen i wymierza sprawiedliwośc. Ostatnie Bondy to juz nie to samo, James stał sie za bardzo ludzki, i zniszczył swój wizerunek superhero ;) Zdecydowanie wole te częsci gdzie Bond w 99% jest filmem akcji, w którym główną role gra prawdziwy facet, a nie jakaś pierdoła ;) oceniam film na słabe 7
Craig pierdoła? Załatwiłby pozostałych bondów jedną ręką.... I jest o wiele bardziej męski i seksowny.
No mnie też. Bond Craiga w Skyfall, nawet skacowany i pozornie "nieczynny' skopałby tyłek poprzednikom. Poza tym przecież jednak kiedy trzeba dochodzi do siebie i staje na wysokości zadania, więc w czym problem? A to, że jest ludzki, to wielki PLUS. W odróżnieniu od poprzednich mdłych, nijakich, komiksowych bondów, ten oprócz tego, że jest twardzielem, to jeszcze ma ludzkie uczucia. I tony sex appealu. REWELACJA.
Zawsze podobalo mi sie to, że była maszyną do zabijania, nigdy sie nie męczył, nie zastanawiał się tylko działał. Ogladając Craiga cały czas widze na jego twarzy zmęczenie, niezadowolenie, ból istnienia, u Brosnana tego nie było.
Moim zdaniem Brosnan nie dorasta mu do pięt, był bardzo komiksowy i nijaki. Taki Kapitan Żbik, jeśli wiesz co mam na myśli. A już na pewno Remington Steele. I nic więcej. Komiks.
jak na razie moja jedna kolezanka stwierdzila ze jest seksowny a co najmniej kilkanascie ze jest oblesny i ja w sumie tez uwazam ze jest oblesny.
większej nudy nie oglądałem w 2012 r, musiałem podchodzić do filmu 2 razy bo zasypiałem z nudów
najciekawszym efektem jest wyciągana szczęka ale i tak kryje się przy tytułowej piosence
2/10
A ty jesteś lepszy.oceniłem bo mi się podobał Gruby i Chudszy to śmieszny film,ale jak ktoś jest ponurakiem.
Nie wszystkie sa żałosne i wulgarne,ale też oceniłem na 10 ze względu na Herculesa.
No to się wyjaśniło! Szedłęś na Komedię "Skyfall" bo lubisz komedie - teraz kumam twoją notę na ten badziew.
Aha ten film był TOTALNIE gówniany, ciężko mi uwierzyć że ktoś pisze że najlepszy film roku 2012
Najlepszy? Chyba w Twoich snach. To jedna z największych porażek roku. Głupi i smieszny film, to nie Bond. Jedyną zaletą tego filmu jest gra aktorska Dench.
Nie w moich snach.Głupi podjakim względem bo Bond spadł z mostu i nadal żyje przecież to Bond.
Śmieszny było wiele śmiesznych momentów np rozmowy Q z Bondem.
Wszystcy aktorzy zagrali bardzo dobrze.
Mnie się film strasznie podobał. Także uważam że to najlepszy film 2012 roku (według mnie, żeby nie było). Rozumiem, innym się może nie podobać, okej.
Tak się składa, że doskonale wiem. Tutaj napisałem bardzo ogólnikowo, ale na forum ogólnym jest temat, który opisuje elementy mojego rozczarowania.
Rozumiem. Kolega pierwszy raz w kinie był.Na mnie tez jakieś ćwierć wieku temu robiło to wrażenie - te wygodne fotele i ten WIELKI ekran :)