Po co te wszystkie: Gadżety, postać Q, ''My name is Bond… James Bond'', poprawianie mankietu koszuli kiedy to Bond wychodzi z opresji i wiele innych kiczowatych bzdetów towarzyszących starym odsłoną. W Caino Royale się tego wszystkie pozbyli i film wyszedł zajebisty. Ehhh szkoda... a już myślałem że seria ta zaczęła zmierzać w dobrym kierunku. Mam nadzieje że przynajmniej nie zabraknie krwi i jakiś mocniejszych scen.
bo dzięki temu seria filmów o Bondzie stała się popularna i to właśnie taką postać ludzie pokochali.. no chyba że nakręconych 23 części tego nie potwierdza...? :/
POSTAĆ Q zrozumiem ale te głupie My name is Bond...James Bond mogli sobie darować. Już w 20 filmach o Bondize mieliśmy tą wstawkę, pora na coś nowego i oryginalnego.
Lub 'My name is Bond. But the name is Jeremy! Just joking, man! Name is James!' ;D
Weź nowego Mercedesa i usuń z niego logo, bo przecież na wszystkich pozostałych już było. Pewnych rzeczy się nie zmienia - pewne rzeczy są po prostu wpisane w definicję.
Bez tego Bond to byłby zwykły film akcji jakim próbuje być teraz ta seria. Może Skyfall ją uratuje. Nie żeby poprzednie były, ale gadżetów jakoś tak nie było.
Z którym aktorów grających Bonda byś się przespała ? Pytanie na Serio ,Żadna prowokacja .Masz oczywiście 6 aktorów do wyboru :Connery ,Lazenby ,Moore ,Dalton ,Brosnan i Craig . Stawiam że Connery ,Brosnan ,być może też Moore jak był w swoim pierwszym Bondzie z 1973.
No i tu mnie zaskoczyłaś bo wieksość Pań wybrzydza na widok Craiga a Dalton wydawał się być bez charyzmy . A widać ze znajdą się kobiety którym się podoba Daniel .Dzięki .
Pomijając to, że twoje wypowiedzi kompletnie nie trzymają się kupy, powiem ci, iż nie obraziłam się. Nie powinieneś już dawno spać??
Czasem nie potrafię zrozumieć rozumów maluczkich... Zostałeś skrzywdzony w dzieciństwie, i teraz odreagowujesz to? Jedno ci powiem. Zły dotyk boli całe życie...
A mi się nie podoba, że taki gówniarz ma czelność nazywać kobietę prawie dekadę starszą "piczką". Trochę kultury, bezczelny nastolatku.
Pozwól, że ci przypomnę twój typowy brak innych opcji dyskusyjnych - "Suki nie mają głosu, bo pieprzą bez sensu." Dorośnij dzieciaczku, miej szacunek do innych, a zwłaszcza do starszych. Kończę tą denną dyskusję.
fallen ogarnij się bo twój nick może być proroczy. nic mnie tak nie drażni jak znieważanie kobiety...
no tak. te dzisiejsze nastolatki to jak laski w zasadzie. wybacz zatem że cię znieważyłem koleżanko
Mnie tego np. brakowało w Quantum of Solace. Casino rozpoczęło od nowa serię, wprowadzając na koniec filmu słowa My name is ... Jednakże w kolejny filmie zapomniano o tych małych punkcikach przez co Bond stał się jednym z wielu bohaterów kina akcji którzy niczym się nie wyróżniają i najłatwiej o nich po prostu zapomnieć.
W Skyfall najwidoczniej powrócą do tych smaczków ku uciesze wielu fanów, bo jednak to film o Bondzie a nie o napakowanym mięśniaku który gania ze spluwą po mieście tupu zabili go i uciekł.
Jak chcesz jakieś prawdziwe kino akcji z bezmyślnymi debilami ze spluwą czy spluwami to zobacz coś innego. Już nie przesadzajmy że jedna powtarzająca się w każdej części (QoS to nie film tylko odchody) kwestia ma psuć film i smak... To śmieszne.. "Bond.. James Bond" to świętość, znak rozpoznawczy i coś co ma nawiązywać do tego, że ten film jest kontynuacją, sagą. poprawianie krawata, muszki kiedy wychodzi z opresji, to zwyczajnie Brytyjski humor i cieszy za każdym razem. Ten Brytyjski humor dodaje uroku całemu filmowi, dlatego postać Q jest równie ważna. Oczywiście po śmierci legendy tej postaci trudno było zastąpić go kimś. Cleese mógł być dobrym wyborem, na pewno trafnym i pewnym , ale poczekajmy na tego młodego i zobaczymy co z tego wyjdzie. Najbardziej wkurzające by było, gdyby tytuły filmu nazwać "James Bond 23" czy dopisywać "007 - Skyfall" A tak to "Bond.. James Bond" dodaje uśmiechu za każdym razem...
John Cleese to była masakra jak dla mnie, żywcem wyjęty z lat 80-tych z takim samym poczucie humoru, płytkie prześmiewcze gagi nie pasujące do dzisiejszych czasów były już nudne, to tak jakby w polskim filmie wystąpił Zenon Laskowik lub Smoleń i cały świat ma się śmiać, to już nie te lata, może Anglików to bawi, ja w to wątpię, starych Anglików może, młodych już nie
Genialne! Proponuję zacząć produkować mercedesy bez znaczka Mercedesa na masce, bo przecież tyle już tych modeli z tym samym znaczkiem wyprodukowali, że to już nudne jest. W kółko ten sam znaczek na przedzie. :/
przypominam iż w Casino royale nie było tych wszystkich głupot i wyszło zajebiście
Przypominam iż w Quantum of Solace nie było tych wszystkich głupot i wyszło beznadziejnie.
Quantum of Solace niewątpliwie słabsze od Casino Royale ale tak był top jeden z z lepszych filmów tej serii
Bond nie jest wstanie istnieć beż wszystkich dodatków dłużej niż 1-2 filmy ,potem musi być powród do tych tradycyjnych składników Bonda .Podobnie było z dwoma filmami Daltona ,Dalton też zagrał trochę inaczej Bonda niż Connery czy Moore ,bardziej ludzkiego ,realistycznego agenta .Zmiejszono dawkę humoru ,dodano wiencej realistycznych scen i był to też inny Bond .Ale ta koncepcja wytzymała 2 filmy .Z Craigem jako Bondem chyba jest podobnie . Wraca Stary Doby James Bond ,oile się nie myle
Po prostu jeżeli zrobią coś zupełnie nowego, to powinni później zmienić całą obsadę, bo jak dalej zaczną kombinować to wychodzi to beznadziejnie. "W obliczu śmierci" świetne, "Licencja na zabijanie" 2x gorsze
Jeśli chodzi o ,,film zemsty ,, to,, Licencja na Zabijanie,, bije na głowe ,,Quantum of Solace ,,
W Casino Royale były gadzety ,było My names is Bond ,James Bond było Martini ,był klasyczny aston martin i wyszedł z tego swietny Bond .Oby w Skyfall też tak było .
jakie gadżety miałeś w Casino royale?
My names is Bond było w ostatniej scenie i tam jeszcze to jakoś fajnie wyszło, natomiast na trailerze Skyfall wygląda to strasznie kiczowato
A respirator w astonie którym się Craig ratował po zatruciu pod czas gry w kasynie .Potem Vesper mu go przypieła . Po za tym nie ma różnicy czy My names is Bond jest na końcu czy na początku ważne zeby było . W Diamenty są wieczne było na początku i tam jeszcze jakość fajnie wyszło .
samochodowy respirator to jednak nie to samo co np. zegarek z laserem czy pistolet papierosowy
A co to za różnica czy są gadzety w filmie czy nie ? W Dr No też przecież nie było gadzetów . W Zyj i pozwól umrzeć był tylko zegarek z małą tarczką do ciecie metalu itp A to nie miało jakiegość decydującego wpływu na film . Problem nie leży w gadzetach ,tylko w tym ze Daniel Craig zagrał Bonda trochę inaczej niż jego poprzednicy .Stworzył własną interepetacje agenta 007 .Jego Bond jest bardziej twardszy i realistyczniejszy niż jego poprzedników .Co akurat może się wielu osobom nie podobać .Mi akurat taka wersje Bonda przypada do gustu ,ponieważ pierwsze dwa Bondy które widziałem w swoim zyciu to była Licencja na Zabijanie i Dr No , które były zbliżone cześciwo do Casino Royale . Wiec gadzety nie zaskodzą
Gadżety jak najbardziej. W poprzednich dwóch Bondach było ich mało, to niech tu będzie nawiązanie do starszych części. Byle nie przesadzić z tym jak w "Śmierć nadejdzie jutro".
Dokładnie ,gadzęty muszą być .Tylko niektórzy myślą ze jak Bond -Craig będzie miał zegarek z laserem to odrazu bedzie ,,mięki jak Moore albo Brosnan ,,
A zmienię lekko temat i zapytam, który aktor odgrywający role Bonda ci się najbardziej podobał?
Moim zdaniem:
1. Sean Connery
2. Timothy Dalton / Roger Moore
4. Pierce Brosnan
5. Daniel Craig (choć może po "Skyfall" ocenię go wyżej)
6. George Lazenby