Szczerze bardzo brakuje mi filmów z starym dobrym Bondem. Jeszcze zaakceptowałam i nawet
podoba mi się Bond z Casino Royale ,ale Skyfall wywołał u mnie mieszane uczucia. Z jednej
str szukałam na silę dobrych aspektów filmu , ciężko było ale coś dało sie wydusić. Przy kilku
scenach nawet się uśmiałam :D Z drugiej strony momentami film przypomina mieszanke
wielu gat. filmowych ( przynajmniej ja miała takie odrzucie ) Szczególnie pewien fragment
przypomina Dark Knighta :/ . Najbardziej wkurzające było to że skoro postanowili zerwać z
głupimi gadżetami itp. i tak "unowocześnić" Bonda , to dlaczego dalej mamy bezsensowne
zakończenia scen :( Możecie się czepiać ale tak samo nie miało dla mnie sensu hasło " To co
stare jest dobre" Po prostu dla mnie Skyfall nie współpracował ze sobą :( cokolwiek miałoby to
oznaczać :P
Mimo to polecam film. Jest w nim nadal wiele dobrych scen i wykorzystanych pomysłów, więc
może znajdziecie coś w sam raz dla siebie :) Od siebie daje 7/10 ( połowa filmu zasługuje na
8/10 a połowa na 6/10 :P)