wyłączyłem po 30 minutach, po prostu nie dało się tego oglądać kolejny film na tym samych schemacie to już jest po prostu nudne
To, że film zachowuje schemat Bonda, to bardzo dobrze. Można go nazwać uwspółcześnionym klasykiem, co jest na plus. Poza tym, JAK MOŻNA DOJŚĆ DO TAKIEGO WNIOSKU PO 30 MIN.? Według mnie Skyfall jest rewelacyjny.
A tak, dla podtrzymania rozmowy. A ktoś, kto po obejrzeniu 30 min. filmu wystawia 2/10 i w dodatku wygłasza opinię na forum, jest moim zdaniem trollem i takiej opinii nie można brać na serio. Skyfall 10/10
Bardzo "bondowy" Bond a jak ktoś ma problem, że 24 film w serii powiela schemat, to powinien dać sobie spokój z oglądaniem Bondów, proste. Poza tym Skyfall jest znakomity, pięknie nawiązuje do poprzednich filmów ale ogranicza głupie gadżety, lokowanie produktu i ma świetnego aktora.
Jak można dać filmowi z serii o Bondzie 2/10 dlatego, że jest "bondowy"?????? Tylko indolent może coś takiego wykonać, w dodatku nie obejrzawszy filmu. SŁABIZNA z twojej strony.
Wg oficjalnej numeracji to 23 film w serii: "Nigdy nie mów nigdy" to remake "Operacji Piorun" a pierwsze "Casino Royale" to w zasadzie pastisz przygód agenta 007. A wracając do tematu, to oczywiście recenzja filmu po obejrzeniu zaledwie półgodzinnego fragmentu nie może być traktowana poważnie i nie ma o co kruszyć kopii ;)
Tak wiem, oficjalnie to 23 część, my mistake :) A takie osobniki jak autor tego postu mnie po prostu dobijają. Rozumiem, film go nie wciągnął, więc nie obejrzał ale ocenianie i mądrzenie się na forum po 30 min. filmu, z których dużą część stanowiła sama czołówka (rewelacyjna zresztą, chyba najlepsza, jaką widziałam) jest głupotą. I jeszcze czepianie się, że Bond to Bond....... Po cholere się bierze za oglądanie "bonda", skoro zna schemat i wie, że wszystkie filmy muszą się trzymać pewnych "bondowych" reguł a jemu to wadzi?????
Ja również dobrze się bawiłem w kinie i przyznaję, że czołówka przebiła poprzednie: nawet wszechobecna w radio Adele nie zepsuła mi odbioru ;) A głosem malkontentów nie ma co się przejmować bo skoro nie stać ich na konstruktywną krytykę to ich narzekanie można tylko przyrównać do brzęczenia muchy. Zresztą zawsze można chwycić za łapkę...
Tylko, ze niestety film powiele schematy, ale nie w stosunku do poprzednich bondow tylko w odniesieniu do filmow sensacyjnych.
Tam wszystko bylo przewidywalne i jeszcze te pseudosmieszne zarciki, a na dokladke SPOILER smierc Ann, ktora byla tak wzruszajaca jak srajaca krowa.