Po obejrzeniu pierwszego filmu zrezygnowałem, to tak jakby wziąć faceta chlającego piwo pod "Biedronką" i założyć mu marynarkę.No straszna gęba.Pierce Brosnan może nie jest tak umięśniony, ale ma twarz i ma to coś.Ten aktor, gdyby nie zagrał Bonda byłby nierozpoznawalny w tłumie.Taki to przeciętny Bond/duży błąd
A ja właśnie wolę Bonda wyglądającego jak mężczyzna, dobrze zbudowanego, wysportowanego, potrafiącego walczyć a nawet.... biegać;]
Tak tak, biegać, zwróćcie uwagę na poprzednich Bondów jak biegają:-)
Tzn., że biegają jak paralitycy;] No może za wyjątkiem Brosnana ale on mi nie pasuje kompletnie na Bonda, jest zbyt lalusiowaty;]
Najlepiej biegają sprinterzy i są szalenie przystojni, choć są to potomkowie byłych niewolników.A to że mam fote spider-mana nie znaczy że jestem w niego zapatrzony, byłem jak miałem 12 lat, a fota została.
Nie da się Craiga postawić w jednym szeregu z Brosnanem, czy Connerym, bez względu na to czy biegają, czy nie.Zasadniczo prawdziwy agent nie biega tylko myśli, a niestety Craig ma twarz żula i tylko operacja plastyczna i botox mogą to zmienić.
Craig to przede wszystkim lipa aktorska. A w dalszej kolejności można wymieniać jego fatalną urodę i brak możliwości do odgrywania Bonda. Wg powieści Iana Fleminga 007 wcale nie był paskudnym mięśniakiem. Radzę zwrócić na to uwagę. A jeśli macie w dupie wizję literacką to od razu zróbmy Bonda-Murzyna najlepiej z Willem Smithem w roli głównej