PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=451244}
7,4 293 tys. ocen
7,4 10 1 293058
7,5 66 krytyków
Skyfall
powrót do forum filmu Skyfall

W końcu do twórców ostatnich Bondów dotarło na czym polega specyfika tej serii. Owszem, sensacja, gadżety, wybuchy, ale gdzieś w tle odniesienie do przeszłości, no i brytyjska flaga powiewająca w tle... W służbie Jej Królewskiej Mości!!! W poprzednich filmach (bardzo efektownych), z Bonda uczyniono płatnego mordercę, bez krztyny wdzięku, jakiegokolwiek poczucia humoru... To tak, jakby ktoś dokręcił nowe odcinki "Misia Uszatka" i pomyślał, że skoro bohaterem jest niedźwiedź, to w jednym z odcinków rozszarpie on jednego ze swoich przyjaciół.
Jako fan serii trzymam kciuki, byśmy na stale powrócili na właściwe tory. Ostatnia scena daje na to nadzieję.

ross_fw

Nie zgodzę się co do poprzednich odcinków - Bond MIAŁ w nich i wdzięk i poczucie humoru, sarkastyczne, wypowiadał te kwestie z poważną miną bądź z lekkim uśmiechem ale to czyniło jej jeszcze bardziej zabawnymi. Obejrzyj raz jeszcze, bo ja w tej chwili, z głowy, jestem w stanie zacytować i podać przykłady zabawnych ripost i kwestii w dwóch poprzednich odcinkach. Prawda, Bond był mroczniejszy, bardziej "serio" i bardziej bezwzgledny i brutalny niż poprzednicy ale to nadał był BOND i cechy Bonda zachował, włącznie z poczuciem humoru, moze już nie tak komiksowoym i oczywistym ale moim zdaniem to nawet lepiej.
Oczywiście w Skyfall humoru i "bondowszczyzny" było więcej ale na pewno nie można powiedzieć, że w poprzednich nie było jej wcale.

White_Carnation

Też tak uważam, Skyfall był w sumie najzabawniejszym bondem z Danielem Craigiem ale w poprzednich też było sporo humoru i "bondowskich" sytuacji.

ocenił(a) film na 7
White_Carnation

Craig jako Bond wydaje się mniej cukierkowaty od swoich poprzedników typu Connery ,Moore czy Brosnan a ta cecha była jakgdyby wizytówką Bonda ,bardziej on przypomina mi zimnego twardziela typu Clint Eastwood .Mi w sumie takie podejśćie do Bonda nawet się podoba ,czemu nie .Ale nie wszyscy na to idą .

ocenił(a) film na 8
bradock

Ja jestem w temacie Bondów bardziej ortodoksyjny. Ma to być bajka dla dużych chłopców i tyle. W związku z tym ma być w tym brytyjskie poczucie humoru, lekkość i finezja. Do tego garść gadżetów i stałych postaci. Zbytne brnięcie w dosłowność i brutalny naturalizm w przypadku Bondów to moim zdaniem jednak nieporozumienie.